Strona 13 z 14

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Czw sty 03, 2013 21:08
przez vailet
Cisza bo Kasia czasu nie ma :mrgreen: tylko chodzi za nim Miszczuniem i sprząta.Dziś mi kot zbił syrop :evil: wszystko się klei.Nowy trza kupić bo podłoga wypiła :mrgreen: Ach te koteczki,nawet pierdoły czasem coś zniszczą :twisted:

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Czw sty 03, 2013 21:17
przez katarzyna1207
bulba pisze:A oprócz pakowania walizek co Miszczunio ostatnio jeszcze zmajstrował? Taki zdolny jest, a na wątku cisza :wink:


No właśnie go chyba do weta zawlokę .... za poważny jakiś jest ... Tylko co ja powiem wetowi?? Proszę leczyć Miszczunia, bo prawie przestał demolować ??? No wiem... "prawie" robi różnicę ... przedwczoraj rozwalił mi taki fajny kamienny moździerz ...znaczy się tę część, którą się uciera ... :(

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Czw sty 03, 2013 22:11
przez vailet
Może on spoważniał?Nie wiem w jakim jest wieku :? Też mnie martwi gdy kot nie robi tego co zwykle.

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Czw sty 03, 2013 22:12
przez bulba
katarzyna1207 pisze: przedwczoraj rozwalił mi taki fajny kamienny moździerz ...znaczy się tę część, którą się uciera ... :(

:strach: Dżizas, jak to możliwe :roll: 8O

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Czw sty 03, 2013 23:10
przez katarzyna1207
bulba pisze:
katarzyna1207 pisze: przedwczoraj rozwalił mi taki fajny kamienny moździerz ...znaczy się tę część, którą się uciera ... :(

:strach: Dżizas, jak to możliwe :roll: 8O


Dla Miszczunia słowo "niemożliwe" nie istnieje .... :mrgreen: Się siada obok moździerza na szafce ... i wali się łapą w ten dzyndzel do ucierania ... do skutku ...aż dzyndzel się "gibnie" i wypadnie ...a potem się go po prostu toczy na brzeg blatu kuchennego i czeka aż pizgnie na podłogę ... A przymulona goopia Duża patrzy .. dwie szare komórki jej się grzeją ... i zanim ruszy tyłek, to jest już po zawodach ... znaczy się po moździerzu ...

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Pt sty 04, 2013 18:19
przez vip
Moździerz widziałam. Szkoda go, fajnie wyglądał...
A wszystko inne to sa potwarze jakieś, oraz pomówienia różne :mrgreen: .
Miszczunio jest bardzo grzecznym kotkiem, siedzi sobie i pacza...w przerwach przychodzi na mizianki :D .
No dobra, może i zgubił mi klucze...i torebke zwalił z szafki w korytarzu...i wyrażał nadmierne zainteresowanie moimi butami....ale czymże to jest wobec wieczności? :mrgreen: :mrgreen:

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Pt sty 04, 2013 18:58
przez katarzyna1207
vip pisze: No dobra, może i zgubił mi klucze...


Aaaaaa to jest potwarz .... Miszczunio nie gubi ... Miszczunio ZAGOSPODAROWYWUJE .... :twisted:

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Pt sty 04, 2013 19:01
przez Alienor
Poza tym to są drobne i nie znaczące straty, niewspółmierne do radości i szczęścia jakim jest obcowanie z jego osobą :1luvu: .

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Pt sty 04, 2013 19:02
przez vip
katarzyna1207 pisze:
vip pisze: No dobra, może i zgubił mi klucze...


Aaaaaa to jest potwarz .... Miszczunio nie gubi ... Miszczunio ZAGOSPODAROWYWUJE .... :twisted:

A to ja bardzo przepraszam i sie kajam :oops: .
Musze przy najbliższej okazji przeprosić Miszczunia :1luvu: .

Ot i Alienor mądrze prawi! :ok:

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Sob sty 15, 2022 17:54
przez katarzyna1207
Tyle lat minęło od ostatniego wpisu na wątku ... takie radosne były ...
W nocy odszedł Pokerek, moje słoneczko, wieczny, kochany dzieciak, zawsze taki pogodny, wyluzowany ...Wydawało się, że jest niezniszczalny ... Pękło mi serce, nie dociera to do mnie, że już go nie ma, że nigdy nie usłyszę tego jego jedynego na świecie "ee, ee, ee"..., że nie podtsawi już ogonka do drapania, nie usiądzie na stole drąc pysia "gdzie moje chrupy" ... kilka lat temu zaczął sam jeść, ale tylko chrupy, jeden rodzaj. Jeszcze dwa dni temu zebrałam opindol, że miska pusta, a ja w pracy. Przez 11 lat karmiłam strzykawką, dzisiaj też naszykowałam .... tylko nie mam już komu .... :placz: :placz: :placz:

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Sob sty 15, 2022 18:41
przez vailet
Kasiu aż nie wiem co napisać tak mną tąpnęło :placz: :placz: :placz: :placz: 11 lat jak moja Bejbi...Niedługo i ja będę w takiej rozpaczy. Masz rację, wydawało się że Pokerek jest niezniszczalny mimo swoich chorób i ciężko uwierzyć w to co się stało :cry: :cry: Aż się boję zapytać jak to się stało, więc jeśli nie chcesz to nie pisz. Był mi bliski z tego forum jak i Ty, a cieszyłam się jak głupia gdy mi kiedyś napisałaś o nim że ma się dobrze. Bardzo mocno Cię przytulam i nigdy nie zapomnę dzielnego Ziabolka, oraz Twojej walki o niego. Pamiętaj ile lat mu podarowałaś. Nikt by tego nie dokonał :201481 Jestem z Tobą choć tylko wirtualnie :(

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Sob sty 15, 2022 18:58
przez katarzyna1207
vailet pisze:Kasiu aż nie wiem co napisać tak mną tąpnęło :placz: :placz: :placz: :placz: 11 lat jak moja Bejbi...Niedługo i ja będę w takiej rozpaczy. Masz rację, wydawało się że Pokerek jest niezniszczalny mimo swoich chorób i ciężko uwierzyć w to co się stało :cry: :cry: Aż się boję zapytać jak to się stało, więc jeśli nie chcesz to nie pisz. Był mi bliski z tego forum jak i Ty, a cieszyłam się jak głupia gdy mi kiedyś napisałaś o nim że ma się dobrze. Bardzo mocno Cię przytulam i nigdy nie zapomnę dzielnego Ziabolka, oraz Twojej walki o niego. Pamiętaj ile lat mu podarowałaś. Nikt by tego nie dokonał :201481 Jestem z Tobą choć tylko wirtualnie :(

Dzięki Wiola, mam nadzieję, że Bejbi pożyje jeszcze bardzo długo. Pokerek kilka miesięcy temu miał straszny kryzys, posypała się bardzo trzustka, ale wyszedł z tego. Potem znowu się pogorszyło, wymiotował skrzepami krwi, udało się opanować, doszła koszmarna biegunka, też się udało opanować, ale doszła anemia, strasznie schudł, ale w miarę dobrze funkcjonował, jadł. pił, miział się - jak to Pokerek ... Wczoraj rano zaczęły rozjeżdżać mu się łapeczki, odmówił jedzenia, umarł w nocy, spokojnie, przytulony do mnie i do Bąbelka. :placz: :placz: :placz:

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Sob sty 15, 2022 19:45
przez vailet
katarzyna1207 pisze:
vailet pisze:Kasiu aż nie wiem co napisać tak mną tąpnęło :placz: :placz: :placz: :placz: 11 lat jak moja Bejbi...Niedługo i ja będę w takiej rozpaczy. Masz rację, wydawało się że Pokerek jest niezniszczalny mimo swoich chorób i ciężko uwierzyć w to co się stało :cry: :cry: Aż się boję zapytać jak to się stało, więc jeśli nie chcesz to nie pisz. Był mi bliski z tego forum jak i Ty, a cieszyłam się jak głupia gdy mi kiedyś napisałaś o nim że ma się dobrze. Bardzo mocno Cię przytulam i nigdy nie zapomnę dzielnego Ziabolka, oraz Twojej walki o niego. Pamiętaj ile lat mu podarowałaś. Nikt by tego nie dokonał :201481 Jestem z Tobą choć tylko wirtualnie :(

Dzięki Wiola, mam nadzieję, że Bejbi pożyje jeszcze bardzo długo. Pokerek kilka miesięcy temu miał straszny kryzys, posypała się bardzo trzustka, ale wyszedł z tego. Potem znowu się pogorszyło, wymiotował skrzepami krwi, udało się opanować, doszła koszmarna biegunka, też się udało opanować, ale doszła anemia, strasznie schudł, ale w miarę dobrze funkcjonował, jadł. pił, miział się - jak to Pokerek ... Wczoraj rano zaczęły rozjeżdżać mu się łapeczki, odmówił jedzenia, umarł w nocy, spokojnie, przytulony do mnie i do Bąbelka. :placz: :placz: :placz:

:placz: :placz: :placz: Kasiu dobrze że to się stało w domu przy Tobie, tylko to tak boli ( bezsilność )... Pokerek był już słabiutki z tego co piszesz... Jeśli Bejbi by miała odejść, wolałabym by to było w domu z nami. Niestety leki na nią działają coraz słabiej, a nerki też obrywają i pęcherz po nich. Pokerek był bardzo dzielnym kotkiem, wręcz niesamowitym że z takim schorzeniem tyle lat dawał radę. Te wymioty skrzepami na pewno pogłębiły anemię i ta dziwna biegunka osłabiła kotka. Bardzo mnie ta wiadomość ruszyła :placz: :placz: :placz: Wiem że bardzo cierpisz i chciałabym by ten ból , który czujesz minął i byś się nie zadręczała bo nikt by nie walczył o Pokerka tak jak Ty <3 Dziękuję że napisałaś co się stało na tym forum bo na FB mało ostatnio wchodzę, a tu dostaję powiadomienie jeśli tak mam zaznaczone. Skoro ja tak przeżywam to nawet nie umiem sobie wyobrazić Twojego cierpienia Kasiu :cry: :cry: Jeszcze raz przytulam z całych sił :cry:

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Sob sty 15, 2022 19:49
przez muza_51
Kasiu mocno przytulam.
Dla Pokerka [*]

Re: Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! 2

PostNapisane: Sob sty 15, 2022 20:43
przez Meteorolog1
:cry: [*]