Strona 1 z 6

Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Śro gru 28, 2011 12:50
przez Nalla
Mój pierwszy post na forum - w akcie desperacji, nie wiem, co robić...
26.12.2012 wieczorem mój kocurek wyszedł do ogrodu i do tej pory nie wrócił :( Serce mi pęka i tracę rozum, więc piszę tu, może ktoś będzie w stanie mi pomóc...

Kot jest wychodzący, aczkolwiek zawsze miałam na niego baczenie i NIGDY nie wychodził na dłużej, niż kilka godzin.
Mieszkam w domku jednorodzinnym, cicha okolica, zero ruchu samochodowego, wokół tylko domki, kilka pól i mieszkańcy emeryci.
Wróciłam po świętach, kocio oczywiście chciał sprawdzić okolicę, czy nic się nie zmieniło podczas jego nieobecności ;) No i zniknął...

OPIS: 6-letni, czarny, wykastrowany kocurek, lekko klapnięte, przymarszczone lewe uszko - z powodu krwiaka, którego dorobił się daaaawno temu, krótsza sierść na części ogona i prawym barku (walki o władzę z okolicznymi kocurami), na imię "Miecio" reaguje, jeśli mu sie zachce, taki z niego hrabia.

Błagam o pomoc, może ktoś widział, może ktoś zna jakieś dokarmiające osoby z tej okolicy...

Łaziłam wczoraj popołudniu i w nocy, kiciałam, wołałam, potrząsałam suchą karmą, świeciłam latarką po kątach, ale nic...znalazłam wszystkie okoliczne koty, ale nie mojego...zaraz idę drukować i rozlepiać plakaty na przystankach, sklepach itp. oraz pytać po sąsiadach, ale próbuję też tu...

Obrazek

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Śro gru 28, 2011 19:51
przez MalgWroclaw
Szukaj, szukaj. On jest niedaleko, na pewno :ok:
daj ogłoszenia do sieci, rozklej papierowe.

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Śro gru 28, 2011 20:16
przez Nalla
No szukam i szukam...:( Rozwiesiłam ogłoszenia ze zdjęciem kocia i numerem telefonu, obiecałam nagrodę, obdzwoniłam okolicznych weterynarzy - zostawiłam namiar na mnie i będę wydzwaniać jutro znowu, do schroniska też dzwoniłam, ale nie przywieziono tam żadnego czarnuszka...pytałam napotkanych w okolicy ludzi i dzieciaków. Obeszłam chyba wszystkie uliczki w pobliżu, kiciałam i wołałam...nic. Zamieściłam ogłoszenia w sieci, może ktoś go widział...
Sprzedawca w sklepie powiedział, że widział wczoraj potrąconego czarnego kota przy drodze, poszłam z duszą na ramieniu, ale nic nie znalazłam, nawet śladu...więc nie wiem, co myśleć - mam tylko nadzieję, że to nie moje kocisko, zwykle nie zapuszczał się w stronę drogi, boi się samochodów...

Łażę, szukam, wracam do domu z nadzieją, że będzie na mnie czekał - nie ma go, siadam i ryczę, potem podnoszę się i idę szukać znowu... :cry:

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Śro gru 28, 2011 20:19
przez MalgWroclaw
Chodź w nocy, kiedy jest ciszej i spokój. Wtedy kot może się pokazać.

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Śro gru 28, 2011 20:47
przez Nalla
Właśnie wróciłam z kolejnej rundy poszukiwań, zagrzeję się trochę i idę znowu...znalazłam wszystkie okoliczne kociaki, ale nie mojego...jedno biało-szare cudo dreptało nawet za mną i przeokrutnie miauczało, no ale to nie mój czarnuch...na wypadek, gdyby ktoś poszukiwał w okolicy ul. Parafialnej namierzyłam koty:
-szylkretowy, wydaje mi się, że kocurek, ale nie dał się za bardzo sobie przyjrzeć - na oko kilkuletni,
-biało-szary, prawdopodobnie koteczka z białym pyszczkiem i łatką przy mordce;
- bury kocurek z białym krawatem, płochliwy, więc nie dał się obejrzeć dokładnie.

PS. I jeszcze te durne fajerwerki! Ludzie zaczynają wypróbowywać, a ja się tylko denerwuję, że mój kocio całkiem spanikuje...

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Śro gru 28, 2011 20:50
przez MalgWroclaw
A jest zakaz używania środków wybuchowych. Groź, że wezwiesz straż miejską i wzywaj :evil:

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Czw gru 29, 2011 16:18
przez Nalla
Trzecia doba, jak mojego kocurka nie ma...chyba mam kryzys - obudziłam się z nadzieją, że wrócił - nie było go i wpadłam w rozpacz :cry:
Wszystko mnie przygnębia - patrzę na jego miski, na zabawki, na piórko, które mi przyniósł w prezencie i mam wrażenie, że to wszystko, co mi pozostało...

Na dodatek jestem z tym sama, nie mam kogo prosić o pomoc, rodzice mieszkają daleko stąd i nie ma szans, że przyjadą pomóc mi szukać zguby...

Jutro drukuję ulotki u zaprzyjaźnionej drukarni - rozniosę po okolicy i będę rozdawać psiarzom i napotkanym osobom...

Co jeszcze mogę zrobić? POMOCY!!!

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Czw gru 29, 2011 23:26
przez mikela
Nalla pisze:
Łażę, szukam, wracam do domu z nadzieją, że będzie na mnie czekał - nie ma go, siadam i ryczę, potem podnoszę się i idę szukać znowu... :cry:


Och, jak ja to dobrze pamiętam!

Próbowałas z walerianą chodzić?

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Pt gru 30, 2011 1:03
przez Nalla
Z walerianą jeszcze nie próbowałam...jutro kupię i zobaczymy - prawdopodobnie przyciągnę za sobą sznureczek wszystkich kotów z okolicy, biorąc pod uwagę, jak wiele ich napotykam podczas poszukiwań mojego kocia, ale spróbować warto... :wink:

Tak się zastanawiam, jak daleko mógł wywędrować, zwykle trzymał się w pobliżu domu, ale teraz już sama nie wiem, może sprawdzam zbyt mały teren? Trochę ciężko jest przeczesywać okolicę w pojedynkę, byłoby cudownie, gdyby ktoś z miau.pl był z tej dzielnicy, ale jak dotąd, nikt się nie odezwał...

Gdybym chociaż miała jakiś punkt zaczepienia, jakikolwiek telefon, że ktoś widział...bo teraz to jak szukanie igły w stogu siana...staram się być dobrej myśli i wykluczam możliwość, że ten potrącony kot, o którym słyszałam w sklepie to mój Miecio - nie jego kierunek zwiedzania, dość daleko od domu, poza tym dzwoniłam po lecznicach i powiedziano mi, że przywieziono tam czarną kotkę po wypadku - co prawda nie ta ulica, ale sąsiednia, więc może zgłaszającemu się pokręciło - jak duże jest prawdopodobieństwo potrącenia dwóch czarnych kotów jednego popołudnia w obrębie dwóch ulic?

Chodziłam i kiciałam dzisiaj znowu, rozniosłam karmę, ale przy tych wszystkich kociakach w okolicy, prawdopodobnie zostanie zjedzona przez nie, nie przez mojego...

Rozdałam napotkanym psiarzom moje wizytówki, jutro będę mieć ulotki, obejdę wszystkie domy w obrębie kilku ulic, wręczę ludziom, zostawię w skrzynkach pocztowych.

Dobra rzecz - nikt nie zerwał moich plakatów, może ludzie tutaj raczej złośliwi nie są, w sumie "emerycka" dzielnica, wszyscy kociarze i psiarze.

Okienka w okolicznych piwnicach wyglądają na zamknięte na cztery spusty, ale kto to tam za kotem nadąży - jedna mała szpara wystarczy...

Serce mi mówi, że on gdzieś blisko siedzi - podobno kastraty bardziej się domu trzymają, tylko jak to jest, że wszystkie koty z okolicy wyłażą, jak kiciam, a ten mój uparciuszek nie?

Boję się, że w Sylwestra kompletnie się wystraszy petard :( ale może huk go wypłoszy z kryjówki i popędzi do domu?

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Pt gru 30, 2011 1:14
przez mikela
Masz rację, większość kotów trzyma się zwykle znanych sobie miejsc. Moja łajza była 10 metrów od domu a ja przeszukałam pół miasta :wink:

Poczekaj, jest późno, może jutro ktoś z Wrocka się odezwie.
Pomogłabym sama, ale to hen, hen...

Trzymaj się i bądź dobrej myśli, pogoda nie jest najgorsza, nie ma śniegu na szczęście, powinien wkrótce znaleźć trop.

Na forum jest mnóstwo kotów odnalezionych po długim czasie. Ja mojego szukalam 2,5 tyg. i doskonale rozumiem co przezywasz, tak samo nie mogłam patrzeć na jego miski, zabawki. Nie przespałam przez ten czas jednej nocy z całości- co ok. 3 godziny wstawałam i szukałam, ba, nawet spędziłam noc na pobliskich działkach, bo to jedyne do czego byłam wówczas zdolna, nie mogłam siedzieć bezczynnie. Ale udało się i futro jest ze mną :D . Czego i Wam szczerze życzę :ok: :ok: :ok:
Trzymam mocno :ok: :ok: :ok:

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Pt gru 30, 2011 2:53
przez ulvhedinn
Sprawdzaj często schronisko, jeśli kot nie miał chipa, to jedna wizyta i zostawienie namiarów nie wystarcza, zbyt dużo trafia czarnych kotów, moga nie skojarzyc zgłoszenia z kotem który trafi.

Obskocz z ulotkami i plakatami okolicznych i dalszych wetów, jesli ktos kota znajdzie, może chcieć iść z nim do weta kontrolnie. Może kotu coś się stac i dobra dusza pójdzie z nim do lekarza.

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Pt gru 30, 2011 10:23
przez mikela
Nalla, tu możesz dodać swoje ogłoszenie, jak jeszcze tu nie trafiłaś:
http://www.kociezycie.pl/?action=zaginal&site=15

Dobrze jest rozlepić ogłoszenia w promieniu nawet kilku kilometrów, bo choć koty zwykle znajdują się niedaleko domu, jest pewne prawdopodobieństwo, że ktoś go wywiózł, jeśli oczywiście dałby się złapać.

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Pt gru 30, 2011 11:42
przez Nalla
ulvhedinn pisze:Sprawdzaj często schronisko, jeśli kot nie miał chipa, to jedna wizyta i zostawienie namiarów nie wystarcza, zbyt dużo trafia czarnych kotów, moga nie skojarzyc zgłoszenia z kotem który trafi.

Obskocz z ulotkami i plakatami okolicznych i dalszych wetów, jesli ktos kota znajdzie, może chcieć iść z nim do weta kontrolnie. Może kotu coś się stac i dobra dusza pójdzie z nim do lekarza.


Schronisko sprawdzam codziennie - jeśli nie mam możliwości podjechać (niezmotoryzowana jestem :() to telefonicznie z dokładnym opisem kocurka, to samo z weterynarzami, wolę sama sprawdzać, niż liczyć na to, że sobie przypomną o moim zgłoszeniu.
Nie wiem, najbardziej prawdopodobne mi się wydaje, że ktoś go zamknął gdzieś tu w okolicy - w garażu, piwnicy czy coś takiego - Miecio raczej ciekawski jest, to może coś go zaintrygowało, śmignął jak nikt nie patrzył i teraz siedzi sierotka w jakiejś dziurze :(
Zaraz lecę z ulotkami po sąsiadach...sprawdziłam na mapie - sprawdzam teren o średnicy 2km, chyba muszę rozszerzyć, chociaż jakoś mam wrażenie, że on blisko siedzi, tylko przycupnął i się nie odzywa.

Co do fundacji "Kocie Życie" - to ja jakaś ciemna chyba jestem, nie mogę znaleźć, jak zamieścić ogłoszenie - no chyba, że mnie już nerwy zjadają i ślepnę z tego wszystkiego :(

Ale zamieściłam tutaj:
http://wroclaw.gumtree.pl/c-ViewAd?AdId ... ecfffdb81c
http://wroclaw.olx.pl/zaginAl-kot-wrocl ... -295236844
http://tablica.pl/oferta/zaginal-kot-wr ... DAZyh.html
http://www.morusek.pl/ogloszenie/86966/ ... --NAGRODA/
http://wroclaw.lento.pl/zaginal-kot-wro ... 41591.html

W których wrocławskich gazetach można zamieścić darmowe ogłoszenie ze zdjęciem?

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Pt gru 30, 2011 13:14
przez ulvhedinn
Przede wszystkim w Wyborczej, ogłoszenia ukazują się w piątki w dodatku wrocławskim.

Re: Zaginął kocurek - Wrocław, Ołtaszyn

PostNapisane: Pt gru 30, 2011 17:52
przez Nalla
ulvhedinn pisze:Przede wszystkim w Wyborczej, ogłoszenia ukazują się w piątki w dodatku wrocławskim.


Dzięki wielkie, zaraz się tym zajmę, chociaż to będzie dopiero na przyszły tydzień :(

Wróciłam z kolejnej rundy poszukiwań - część ulotek wrzucona do skrzynek, część rozdana napotkanym psiarzom - niestety pogoda się paskudna zrobiła, leje, więc niewielu ludzi spotkałam po drodze...

2 kolejne plakaty wywieszone w pobliskich lecznicach, następny zostawiony w szkole podstawowej (w poniedziałek przyczepią), kilka w sklepach, które przeoczyłam ostatnim razem.

Odebrałam dzisiaj telefon od kogoś, kto znalazł czarnego kota, ale niestety samiczkę, więc to nie moje diablątko - na wypadek, gdyby ktoś poszukiwał czarnej koteczki, mam namiar na tego człowieka :) Zaproponował mi przygarnięcie tej kici, ale ja na razie nie myślę o tym, muszę znaleźć Miecia, a na 2 koty w domu nie mogę sobie pozwolić - w innym wypadku, bardzo chętnie bym zaadoptowała :)
Aczkolwiek sam telefon od niego to dobra rzecz - znaczy ludzie czytają moje ogłoszenia i zwracają uwagę, ponadto - wszystkie wywieszone do tej pory nadal wiszą - czyli nikt złośliwy nie zrywa.

Panie spacerujące z psem również widziały moje ogłoszenie, pytały czy ja od tego kocurka i ogólnie były bardzo miłe, oczywiście będą się rozglądać, pocieszały mnie historiami o ich kocurze, który mimo, że wykastrowany potrafił polecieć na kilka tygodni za jakąś kotką :mrgreen: