Strona 1 z 2

Mieszkanie kota

PostNapisane: Czw gru 08, 2011 21:16
przez kicioreczka
Witam
Od 2 lat zamieszkuje u nas w klatce kotka,jest po sterylce byla z nia u weta ma ksiazeczke i szczepienia ogolnie jest zdrowa
Karmie ja czyszcze jej kuwete w piwniczce pod schodami, ma swoje legowisko na 2 pietrze.
Niestety nie chce do domu woli wolnosc i po co jej jeden dobroczynca jak moze miec cala klatke tj. 10 mieszkan no moze 9.

I tu zaczyna sie problem od niedawna jednej lokatorce zaczelo sie to nie podobac bytnosc naszej kociczki a to ze stoi miska z woda i suchym ,ze smierdzi kotem no i na koniec ze ma alergie i robi inhalacje.
My lokatorzy jestesmy wrecz zszokowani tym co ona wygaduje, po pierwsze kot musi cos jesc i pic, po drugie wogule nie czuc kotem na klatce, no a co do alergi to tego nie wiemy czy aby ma ja na pewno i czy ona jest na kota ..po dwuch latach.
Wiem ze wszyscy jestesmy zgodni co do kotki i chcemy aby mieszkala u nas. Zawsze do nas zagada uwielbia glaskanie, nawet z psiakiem moich sasiadow jest zaprzyjazniona.
Problem z nia jest taki że niechce u nikogo zamieszkac na dlugo. Wpadnie nie raz do ktoregos z nas pomyszkuje po domu a potem mialczy pod drzwiami ze chce wyjsc.

Może ktos wie na ten temat od strony przepisów.
I czy grozi nam utrata kotki

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Czw gru 08, 2011 21:18
przez kotx2
zaznaczam ,też ciekawa jestem :?:

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Czw gru 08, 2011 21:20
przez kicioreczka
Ciekawa jestem?

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Czw gru 08, 2011 21:22
przez kotx2
kicioreczka pisze:Ciekawa jestem?

no ciekawa jestem,jak to wyglada od strony prawnej,czy jesli w budynku jest wspólnota to może nakazac pozbyc się kotki na prośbę sąsiadki z alergią itd :?:

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Pt gru 09, 2011 12:41
przez Meg2
Ta głupia kobieta, to chyba woli łazace po klatce i piwnicach myszy niz kotkę.
ostatnio kolezanka opowiadała mi, że w jednym z urzedów, mieli w piwnicy kota, karnmili go a po pracy wypuszczali i on chodził sobie po całym urzedzie. no az dytektorce kot się nie spodobał, no bo czasem narobił gdzies w kąciku na korytarzy 9oczywiscie kuwety nie miał0. kota sie pozbyli (wywieźli go gdzieś), no i teraz walcza z plaga myszy. kolezanka mówi , że w biurach po katach wszedzie sa bobki myszy... tak to jest jak sie nie rozumie pewnych rzeczy...

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Pt gru 09, 2011 12:43
przez kotx2
Meg2 pisze:Ta głupia kobieta, to chyba woli łazace po klatce i piwnicach myszy niz kotkę.
ostatnio kolezanka opowiadała mi, że w jednym z urzedów, mieli w piwnicy kota, karnmili go a po pracy wypuszczali i on chodził sobie po całym urzedzie. no az dytektorce kot się nie spodobał, no bo czasem narobił gdzies w kąciku na korytarzy 9oczywiscie kuwety nie miał0. kota sie pozbyli (wywieźli go gdzieś), no i teraz walcza z plaga myszy. kolezanka mówi , że w biurach po katach wszedzie sa bobki myszy... tak to jest jak sie nie rozumie pewnych rzeczy...

a o kuwecie nie pomysleli :wink:

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Pt gru 09, 2011 18:26
przez kicioreczka
Wlasnie to samo mówia pozostali lokatorzy ze jak jes kot to myszy nie grasuja,moze ich nawet nie lapac sama jego obecnosc wystarczy.
Slyszalam ze i prusaka czy karalucha taka kocina moze zagryzc,bo te robactwo w nocy wylazi a koty w nocy poluja lub bawia sie. Ale to tylko slyszalam jaka prawda jest to niewiem.
Czasami widzialam mala jak po klatce za cmami biegala,moze i inne robaki tez gania.

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Pt gru 09, 2011 19:51
przez biamila
Myślę że ma znaczenie czy dom podlega pod wspólnotę czy spółdzielnie. Jak rozumiem większość mieszkańców jest za kotką więc mam nadzieję, że zdołacie ochroni koteczkę przed bezdomnością. Mocne kciuki! Proszę pisz jak się sprawa ma.

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Pt gru 09, 2011 19:54
przez Erin
Może podrzucić tej mądrej pani kilka myszek? :wink:

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Pt gru 09, 2011 20:39
przez kicioreczka
Na razie jest cisza.
Zastanawia mnie jeden fakt czemu ta kobieta nie porozmawia ze mna skoro doskonale wie ze to ja karmie kotka i go oprzatam.
Szczerze, boje sie o zdrowie malej ,zeby tej kobiecie do glowy jakies glupie pomysly nie przyszly np. otrucie.
Wiem ze pracuje w szpitalu jest tam pielegniarka, wiec moze miec dostep do roznych materialow.
A potem jak jej to udowodnic?
Moze pojsc do niej i jak z czlowiekiem porozmawiac ma ona 4-ke chlopakow w roznym wieku najmlodszy ma chyba 8 lat,to jakies uczucia chyba ma.
No chyba ze ja to zycie przytlacza i nie ma jak odreagowac to kociaka znalazla....i coz.

Biamila dla informacji podam ze to spoldzielnia mieszkaniowa taka z historia nie wspolnota.

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Pt gru 09, 2011 20:55
przez biamila
Może spróbuj porozmawiać. Ważne pytanie: czy to samotna matka jest?
Idź z ciastem i książeczką koteczki. Opowiedz jej historię. Powiedz, że kotka stanowi ochronę, że kota ma nawet premier W. Brytanii w swej siedzibie. Powiedz, że nie można tak zwierzęcia wyrzucić, że to stworzenie Boże do tego miłe i pożyteczne, że sam Jezus powiedział "cokolwiek uczyniłeś jednemu z moich braci najmniejszych mi żeś uczynił". Jeżeli to nie pomoże to każdy kij ma dwa końce, ona będzie narzekać na kota a wy zaczniecie narzekać na nią jej dzieci i zrobi się piekło a z ludźmi trzeba dobrze żyć. A piguła powinna być pełna empatii.
No i pisz, bo jak to spółdzielnia jest to może być kiepsko jak babsko zacznie mieszać.

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Pt gru 09, 2011 21:56
przez Erin
Potrzymam :ok: :ok: :ok:

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Pt gru 09, 2011 21:59
przez Aleba
Przenoszę na Koty.

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Sob gru 10, 2011 20:51
przez kicioreczka
Nie to pelna rodzina maz dzieci i to takie ok lubia kocie.
Ida swieta i mam napiety grafik ale kto dzis nie ma.
Porozmawiam z nia zaraz po niedzieli. :idea:

Re: Mieszkanie kota

PostNapisane: Sob gru 10, 2011 20:58
przez biamila
No ok to jest nadzieja, że będzie ok. Koniecznie pokaż koci książeczkę.