Strona 1 z 101

Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 9:04
przez kotkins
No to założyłam...słowo się rzekło ,koteczka u płotu!

Zapraszam wszystkich stałych i niestałych bywalców oraz nowych, młodych i zdolnych :mrgreen:

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 9:19
przez ezzme
zaznaczam :mrgreen:

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 9:28
przez Alienor
Druga :D

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 9:30
przez zabers
czecia Obrazek

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 10:23
przez Neigh
Czwarta

I tak gwoli ścisłości, skoro już o liczbach mowa - żeby zamknąć temat ( w każdym razie tu ). Moje koty były 6 i 7, potem była tymczaska, jak rozumiem ( i o ile umiem zliczyć do 9 ) to kociak zakupiony w hodowli tuż przed Isztarem ( ten dla dziecka ) był 9.

Szalony Kocie - ostatnia uwaga - ja nie wyrażałam zgody na oddanie kotów do tak zakoconego domu. Powtarzam ponownie - moje koty miały być OSTATNIE. Nie oddałabym kotów do kogoś, kto zamierza dalej stado rozszerzać. Do znudzenia powtarzam, ze JA nie wierzę w domy zakocone po kokardy. A to przecież JA decydowałam o oddaniu devonów. Była to moja suwerenna decyzja. I co by nie mówić, to nabito mnie w butelkę.
Po prostu uwierzyłam - że 7Księżyc bierze dwa( ostatnie dwa!!! ), bo nie można jednego. Tymczasem są kolejne dwa. I mam prawo domniemywać, nie ostatnie. O ile oczywiście wiem o wszystkim.

I nie o to Zabersie chodzi, czy dostanie TEGO psa - nie bądźmy dziećmi - nie dostanie tego, dostanie innego. Z innego źródła. Dla mnie liczy się to, że chce dalej powiekszać swoje stado. A to mi się totalnie nie podoba.


TYLE.

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 10:36
przez shira3
melduję się poza podium :wink: :kotek: :kotek:
Na tamtym jeszcze wątku pisałam
shira3 pisze:
Neigh pisze:I znów wyciągnęłam wniosek - oddawanie kotów do domów, których się nie da samodzielnie sprawdzić, podjechać jest ryzykowne.

:evil: gupi wniosek sorry - zawsze komuś może być po drodze. Mojego Rudiego dostałam z Katowic - to jeszcze dalej :roll: A na poadopcyjną wpadła dziewczyna z ...Brodnicy bo miała po drodze do teściów do Szczecina....

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 10:43
przez LaMonture
Pionta :mrgreen: Przynajmniej oficjalnie :P

Balijskie....niiiiiiiiiiieeeeeeee, nie mój typ. Za drobne i za gołe. Ne-e 8) Ideałem jest kot długo- i półdługowłosy, z odrobiną ciała, taki właśnie pers, exo, ewentualnie norweski, syberyjski (umaszczenie), no, jeszcze brytyjski. Balijski mógłby tym ogonem zarabiać na życie jako malarz pokojowy :lol: ale jak dla mnie to tyle :wink: No i ta wrednawa facjata... Nic nie przebije wiecznie wkurzonego persa :lol:

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 10:47
przez shira3
LaMonture pisze:Pionta :mrgreen: Przynajmniej oficjalnie :P

pionta to ja byłam :evil:

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 10:49
przez LaMonture
Nie zaklepałaś :twisted:

:ryk:

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 11:13
przez Nemi
To ja zaklepuję szczęśliwom siódemkem :wink:

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 12:44
przez Neigh
Tak coś w tym jest - balijskie mają takie wredne mordki:-) Te to dopiero muszą być jadu pełne.
pers to ma z natury minę odętą.......
A Bono miał wyniosłą
Brytyjczyki wyglądają czasem jak psychopaci - taki niby nic, niby nic a jednak zakopany na Smentarzu potrafi wrócić - ( do Kinga tu piję...)


Doobra idę se - dziś 18 chrześnicy......

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 12:59
przez Manasalu
Łusma! Po cichu, ale jestem :wink: .

Koty zawsze lubiłam duże i z ciałkiem. Więc balijczyki i inne syjamy to nie moja bajka. Mój ideał to dachowy buras słusznej postury (tak min. z 7 kilo kota), z okrągłą głową i białymi skarpetami. Niestety takowego nigdy nie miałam.

Z drugiej strony charakterem urzekły mnie persy i to chyba już na zawsze. Mój obecny kot jest persem tylko i wyłącznie ze względu na charakter, nie na wygląd. Swoją drogą gdzie Wy widzicie ten wkurzony wyraz pyszczka persiego? Ja widzę samą słodycz...

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 13:09
przez LaMonture
Manasalu pisze:Mój ideał to dachowy buras słusznej postury (tak min. z 7 kilo kota), z okrągłą głową i białymi skarpetami. Niestety takowego nigdy nie miałam.


A kcesz? :mrgreen: Zaraz Ci znajdę jakiegoś :mrgreen: Albo i całą brygadę :mrgreen:

Swoją drogą gdzie Wy widzicie ten wkurzony wyraz pyszczka persiego? Ja widzę samą słodycz...


Niektóre wyglądają na wkurzone, inne na odęte, a jeszcze inne na takie słodkie ciapy :wink: albo coś w rodzaju "przytul, pocałuj" :wink:

Suuuper są....

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 13:11
przez zabers
Manasalu pisze:...
Mój ideał to dachowy buras słusznej postury (tak min. z 7 kilo kota), z okrągłą głową i białymi skarpetami. Niestety takowego nigdy nie miałam...

Mam taki prawie ideał (kolor się nie zgadza). Wszystko fajnie, dopóki nie trzeba go nieść. :twisted:

pomierzony Gluś - całe 73 cm Glusia (minus ogon) 8)
Obrazek

Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

PostNapisane: Nie sty 08, 2012 13:24
przez shira3
Neigh pisze:Tak coś w tym jest - balijskie mają takie wredne mordki:-) Te to dopiero muszą być jadu pełne.
pers to ma z natury minę odętą.......
A Bono miał wyniosłą
Brytyjczyki wyglądają czasem jak psychopaci - taki niby nic, niby nic a jednak zakopany na Smentarzu potrafi wrócić - ( do Kinga tu piję...)


Doobra idę se - dziś 18 chrześnicy......

jeśli Pysia ma sporo z norwega to norwegi mają łagodno-niuniowate pyszczki :twisted: