Strona 1 z 21

Dlaczego pseudohodowle są złe? :-(

PostNapisane: Wto mar 30, 2004 16:53
przez zuza
Po przeryciu wielu watkow postaralam sie zebrac, cosmy wysmarowali. Prosze o wybaczenie jesli cytuje doslownie kogos, kopiowalam, wklejalam, dopisywalam i moglo mi tak wyjsc. Jesli dostane sygnal, ze komus to nie odpowiada, to bede przerabiac.
Prosze tez o glosy wnioskujace poprawki i rozszerzenia. Nie wiem czy to zostanie w watku, czy bedzie z tego jakis skrot. Z ulotka mialam problem, nie moglam jej otworzyc, wiec nie moglam z niej czerpac :-(

Dlaczego pseudohodowle są złe?
Pseudohodwla to takie miejsce, gdzie hoduje sie koty przypominające wygladem koty rasowe. Najczęściej pseudohodowcy mówią, że sa to koty rasowe bez rodowodu, po rodowodowych rodzicach, co może, ale nie musi być prawdą. Tak naprawdę nie wiadomo jak wygladali rodzice kociaków. Kot nie posiadajacy rodowodu nie jest przedstawicielem żadnej rasy, nie można wyrokować jak będzie wyglądał gdy dorośnie ani jaki bedzie miał charakter.

Dlaczego tak bardzo sprzeciwiamy się działalności pseudohodowców?

1. Ponieważ nie ma kotów rasowych bez rodowodu. Kupujac takiego kota "rasowego" pozwalamy zarabiać oszustom. Wszystkie koty urodzone w prawdziwej hodowli mają rodowody. Także gdy sa ostatnie z miotu i nie trzymaja doskonałego standardu rasy (czyli nie będa odnosiły sukcesów na wystawach).

2. W schroniskach, azylach, u osób ratujących koty czekają na swój dom koty, które również przypominaja rasowe. I sa do adopcji. Tylko co czwarty kot w schronisku ma szansę na nowy dom!

3. Z powodu złych warunkow w jakich przetrzymywanie są zwierzęta.

4. Dlatego, że kotki rodzą zbyt często, chorują, umierają młodo.

5. Dlatego, ze kociaki zbyt wcześnie opuszczają matkę (powinny miec 12-14 tygodni!), najczęściej są chore, niedożywione, nieodrobaczane i nieszczepione (powinny miec za soba 2 szczepienia!).

6. Kupowanie kota z pseudohodowli powoduje, że one trwają. Skoro jest popyt, jest i podaż.

7. Pseudohodowle są nastawione na zysk, nie kierują się dobrem kotów, ograniczają wydatki - kiepska karma, brak opieki weterynaryjnej.

8. Pseudohodowcy często krzyżują koty bardzo blisko ze sobą spokrewnione (rodzeństwo), co daje wszystkie negatywne skutki inbredu, tzw. "depresję inbredową". To po prostu produkcja kocich kalek. Część malców rodzi się na pozór zdrowa, ale w miocie bywają kotki z rozszczepem podniebienia czy kręgosłupa. Nie przeżywają więcej niż 2-3 dni, w męczarniach. Te pozornie zdrowe mają często poważne powikłania zdrowotne w dalszym życiu.

9. Jeśli trafisz na hodowlę, w której proponuje Ci się kociaka z papierami i bez to to również jest nie w porządku. Koszt rodowodu to koło 20 zł. Jeśli różnica jest większa - próbują Cię oszukać. Takie zachowanie powinno się zgłosić do związku!

PostNapisane: Wto mar 30, 2004 20:11
przez Alices
Zwięzłe i na temat.Mam nadzieję, że ten kto to przeczyta nie będzie miał wątpliwości co do tego,że pseudohodowle są złe.Jeszcze jedno w hodowlach ,które należą do jakiegoś związku też trafiają się fałszywi ludzie :!:

PostNapisane: Czw kwi 08, 2004 6:22
przez zuza
odswiezam

PostNapisane: Czw kwi 08, 2004 12:52
przez magpie
wpadłam na pomysł, co można jeszcze dodać. może jakieś historie opisane przez forumowiczów/ich znajomych, w których opisane będzie co działo się po kupnie zwierzaka z pseudohodowli. pamiętam że Kid gdzieś opisywała skąd ma swojego Puszka. może (za jej zgodą) możnaby to umieścić? co prawda jest to historia o psie, ale sprawa wygląda podobnie. zaraz poszukam tego wątku i jak coś to podam linka.

PostNapisane: Czw kwi 08, 2004 14:29
przez Lili
na koci-lapci w moim watku "seria smutnych opowiadan o zwierzetach" jest juz pierwsze, o kotce z pseudohodowli, wprawdzie zmyslone, ale moze cos z tamtad by sie przydalo :-)

PostNapisane: Pt kwi 09, 2004 15:03
przez klara
Nurtuje mnie jedna rzecz. A mianowicie: Moja kicia nie ma rodowodu. Jest kupiona (praktycznie za zwrot kosztów utrzymania kotki i kociaka) od dziewczyny, która ma kotkę również bez rodowodu. Zna rodziców kotki i wie że jej kotka nie jest np krzyżówką persa z europejskim, czy innym. Dopuściła swoją kotkę do kota rasowego. Kotkę odbierałam u niej w domu i wiem że napewno kotki były w świetnych warunkach. Czyściutkie, zdrowe, odchowane, karmione dobrą karmą. Czy to też jest pseudohodowla??

PostNapisane: Pt kwi 09, 2004 15:25
przez Kid
Magpie, nie wiem, czy to będzie dobry przykład. Puszek został kupiony 12 lat temu na stadionie X-lecia. Ale jeśli uważacie, że to pasuje do tematu, to proszę bardzo, nie mam nic przeciwko. Powtórzę, że piesek został kupiony od Rosjanki, za ówczesnie wcale nie taką małą sumę (chyba za 600 000 zł, o ile nie namieszałam :? ). Nikt się wtedy nie zastanawiał, czy piesek ma rodowód - mało kto wtedy o tym myślał :oops: . "Wyglądał jak rasowy", więc było ok. Dalej stało też mnóstwo osób z innymi "rasowymi" psiakami - buldożki, collie, spaniele.

PostNapisane: Pt kwi 09, 2004 15:57
przez klara
Przeczytałam właśnie tekst KID o Puszku z innego wątku i przypomniałam sobie że mój pies też trafił do mnie w podobny sposób.
Nie wiem czy to tu pasuje no ale napisze.
Kupiłam go jakieś 7 lat temu od jakiejś wstrętnej handlary. Pojechałam wtedy po małą białą sunię (No i jest duży brązowy pies :D) . Była właśnie wystawa psów i myślałam o suczce z rodowodem. Niestety nie znalazłam wtedy małej pudelki. A raczej naszczęscie. Przed wystawą ludzie handlowali wszystkimi możliwymi zwierzakami. Przechodząc zobaczyłam spory kojec a w nim szczeniaczki różnych ras bez rodowodu oczywiście. Pomiędzy nimi był Amorek. Spytałam czy to suczka a ta pani wcisnęła mi go w ręce. Piesek zaczął mnie lizać i tulić się. Nie był już wtedy taki mały- miał ok 5 msc. Spojrzałam na te wszystkie pieski w kojcu i chciałam je wszystkie zabrać w takich były warunkach. Ale wszystkich nie mogłam. Zapłaciłam za pudelka (wcale nie mało) i uciekłam stamtąd jak najszybciej. W domu stwierdziłam że piesek ma mnóstwo pcheł i wszy. U weterynarza okazało się jeszcze że pełny brzuszek robaków i zapalenie obu uszu. Leczenie trwało długo. Piesek wymiotował po każdym jedzeniu. Teraz jest już dorosły i prawie zdrowy. Bo skłonności do chorób uszu zostały i z żołądkiem też najlepiej.
Wiem że to o piesku, ale moja Kicia miała więcej szczęścia. Naszczęście

PostNapisane: Pt kwi 09, 2004 15:58
przez Oberhexe
klara pisze:Nurtuje mnie jedna rzecz. A mianowicie: Moja kicia nie ma rodowodu. Jest kupiona (praktycznie za zwrot kosztów utrzymania kotki i kociaka) od dziewczyny, która ma kotkę również bez rodowodu. Zna rodziców kotki i wie że jej kotka nie jest np krzyżówką persa z europejskim, czy innym. Dopuściła swoją kotkę do kota rasowego. Kotkę odbierałam u niej w domu i wiem że napewno kotki były w świetnych warunkach. Czyściutkie, zdrowe, odchowane, karmione dobrą karmą. Czy to też jest pseudohodowla??

Moze niekoniecznie pseudohodowla dla zysku, ale na pewno duża lekkomyslność. Akurat persy sa obarczone kilkoma wadami genetycznymi, m.in. PKD (pocylystic kidney disease - torbielowatością nerek, prowadzącą do niewydolnosci nerek). Koty dopuszczane do hodowli powinny przejść testy na PKD. Moim zdaniem rozmnażanie "na dziko" kota z możliwą wadą genetyczną jest bardzo, ale to bardzo lekkomyślne. I egoistyczne.

PostNapisane: Pt kwi 09, 2004 16:01
przez TŻ Oberhexe
Myślę, że roztrząsanie "pseudohodowla czy nie" nie jest głównym problemem.

Głównym problemem jest - czy w Polsce prawo powinno zezwalać na sprzedaż bezrodowowych psów i kotów? Moim zdaniem - nie. Tym samym skończyłby się problem wszelkich "hodowli bezrodowodowych", psów i kotów w sklepach zoologicznych. Dotkliwe kary finansowe szybko ostudziłyby wszelkich zapaleńców, wietrzących kokosy w produkcji pseudorasowców.

PostNapisane: Pt kwi 09, 2004 16:02
przez Ellen
klara pisze:Czy to też jest pseudohodowla??


IMHO tak. Dlaczego kotka tej dziewczyny nie dostala rodowodu, skoro jej rodzice rzekomo byli rasowi? I ciekawa jestem skad wytrzasnela rasowego rodowodowego kocura dla swojej kotki. Podejrzane jak dla mnie.

PostNapisane: Pt kwi 09, 2004 17:26
przez klara
Mnie tylko zastanawia, że do jednej rangi sprowadzacie masowe hodowle kotów częstotrzymanych w klatkach, prowadzące często do chowu wsobnego i ludzi którzy mając kotke bez rodowodu chcą mieć małe kociaki (jeśli według Was nierasowe to podobne do rasowych). Najczęściej na takie kotki są chętni zanim jeszcze się one urodzą. Kociaki takie nie zabierają też domów kociakom ze schronisk, bo nie każdy jest gotów wziąść kotka ze schroniska. Odbieram wrażenie, że postrzegacie koty bez rodowodu za gorsze od europejskich. Kot który nie dostał rodowodu bo miał np zgrubienie na ogonie może mieć całkiem rasowe potomstwo. Nie znaczy ze musi tą wadę przekazać. A nawet jeśli ją przekaże to dla mnie nadal jest to pełnowartościowy rasowy kot do kochania i przytulania. Koty z chodowli są bardzo drogie, a nie każdemu potrzebny jest rodowód. A właściwie czemu koty z rodowodem są takie drogie. Wliczając koszty żywienia, opieki weterynarza, szczepień itp. nie otrzymamy takiej sumy. Pewnie na mnie nakrzyczycie, ale trudno. Ja nie jetem przeciwna temu wszystkiemu co tutaj piszecie, tylko nie uogólniajcie tak bardzo. Jestem jak najbardziej PRZECIW pseudohodowcom i rozmnażaniu kotów bez potrzeby. Kocham wszystkie zwierzęta i mój dom jest ich zawsze pełen. według mnie kot czy pies bez rodowodu też jest rasowy. Jak ktoś widzi mojgo psiaka to mówi: ''fajny pudel'' (bo jest fajny :) ) a mój kot jest persem.
Z tego co zaobserwowałam na tym forum. To teraz mi się oberwie :?

PostNapisane: Pt kwi 09, 2004 17:41
przez Estraven
klara pisze:Koty z chodowli są bardzo drogie, a nie każdemu potrzebny jest rodowód.

Nie wiem, czy oberwie :lol: Może i nie :wink:

Po prostu - przyjęliśmy tutaj jako kryterium, że kot rasowy, hodowlany to tylko i wyłącznie kot z rodowodem. Czy to się komuś podoba czy nie, mamy po temu logiczne powody (podane między innymi w wątku Zuzy) i tego będziemy się trzymać.

A że taki kot kosztuje - luksus zawsze jest drogi, zaś w konstytucji nie ma ani słowa o tym, że każdy obywatel RP musi mieć rasowego kota :wink:

PostNapisane: Pt kwi 09, 2004 17:45
przez Kid
Klara, mogę zadać dziwne pytanie? Czy twój pudel jest wnętrem? :oops: To podobno częsta cecha u pudli.

PostNapisane: Pt kwi 09, 2004 17:50
przez klara
Nie. A skąd to pytanie?