Miau.PL

Na prośbę iwona66 zakładam wątek (tytuł w trakcie)

Koty mieszkają pod plandeką na terenie budowy na Białołęce w Warszawie mama to kotka obdarowana wolnością przez sąsiadów ,koci się pare razy w roku ,mioty są jak widać bardzo urodziwe i do pewnego czasu byli chętni niestety ale zakocili się.
Dziewczyny są chyba z jesieni ,pokazały się w październiku wyszły z gniazda za mamą ,szukały jak i ona jedzenia .Dobra dusza nie może mieć w domu zwierząt ,ledwo znosi alergeny pozostawione w domu w czasie karmienia i choć coraz bardziej łaskawie patrzy na kolorowe koty to po prostu nie może ich zostawić.
Mamą się zajmie ,sterylka będzie na dniach ,ale jeszcze dzieci , szczególnie ta kosmata ,zfilcuje się jak nic ,potem ....poleci choroba pomocy dla małych tri!!!!!!!

zdjecia




Wszystkie pytanie proszę kierować do Iwonki

To ja winna popełnienia tego wątku
Ale młode potrzebują domu ,są śliczne .




Troszkę póżniej opiszę ile ich jest ,bo wiem o trzech .

ta mała puchatka przepiękna
Za dobry domek , myślę, że szybko się znajdzie.

Taka pięknota na ulicy
Oby szybko znalazły domek

I kotami zajeła się Fundacja Jokot
dzięki

Mogę prosić o powtórzenie POWOLI
Te kociaki są trzy? Te dwa pierwsze puchate zdjęcia to jeden kot, czy dwa?
A ma kolejnym (te tri) to matka z córką-kociakiem?
Zajmuje się nimi Jokot? Są na DT u iwony, czy nadal koczują na budowei?

Śliczność kosmata ma już ds ,ładnemu to zawsze
łatwiej

puchate to się chyba z kimś pseudorasowym spikniętego wyszło..

tri też pewnie znajdzie dom raz-dwa.

kudłate to też przez jokota przeszło czy adopcja pozajokotowa była?

ale pięknoty

Jak widać kocie biedy zawsze mogą liczyć na Jokotowe Cioteczki o dobrych serduszkach

poza jokotowe dokocenie takie szybkie ,ale dobre

nie dziwię się, że tak szybko poszła. przepiękna jest

W sumie kotkow jest 5.
Mlode puchate pojechalo do domu, brat "krowek" zostal w miejscowym domu, ja zgarnelam 3 trikolorki: mame (zostala w lecznicy na sterylke), 10-miesieczna I 4-miesieczna po zaszczepieniu trafily do klatki u mnie. Sa mocno wystraszone, mala przytula sie wzieta na rece, ale jeszcze nie mruczy. Starsza skacze wystraszona po klatce, syknela ale daje sie glaskac.
Zobaczymy co z mamuska po sterylizacji, na stole zabiegowym wsciekala sie na mnie, pozniej w kociarni dala sie glaskac Alebie.

a ja kiziałam i miziałam starszą i młodszą. młodszą miałam na rękach nawet, wtulała się we mnie i w miarę spokojnie dawała się głaskać, ale potem prawie 3x zwiała z rąk jak chciałam ją do transportera z powrotem wsadzić..
w transporterze obie wyglądały jak siostry bliźniaczki

To mi się oświeciło skąd żeś koty długowłose reklamowane na jakimś tam wątku dorwała.
Cudne są.
Wyjcom gratuluję wyjazdu.Tak na marginesie. Rafał ugadał 2 od razu