koty i królik z encefalozoonozą

Zgodnie z zasadą "jak się wali, to wszystko na raz", podły los zadał mi cios z najmniej spodziewanej strony. Mój królik Frodo zachorował na encefalozoonozę (wywoływaną przez Encephalitozoon cuniculi - E. cuniculi)
Stan królika jest ciężki (jest to jego pierwsza choroba w życiu, a ma 12 lat!), robię zastrzyki, podaję kroplówki i karmię strzykawką. Leczy go właściwie anioł, nie weterynarz
dr Kliszcz z przychodni Ogonek.
Zastanawiam się czy moje dwa kociszcza są zagrożone. Mówiłam wetowi o kotach, on nic nie wspomniał o zagrożeniu, ale może ktoś z forum był w podobnej sytuacji?
Koty i królik mieszkają we wspólnym pokoju (teraz królik ma klatkę wstawioną do łazienki, bo tam jest najcieplej). Jeśli zdarzyło nam się nie zamknąć klatki królika, to obydwa głupki uważają ją chyba za jakąś Walhallę i pakują się do niej najszczęśliwsze na świecie.
E. cuniculi niestety przenosi się przez mocz, więc mogły go złapać.
Ktoś z was miał może jednocześnie koty i królika z tą chorobą?

Stan królika jest ciężki (jest to jego pierwsza choroba w życiu, a ma 12 lat!), robię zastrzyki, podaję kroplówki i karmię strzykawką. Leczy go właściwie anioł, nie weterynarz

Zastanawiam się czy moje dwa kociszcza są zagrożone. Mówiłam wetowi o kotach, on nic nie wspomniał o zagrożeniu, ale może ktoś z forum był w podobnej sytuacji?
Koty i królik mieszkają we wspólnym pokoju (teraz królik ma klatkę wstawioną do łazienki, bo tam jest najcieplej). Jeśli zdarzyło nam się nie zamknąć klatki królika, to obydwa głupki uważają ją chyba za jakąś Walhallę i pakują się do niej najszczęśliwsze na świecie.
E. cuniculi niestety przenosi się przez mocz, więc mogły go złapać.
Ktoś z was miał może jednocześnie koty i królika z tą chorobą?