Strona 1 z 1

Nowotwór u kota

PostNapisane: Nie gru 11, 2011 22:02
przez Sopotka
Szukam najlepszego lekarza w trójmieście mającego doświadczenie w leczeniu nowotworu u kota.

Kilka dni temu u mojego 14letiego kota stwierdzono nowotwór w pyszczku. Nie ma przez to połowy kości szczęki. Niestety ponieważ lekarz dosyć szybko stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem byłoby "ulżyć kotu w cierpieniu", szukam nowego lekarza w Trójmieście. Lekarz podejrzewa, że jest to odmiana nowotworu niedającego przerzutów, twierdzi jednak, że usunięcie połowy szczęki nie jest możliwe.

Mam już w domu drugiego kota - niewidomego - który też miał sobie nie dać rady w życiu, więc nie wierzę w rzeczy niemożliwe dla kotów i nie chce zostawić mojego ukochanego kiciusia w oczekiwaniu na śmierć. Lekarze twierdzą, że bardzo walczy o życie, bo powinno być już z nim dużo gorzej. Pomimo, że ma od dawna kłopoty z wątrobą i nerkami i jest od zawsze bardzo chudy, bardzo walczy by dalej być z nami.

Szukam pomocy odnośnie możliwych opcji leczenia nowotworu u kota oraz najlepszego lekarza w trójmieście. Dysponuje zdjęciami rentgenowskimi szczęki mojego kiciusia, jeśli to coś pomoże. W tej chwili kot dostaje zastrzyki przeciwzapalne, przeciwbólowe, sterydy + jakiś zastrzyk, który ponoć trooochę spowalnia rozwój komórek nowotworowych. Czytałam jednak w poprzednich postach o lekarzach, którzy twierdzą, że jakieś leki mogą nawet prowadzić do wyzdrowienia kota.

Z góry dziękuję za jakiekolwiek pomoc.

Re: Nowotwór u kota

PostNapisane: Nie gru 11, 2011 22:14
przez Szenila
http://therios.eu/?act=3&id=174 <-- zobacz przypadek suczki Tiamat
więc chyba się da :)
niestety, ta klinika jest daleko, ale może polecą kogoś z Twojej okolicy

Re: Nowotwór u kota

PostNapisane: Nie gru 11, 2011 22:21
przez Ferdek
Zszokowała mnie postawa weta. "ulżyć kotu cierpieniu" , no po prostu jakby dostać liścia w twarz.

Re: Nowotwór u kota

PostNapisane: Nie gru 11, 2011 23:25
przez ryśka
Nasz kot, Filemon, z diagnozą "nowotwór" (także szczęka, kość) żyje dwa lata, bez bólu. U nas nie wchodzi w grę amputacja, bo Fil ma dodatkowo rozszczep podniebienia.

Re: Nowotwór u kota

PostNapisane: Pon gru 12, 2011 8:59
przez Sopotka
Niestety u mojego kiciusia wyryto zmiany dopiero po wielu wizytach u lekarza, bo było widać, że cierpi. ie domyka mu się pyszczek. Język wystaje m z pyszczka i nie wiem jak mu pomóc. Zaczęło się od luźnego zęba. Ale może mimo tego można mu jakoś pomóc. Ta diagnoza pyszczka była dosyć szybka i tylko na podstawie rentgena. Jak mogę mu jeszcze pomóc? :( Boję się, żeby te leki, które dostaje nie były za mocne i nie zrobiły mu jeszcze większej krzywdy.

Re: Nowotwór u kota

PostNapisane: Pon gru 12, 2011 9:04
przez ryśka
Rozumiem Cię. U nas diagnoza została postawiona po kilku miesiącach - wyglądało to na zwykły ropień, ale płukanie, czyszczenie, antybiotyki nie pomagały. RTG wykazało lizę kości. Sama się zastanawiam od dawna, czy nie pojechać do podlinkowanej lecznicy, ale Fil bardzo, bardzo źle znosi podróż, źle znosi znieczulenie (jest alergikiem), amputacja nie wchodzi w grę z powodu rozszczepu podniebienia. Ale gdyby nie to, na pewno byłaby to lecznica, którą już dawno odwiedzilibyśmy. Na szczęście nasz staruszek czuje się dobrze - bawi się, je, a nawet dokucza innym kotom.

Re: Nowotwór u kota

PostNapisane: Pon gru 12, 2011 9:10
przez Poker71
nie wiem jak z nowotworami, ale raczej szybko nie poddaje się dr Sabina (za nic nazwiska nie jestem w stanie zapamiętać :oops: ) z Moreny i dr Popławski z Żabianki
są rzeczowi, konkretni, IMHO wiedzą co robią

Re: Nowotwór u kota

PostNapisane: Pon gru 12, 2011 9:13
przez Sopotka
Do Myślenic to niestety obawiam się, że kot nie przetrwałby podróży. Poza tym ma już 14cie lat i lekarze mówią, ze jakakolwiek narkoza nie wchodzi niestety w grę, na dodatek jest bardzo chudy i ma kłopoty z wątrobą i nerkami - jak pisałam wcześniej.

Słyszałam, że kotu można podawać tabletki spowalniające rozwój choroby a nawet chemię. Tylko jakie? Czy to prawda?? Szukam jakiegoś lekarza bliżej trójmiasta, który wypowiedziałby się na ten temat w odniesieniu do mojego kotka.