ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 02, 2013 12:35 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Dziękuje za życzenia i wzajemnie, życze Wszystkim samych dobroci, spełnienia życzeń i pragnień w Nowym Roku - 2013 -tym.

A tak w ogóle - to
Zotar jest bardzo chudziutki i tylko zdjęcia go powiekszają, zakopuje wiekszość posiłków i karmienie go jest dla mnie wielkim problemem.
Kolejne saszetki/suchy akceptuje tylko 1-2 tygodnie, jeżeli już.
We wrześniu pojawiły sie ranki przy uszach - zostały zaleczone, ale zbadałam kał i okazało sie, że sa niestrawione resztki jedzenia - ograniczyłam surowe mięso, wprowadziłam karmy bezzbożowe mieszane z RC, które lubi, a przynajmniej zjada.
Dwie wizyty w lecznicy (sierpień-wrzesień) stwierdziły oglądowo, że wszystko jest w porządku, chociaż prawe oko łzawi od początku.
Chciałam zrobić badanie kontrolne, ale nie dał sobie pobrać krwi i po raz pierwszy syczał i prychal oraz pozostawił pokazową qupe na stole - badanie zostało przełożone na czas nieokreslony.


Ostatnio jest wielkim miłośnikiem ptaków, które obserwuje godzinami przez szybę w drzwiach balkonowych.
Przylatuja sroki. Do obserwacji ("łowów") zasiada po pierwszym porannym posiłku, a pózniej pojawia sie tylko po kolejny posiłek lub przywołuje do sprzatnięcia kuwety lub poprawienia posłanka (stanowiska) obserwacyjnego. Jest to nazimniejsze miejsce w całym domu i siedzi pod kocami, tylko uszy sa widoczne.


Zdjęcia i filmy:
http://imgur.com/a/Vwgy2
http://imgur.com/a/gsAgP
http://www.youtube.com/watch?v=ZAge7ZQLagM
http://www.youtube.com/watch?v=JVC0S3HsEOM

egw

 
Posty: 80
Od: Wto lut 28, 2012 14:24

Post » Czw sty 03, 2013 8:44 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

A ja się uśmiecham od ucha do ucha jak to czytam :mrgreen: .

Z własnego doświadczenia napiszę ,że moje koty nie będą jadły kilka dni pod rząd tego samego. Dlatego każdego dnia kolacja z innym menu.Mam kilka różnych "zestawów" i tak lecimy po kolei.
Czasem też któreś zakopie jakieś jedzenie ale później przeprasza miskę i podjada.
Moja Betinka nie toleruje glutenu , zbóż ,ryżu. Niestrawione resztki pokarmu w kale to był głównie ryż. U Zoltara może być to coś innego , ale coraz więcej kotów ma problemy po zjedzeniu karmy z ryżem.
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Czw sty 03, 2013 15:08 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

ślicznie się na Zoltarek :1luvu:

a z moich doświadczeń też wynika że koty się rozpaskudzają niemiłosiernie jak mają "za dobrze" i tego samego jeśc codziennie to one nie będą :evil: :lol: -to nie to samo co bidy po schronie które każde jedzonko cieszy :oops:
ale w sumie to chyba nikt by nie chciał jeść codziennie tego samego więc nie ma się co dziwić :D
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Nie sty 13, 2013 5:50 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

witam, chce tylko napisac ze od dwoch dni Zoltarek jest pod opieka sasiadki niesppdziewanie trafiilam do szpitala pozdrawiam egw

egw

 
Posty: 80
Od: Wto lut 28, 2012 14:24

Post » Nie sty 13, 2013 5:58 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Niedobra wiadomość :(
Życzę dużo zdrowia!
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Nie sty 13, 2013 13:23 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

egw pisze:witam, chce tylko napisac ze od dwoch dni Zoltarek jest pod opieka sasiadki niesppdziewanie trafiilam do szpitala pozdrawiam egw


Czy potrzebujesz pomocy dla siebie lub Zoltara ? Pisz śmiało.
Podam swój telefon na pw .
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Nie sty 13, 2013 16:54 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Egw życzę szybkiej poprawy :ok:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3872
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 16, 2013 23:30 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

witam i z gory przepraszam za wszelkie literowki i bledy ale w sali szpitalnej panuje pora nocna· Zoltar pozostal w domu i jest odwiedzany dwa-trzy razy dziennie przez osoby z sasiedztwa - wlasciwie przez jedna z sasiadek Nie wiem jak dlugo bedzie ta sytuacja trwala poniewaz dzisiaj zapadla decyzja o opreacji W niedziele zostane przewieziona ze szpitala wolskiego(neurologia) do szpitala na Banacha (neurochirurgia) Dysk pomiedzy L4 i L5 wpadl do kanalu glownego i uciska korzen glowny Nie pisalabym ale niestety jestem addisonowcem ze wzgledu na prawe nadnercze i po laparoskopii lewego z przebiegiem Cushinga W tej sytuacji mozna sie spodziewac wszystkiego Ale w tej chwili nie wstaje i nie chodze przepraszam za tak ponure wiesci i koncze poniewaz brakuje mi nieco sily pozdrawiam egw

egw

 
Posty: 80
Od: Wto lut 28, 2012 14:24

Post » Czw sty 17, 2013 2:06 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Przykro mi że chorujesz.
Życzę Ci aby operacja przebiegła pomyślnie i szybkiego powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3872
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sty 17, 2013 7:19 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

egw - z całego serca życzę udanej operacji . A później szybkiego powrotu do zdrowia . Choć wiem ,że przez długi ( bardzo długi) czas , nie będziesz mogła siadać ani się schylać . Neurochirurgia nie jest mi obca , 2 i pół roku temu am wstawiono mi implanty między C5-6 i C6-7. Sprawność :wink: przywrócono mi na Szaserów.
Pozdrawiam serdecznie
M.
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Wto sty 22, 2013 21:12 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

egw, kciuki za operację i potem dochodzenie do zdrowia. Jakbyś czegoś potrzebowała, pisz, nas tu dużo z Warszawy:)

A co do chudości Zoltarka, to moja Śnieżyna z CH też jest chuda jak patyk. A je jak głupia. Ja kombinuję, że może nie da jej się spaść, bo każda aktywność fizyczna kosztuje dużo więcej energii niż zdrowego kota. A Śnieżyna jest dużo mniej sprawna niż Zoltar.

Wszystkiego dobrego dla Was:)

Zzebra

 
Posty: 98
Od: Nie mar 05, 2006 20:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 28, 2013 18:49 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Egw - mnóstwo zdrowia życzymy z całą kocią bandą! Tak jak przedmówczynie pisały - dużo nas tu z Warszawy, więc jakby trzeba było pomóc to pisz!!! :ok:
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji." Mark Twain

"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta." G.B.Shaw
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kituni

 
Posty: 422
Od: Sob lut 05, 2011 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 17, 2013 15:13 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Co słychać .......

lidka02

 
Posty: 15732
Od: Czw cze 09, 2011 9:22


Post » Pon lut 25, 2013 21:50 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Dziękuję za życzenia - Zoltarka po powrocie znalazlam rozespanego i grubiutkiego, co wprawiło mnie w osłupienie.
Nie dokonałam tego w ciągu roku. Przez pierwsze dwa dni był bardzo blisko, zjadał fantastycznie i mruczał prawie bez przerwy.
Po tygodniu wszystko wróciło do poprzedniego stanu.
Nawet poprosiłam weterynarza o obejrzenie Zoltarka, chciałam też zrobić kontrolne badania w domu, ale w efekcie Zoltar zaprezentował swój utajony temperament i w podskokach pomknął do szuflady.
Nie dało się nic zrobić, bo ja nieco unieruchomiona, a weterynarz niechętny do stosowania presji.

Ale oglądowo i osłuchowo podobno dobrze (nie dowierzam do końca medycynie), nawet nalotu podobno na ząbkach nie ma - i ostateczne zalecenie: dać kotu święty spokój.

Co też zrobiłam.
W ten sposób Zoltar przesypia 3/4 doby, a moje działania ograniczją sie do otulania go i drapania.

Minął rok.
Pozdrawiam
egw

http://imgur.com/a/IUWks#0
Ostatnio edytowano Pon lut 25, 2013 22:56 przez egw, łącznie edytowano 5 razy

egw

 
Posty: 80
Od: Wto lut 28, 2012 14:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 507 gości