Strona 1 z 1

Jest -12 na dworze, a moje futro chce wyjść na dwór!

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 9:23
przez aleksandrowa
Mój kotek jest kotem wychodzącym. Ale ze względu na mrozy, nie chce go wypuszczać na dwór. A ten uparciuch stoi pod drzwiami na dwór i miauczy, miauczy i miauczy...

Puszczacie swoje kotki w taką pogodę?

Re: Jest -12 na dworze, a moje futro chce wyjść na dwór!

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 10:16
przez aleksandrowa
Szturm na drzwi z podniesiona kitą, a miauczenie to ,,sezamie otwórz się''.

I gdy mówię mu, że za zimno, patrzy na mnie taki zdziwiony, a w oczach ma: ,,Co ta kobieta odwala!''.

Re: Jest -12 na dworze, a moje futro chce wyjść na dwór!

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 12:01
przez Koszmaria
większość z nas nie wypuszcza swoich kotów.

Re: Jest -12 na dworze, a moje futro chce wyjść na dwór!

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 12:23
przez aleksandrowa
Mojego nie da sie nie wypuszczać. Ale dziś siedzi w domu mimo serenad.

Mieszkam na wsi w domu jednorodzinnym i może sobie wychodzić.

Re: Jest -12 na dworze, a moje futro chce wyjść na dwór!

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 12:47
przez issey32
To może zorganizuj mu kociego towarzysza, to nie bedzie się nudził :)

Re: Jest -12 na dworze, a moje futro chce wyjść na dwór!

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 14:27
przez Wima
Mój Bruno też drapał w drzwi balkonowe znacząco spoglądając na mnie. Otworzyłam drzwi, a niech ma...
Powąchał mroźne powietrze, spojrzał na mnie z wyrzutem Ty to zawsze umiesz popsuć zabawę i z godnością oddalił się w głąb mieszkania.

Re: Jest -12 na dworze, a moje futro chce wyjść na dwór!

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 14:37
przez aleksandrowa
issey32 pisze:To może zorganizuj mu kociego towarzysza, to nie bedzie się nudził :)


Próbowałam, ale iście hrabiowski. Kastrat, który z wielką chęcią zje każdego intruza. Nawet na księdza na kolędzie ruszył :oops:

Re: Jest -12 na dworze, a moje futro chce wyjść na dwór!

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 14:43
przez meg11
Ja swoją Żabę wypuszczam. Przychodzi do mnie i delikatnie miauczy żeby ją wypuścic. Z tym że czasami wystarczy że wysunie pyszczek i powącha powietrze :mrgreen: i już jest z powrotem w domu. Czasami wychodzi tylko na kilka minut a czasam,i nie ma jej kilka godzin.

Re: Jest -12 na dworze, a moje futro chce wyjść na dwór!

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 15:57
przez Chatte
U mnie ta kocia chęć pobiegania po śniegu skończyła się tragicznie :wink: . Dla mojej ręki :evil: .
Wczoraj jeden z mojej Trójcy zwiał kiedy domykalismy rozszczelnione okno, więc spanikowana że kotecek zmrozi sobie doopkę, poleciałam za nim ubrana jak chochoł (no, bo ziiiiiiiiiimnooooooooo), złapalam kotecka, który zwyczajnie mnie nie poznał i walczył o życie z tym stworem, co go chycił znienacka i...
Efekt - rany kłuto-szarpane, sina i sztywna dłoń i tydzień L-4. Że o szczepionce na tężec i antybiotyku nie wspomnę :evil: .
A teraz się mizia drań jeden... Wychodzic już nie chce, bo w ogrodzie grasuje straaaaszny potwór :lol: