Strona 1 z 7

Rudzik - jest już w DS w Białymstoku :)

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 11:31
przez AniaU
To Rudzik, ok. 1 roku - wykastrowany 30.01. Dziś odbieram go z Koterii.

Znajomi uruchomieni i każdy się zastanawia ale wiadomo jak to jest z domkami, jeśli nic się nie znajdzie to wróci na podwórko pod moim blokiem.
"koleguję się" z kotkami innymi, kiedy daję mu jedzenie to daję się głaskać, mruczy, barankuję i parę razy brzuszek wywalił do głaskania. Ale napewno trzeba by mu chwię poświecić.
Jeśli ktoś zechciałby dać mu DT (o DS w tej chwili to nawet nie marzę) to ja oferuje pomoc przy transporcie, przegląd u weterynarza (szczepienie i ewentulne leczenie)
CatAngel o ogłoszenia poprosiłam, kotka na zaprzyjażnionych przez mnie forach przedstawiłam, znajomi oczywiście uruchomieni ale wiadomo jak jest z domkami.
Mąż nie zgadza się na przechowanie kotka (przeczuwa, że skończyłoby się że ten zostałby u nas a na 3 w chwili obecnej kategorycznie się nie zgadza - dać jeśc owszem , zawieźć do lecznicy Koterii (zawsze mi w tym pomaga) też ale do domku nie chce :(

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Prosze o pdrzucanie, może akurat ktoś wypatrzy Rudzika.

Re: Rudzik - ok. 1 roku - Ulica lub życie!!! PILNE!!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 11:33
przez Edytka1984
:ok: :ok: to za Rudzika trzymam,może ktoś się zakocha

Re: Rudzik - ok. 1 roku - Ulica lub życie!!! PILNE!!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 11:36
przez Patmol
napisz w tytule zamiast "rudzik" "przepiękny, rudy kot"
i upchaj jeszcze Wa-wa"

kot piękny, zdjęcia przepiękne -naprawdę ma wielką szansę znaleźc szybko dom z ogłoszeń
tym bardziej że jest w Warszawie
i nie ma jeszcze maluchów

Re: Przepiękny rudy kot Warszawa - Ulica lub życie!!! PILNE!!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 11:40
przez AniaU
zmienione, dzięki za wskazówki :ok:

Re: Przepiękny rudy kot Warszawa - Ulica lub życie!!! PILNE!!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 11:45
przez zuzia96
Piękny i rudy :1luvu: znajdzie dom na pewno :ok:

Re: Przepiękny rudy kot Warszawa - Ulica lub życie!!! PILNE!!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 11:46
przez johaśka
jesooo ale słodziak :)

zaznaczam i pokażę małżowi.... ;)

Re: Przepiękny rudy kot Warszawa - Ulica lub życie!!! PILNE!!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 11:51
przez ASK@
Moze (jeśli moge zasugerować) zmień tytuł na krótszy. I napisz,że już dziś idzie na ulicę


Młody,Rudy W-wa.Ulica albo życie.Czas do dziś.

Re: Przepiękny rudy kot Warszawa - Ulica lub życie!!! PILNE!!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 11:56
przez AniaU
Już zmieniam, dzięki :ok:
ale...
Dziewczyny, mam info z Koterii, że Rudzik jest agresywny 8O . Możliwe, że to tylko strach ale Oni ze swojej strony nie mogą go umieścić na stronie w adopcjach. Strasznie mi przykro, nigdy nie był agresywny także to napewno jest spowodowane nową sytuacją w jakiej się znalazł. Niemniej muszę o tym napisać tutaj żebyście wiedzieli jak sprawa wygląda.

Re: Młody,Rudy W-wa.Ulica albo życie.Czas do dziś!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 11:59
przez ASK@
Tabun kotów, ludzie macający go ciągle, klatka...Nawet domowe koty mogą stracić nerwy.
Ale jemu DT jest potrzebny najpierw. Klatka lub osobne pomieszczenie by sie uspokoił.

Re: Młody,Rudy W-wa.Ulica albo życie.Czas do dziś!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 12:02
przez Patmol
Może go ktoś zauważy -piękny jest bardzo

Re: Młody,Rudy W-wa.Ulica albo życie.Czas do dziś!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 12:38
przez ASK@
podniesiemy rudaska.
Koty mają jakieś budki ,ochronę przed mrozem?

Re: Młody,Rudy W-wa.Ulica albo życie.Czas do dziś!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 12:59
przez AniaU
Stacjonują/trzymają się śmietnika na osiedlu. Śmietnik zamykany, tam zawsze pudła są i myślę, że on i drugi Felix to w tych pudełkach śpią.
Pytałam gospodarza o możliwość postwienia (nawet w tym zamknietym śmietniku budki, ale powiedziano mi, że zostałoby przez mieszkańców zniszczona i nie :(). Na budynku śmietnika co chwilę są przyczepiane kartki żeby nie dokarmiać DZIKICH zwierząt bo... rozrzucają śmieci i przenoszą choroby - wiecie napewno o jakim zjawisku piszę :(
Ale napewno nie tylko ja przynoszę jedzenie kotkom bo widzę inne jedzonko, one czasem przychodzą do mnie jak idę i grzechoczę suchym ale tylko powąchają i Felix (miziak) woli być głaskany niż jedzenie go interesuję, poza tym one wyglądają na dobrze odżywione - więc przynajmniej tu mam kogoś z osiedla kto ze mną trzyma ;)

Re: Młody,Rudy W-wa.Ulica albo życie.Czas do dziś!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 13:03
przez Patmol
chociaż przez te mrozy dobrze byłoby go w domu przetrzymac

TŻ to nosem często kręcą -ale jak już w domu kot jest,to pierwsi są do głaskania ...
ja tez kiedyś takiego rudego przyniosłam, to TZ jeden wieczór wzdychał, a teraz pierwszy do głaskania i zachwytów :mrgreen:

Re: Młody,Rudy W-wa.Ulica albo życie.Czas do dziś!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 13:46
przez AniaU
ja tak z pierwszym kotem miałam, że przyniosłam i postawiłam, o drugiego wierciłam dziure w brzuchu i w końcu wywierciłam i od Budryska do nas przyjechała, TŻ obie teraz całuję i kocha.
Teraz na FB Koterii przeczytał, że agesywny i no i mam pogadanke, nie urobię go. Zobaczymy co jeszcze powiedzą jak pojedziemy do Koterii po niego, co on takiego wyprawiał . Pudło styropianowe wyniosę i postawię w śmietniku schowane może przez jakiś czas się uchowa.
Dalej rozsyłam info do znajomych ale no weicie same jak to jest z domkami.
Zaraz też poproszę o ogłaszenia dla Felixa (to ten pingwinek na zdjęciu koło Rudzika)

Re: Młody,Rudy W-wa.Ulica albo życie.Czas do dziś!

PostNapisane: Śro lut 01, 2012 13:55
przez ASK@
Rozklejałam z koleżanką kilka lat wypiskę z ustawy.W koszulkach, porządnie. Zerwane ,znów sie pokazywały. Do tego był apel o zgłaszaniu zwierząt skrzywdzonych przez ludzi i podane instytucje gdzie trzeba zgłaszać. I takie tam inne ble,ble... Od tamtego roku mamy spokój.
W tym roku stoja budki z napisem TOZ. Ale postawioną w krzalunach budkę dla Puci (z Koterii poszła do domku z moich ogłoszeń, jest na stronie) zniszczył sąsiad. Teraz mnie unika.

Mój nie czyta to co piszą. Ale wiem,ze jak wieziemy kota i jest be i brzydko a ja jęcząca to jeszcze nie wypuścił żadnego. Czesia (też Koteria) po prostu przywiozła znajoma, został wniesiony i wpuszczony do pokoju. TZ zachowywał sie tak jakby nic sie nie stało.