nawracające zapalenia dróg oddechowych

witajcie,
przejrzałam forum, ale nie znalazłam działu z rozmowami o kocich chorobach, więc jeśli to niewłaściwe miejsce, proszę moderację o przeniesienie wątku
w listopadzie trafił do nas Salem - młody czarno biały kocurek, zgarnięty z działek przez starszą panią. Salem na działkach był chory i nie miał szans na przeżycie nadchodzącej zimy, dlatego został zabrany do domu... starsza pani wyleczyła go i kiedy wylądował z nami wydawało się, że wszystko jest w porządku. szybko się zaaklimatyzował, niestety, po jakichś 2 tygodniach zaczęły się problemy. Sal zaczął charczeć i chrumkać w czasie oddychania. wet zarządził antybiotyk, immunodol i rutinoscorbin. Salem wyzdrowiał, chcieliśmy go zaszczepić, wet polecił odczekać trochę, żeby nie fundować mu szczepionki zaraz po antybiotykach i leczeniu no i bum, minęły 2 tygodnie, Salem znów chory...
i tak do tej pory było już 4 razy. 2 tygodnie jest zdrowy, 2 tygodnie jest chory. teraz ostatnim razem próbowaliśmy poradzić bez antybiotyków, bo wet stwierdził, że to wygląda jak brak odporności... niestety po kilku dniach chrumkanie i świszczenie się nasiliło i Sal znów na antybiotyku.
nie mam pomysłów, jak mu pomóc. kot ma 8 miesięcy, jest już po kastracji, odrobaczony, ale nieszczepiony ciągle. i co chwila choruje. poza tymi jasnymi objawami ze strony układu oddechowego brak jakichkolwiek problemów - normalnie się bawi, ma apetyt, nie wygląda wcale na chorego...
nie ma też kataru ani zaropiałych oczu.
czy ktoś ma jakiś pomysł, co to za licho?
wet zaproponował kompleksowe badanie krwi, pewnie zrobimy je w przyszłym tygodniu i zobaczymy co tam wyjdzie, ale chciałabym najpierw popytać wśród bardziej doświadczonych kociarzy.
przejrzałam forum, ale nie znalazłam działu z rozmowami o kocich chorobach, więc jeśli to niewłaściwe miejsce, proszę moderację o przeniesienie wątku

w listopadzie trafił do nas Salem - młody czarno biały kocurek, zgarnięty z działek przez starszą panią. Salem na działkach był chory i nie miał szans na przeżycie nadchodzącej zimy, dlatego został zabrany do domu... starsza pani wyleczyła go i kiedy wylądował z nami wydawało się, że wszystko jest w porządku. szybko się zaaklimatyzował, niestety, po jakichś 2 tygodniach zaczęły się problemy. Sal zaczął charczeć i chrumkać w czasie oddychania. wet zarządził antybiotyk, immunodol i rutinoscorbin. Salem wyzdrowiał, chcieliśmy go zaszczepić, wet polecił odczekać trochę, żeby nie fundować mu szczepionki zaraz po antybiotykach i leczeniu no i bum, minęły 2 tygodnie, Salem znów chory...
i tak do tej pory było już 4 razy. 2 tygodnie jest zdrowy, 2 tygodnie jest chory. teraz ostatnim razem próbowaliśmy poradzić bez antybiotyków, bo wet stwierdził, że to wygląda jak brak odporności... niestety po kilku dniach chrumkanie i świszczenie się nasiliło i Sal znów na antybiotyku.
nie mam pomysłów, jak mu pomóc. kot ma 8 miesięcy, jest już po kastracji, odrobaczony, ale nieszczepiony ciągle. i co chwila choruje. poza tymi jasnymi objawami ze strony układu oddechowego brak jakichkolwiek problemów - normalnie się bawi, ma apetyt, nie wygląda wcale na chorego...
nie ma też kataru ani zaropiałych oczu.
czy ktoś ma jakiś pomysł, co to za licho?
wet zaproponował kompleksowe badanie krwi, pewnie zrobimy je w przyszłym tygodniu i zobaczymy co tam wyjdzie, ale chciałabym najpierw popytać wśród bardziej doświadczonych kociarzy.