Nowotwór u kota

Szukam najlepszego lekarza w trójmieście mającego doświadczenie w leczeniu nowotworu u kota.
Kilka dni temu u mojego 14letiego kota stwierdzono nowotwór w pyszczku. Nie ma przez to połowy kości szczęki. Niestety ponieważ lekarz dosyć szybko stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem byłoby "ulżyć kotu w cierpieniu", szukam nowego lekarza w Trójmieście. Lekarz podejrzewa, że jest to odmiana nowotworu niedającego przerzutów, twierdzi jednak, że usunięcie połowy szczęki nie jest możliwe.
Mam już w domu drugiego kota - niewidomego - który też miał sobie nie dać rady w życiu, więc nie wierzę w rzeczy niemożliwe dla kotów i nie chce zostawić mojego ukochanego kiciusia w oczekiwaniu na śmierć. Lekarze twierdzą, że bardzo walczy o życie, bo powinno być już z nim dużo gorzej. Pomimo, że ma od dawna kłopoty z wątrobą i nerkami i jest od zawsze bardzo chudy, bardzo walczy by dalej być z nami.
Szukam pomocy odnośnie możliwych opcji leczenia nowotworu u kota oraz najlepszego lekarza w trójmieście. Dysponuje zdjęciami rentgenowskimi szczęki mojego kiciusia, jeśli to coś pomoże. W tej chwili kot dostaje zastrzyki przeciwzapalne, przeciwbólowe, sterydy + jakiś zastrzyk, który ponoć trooochę spowalnia rozwój komórek nowotworowych. Czytałam jednak w poprzednich postach o lekarzach, którzy twierdzą, że jakieś leki mogą nawet prowadzić do wyzdrowienia kota.
Z góry dziękuję za jakiekolwiek pomoc.
Kilka dni temu u mojego 14letiego kota stwierdzono nowotwór w pyszczku. Nie ma przez to połowy kości szczęki. Niestety ponieważ lekarz dosyć szybko stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem byłoby "ulżyć kotu w cierpieniu", szukam nowego lekarza w Trójmieście. Lekarz podejrzewa, że jest to odmiana nowotworu niedającego przerzutów, twierdzi jednak, że usunięcie połowy szczęki nie jest możliwe.
Mam już w domu drugiego kota - niewidomego - który też miał sobie nie dać rady w życiu, więc nie wierzę w rzeczy niemożliwe dla kotów i nie chce zostawić mojego ukochanego kiciusia w oczekiwaniu na śmierć. Lekarze twierdzą, że bardzo walczy o życie, bo powinno być już z nim dużo gorzej. Pomimo, że ma od dawna kłopoty z wątrobą i nerkami i jest od zawsze bardzo chudy, bardzo walczy by dalej być z nami.
Szukam pomocy odnośnie możliwych opcji leczenia nowotworu u kota oraz najlepszego lekarza w trójmieście. Dysponuje zdjęciami rentgenowskimi szczęki mojego kiciusia, jeśli to coś pomoże. W tej chwili kot dostaje zastrzyki przeciwzapalne, przeciwbólowe, sterydy + jakiś zastrzyk, który ponoć trooochę spowalnia rozwój komórek nowotworowych. Czytałam jednak w poprzednich postach o lekarzach, którzy twierdzą, że jakieś leki mogą nawet prowadzić do wyzdrowienia kota.
Z góry dziękuję za jakiekolwiek pomoc.