Miau.PL

Niebieski szylkret, nietypowe umaszczenie.
Zadbana, zdrowa, spokojna do ludzi - nie pieszczocha, ale głaskanie lubi, niezbyt branie na ręce. Bielany (okolice lasku przy metrze Stare Bielany) - przyszła na taras i po prostu została. Od soboty 10.12 przebywa pod opieką ludzi, którzy ją znaleźli i jeśli nie odezwie się jej właściciel, to tam zostanie.
Ok 3-5letnia, duża gabarytowo, czipowana. Piękne, grube futro ma do innych kotów raczej przestraszona, nie zaczepna.





Jej facebook do rozsyłania: http://www.facebook.com/events/275116772535951/

Popytam się znajomej z Bielan( kociary) może ktoś kotki szuka

Absurdalna historia

Melduje się i kibicuje

Ale podobna, nie?

Właśnie zdjęcia od państwa dostałam, dlatego założyłam wątek. Ciekawe, jak Magda zareaguje

a jak czipowana to nie po to zeby ustalic własciciela?

Zaczipowana jest na mnie. A ja nie jestem jej właścicielem, gdyż azaliż w ogóle jej nie znam. W dodatku - zaczipowana jest jako pies.
Historię czipa możemy więc pominąć milczeniem - ale warto, by właściciel wiedział, że tak, ten kot ma czipa.

Szalony Kot pisze:Zaczipowana jest na mnie. A ja nie jestem jej właścicielem, gdyż azaliż w ogóle jej nie znam. W dodatku - zaczipowana jest jako pies.
Historię czipa możemy więc pominąć milczeniem - ale warto, by właściciel wiedział, że tak, ten kot ma czipa.

Przybłąkał się kot z nr czipa przypisanym Tobie ????

Jaka piękna! Nie widziałam jeszcze takiego umaszczenia.
A historia z chipem warta jest opisania w książce...................

ale ślicznotka ....

Szalony Kot pisze:Zaczipowana jest na mnie. A ja nie jestem jej właścicielem, gdyż azaliż w ogóle jej nie znam. W dodatku - zaczipowana jest jako pies.
Historię czipa możemy więc pominąć milczeniem - ale warto, by właściciel wiedział, że tak, ten kot ma czipa.

jak to jest mozliwe?

Nie mam pojęcia, ale ogólnie - podejrzewam, że była adoptowana z tego samego miejsca, z którego adoptowałam innego kota. I ktoś przy wprowadzaniu moich danych przy adopcji musiał się pomylić i nanieść je na innego kota - swoją drogą, podobnego bardzo, tylko różnica wieku jest. Ot, koniec historii.

Jeeee, zupełnie jak bliźniaczka (starsza) Myszatej!
Tylko Myszata jest niebiesko-pomarańczowa, ma wyraźniejsze kolory, a ta jest bardziej pastelowa.

Myszata:

zaznaczę. ale dalej wierzyć mi się nie chce

bosz....jakis kosmiczno piekielny zbieg okolicznosci az dreszcz po plecach leci....

Fakt, ta jest bardziej pastelowa, ale w ogóle to śliczna...