Strona 1 z 9

Brucek juz NIE MA guza na lapce :))) - po kontroli s. 7

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 11:21
przez Anja
Jak w temacie. Wlasnie zauwazylismy na lapce Brucka cos niepokojacego. Za opuszkami i ostatniom kocim placem, od "wewnetrznej strony" przedniej lapki, na samym dole Brucek ma dziwne zgrubienie o srednicy okolo 1,5 cm. Oprocz tego w tym miejscu brakuje wlosow jakby wylysial, a czesc jest polamanych, albo dziwnie szorstkich, tak jakby byly zwyrodniale.
Brucek kiedys mial stwierdzona alergie, po tym jak wylysial na pyszczku i na jednej tylnej lapce, ale wtedy po prostu gubil siersc. Od kiedy je Nutre nie mial nawrotow alergii pokarmowej. Nie mial ostatnio zadnych urazow tej lapki, nic sie w domu nie zmienilo, jedzenie tez nie.
Ten guz mi sie nie podoba. Oczywiscie idziemy z nim do weta w poniedzialek, ale mam pytanie do Was: czy ktos ma jakies podejrzenia co to moze byc? 8O Moze ktos sie juz z czyms takim spotkal na Forum.

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 11:29
przez zuza
Nie. Pozastrzykach to owszem, ale nie na lapkach.

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 11:35
przez Anja
Zuza :( . No wlasnie ten kot jest ogolnie zdrowy, zadnych problemow z nim nie ma. Zastrzykow tez nie dostawal. Skad sie wzielo to paskudztwo na jego lapie, chcialabym miec chociaz cien podejrzenia, bo wyobraznia podsuwa mi paskudne i niemile wizje, z ktorymi musze wytrzymac do poniedzialku po poludniu :?

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 11:38
przez ARKA
A moze sobie pazur nadlamal i robi sie infekcja? Boli go to miejsce jak dotykasz?

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 11:41
przez eve69
Anja
KOcio mial cos podobnego na ryjku, w kolorze brudno szarym, a byl to grzybek ktory w dodatku dosc szybko sie z nami porzegnal.

CZego i Wam zycze? Obrazek :wink:

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 11:42
przez Anja
ARKA pisze:A moze sobie pazur nadlamal i robi sie infekcja? Boli go to miejsce jak dotykasz?

ARKO, ten jest guz na lapce, powyzej ostatniego pazura (tego 5). Pazury sa w porzadku co jednego, ogladalismy je, opuszki rowniez. Nie ma zadnego urazu ani infekcji, za to boli go ten guz jak dotykam, albo uraza, bo troche sie zloscil jak go macalam. Poza tym zadziwia mnie ta struktura wlosia, czesc lysa, a czesc to szczecina jak u dzika z polamanymi wlosami. Tak jakby obce cialo :? .

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 11:45
przez Anja
eve69 pisze:Anja
KOcio mial cos podobnego na ryjku, w kolorze brudno szarym, a byl to grzybek ktory w dodatku dosc szybko sie z nami porzegnal.
CZego i Wam zycze? Obrazek :wink:

Moze to grzybek, mam nadzieje, ze jezeli tak to malo zakazny :roll: . W kazdym razie Brucek to ma w kolorze zwyklym, zadnym plam ani odbarwien, tylko skora taka dziwna i to zgrubienie pod nia, wrrrr....

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 11:46
przez eve69
Anja pisze:
eve69 pisze:Anja
KOcio mial cos podobnego na ryjku, w kolorze brudno szarym, a byl to grzybek ktory w dodatku dosc szybko sie z nami porzegnal.
CZego i Wam zycze? Obrazek :wink:

Moze to grzybek, mam nadzieje, ze jezeli tak to malo zakazny :roll: . W kazdym razie Brucek to ma w kolorze zwyklym, zadnym plam ani odbarwien, tylko skora taka dziwna i to zgrubienie pod nia, wrrrr....


jesli masz paranoic caly dzien, to powinnas :wink:
w innym wypadku na pewno mozna poczekac do jutra

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 11:48
przez kasia piet

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 11:49
przez Anja
Nie bede paranoic, dlatego pisze tutaj :) Wole poczekac na swoja wetke do poniedzialku, a dzis zostalaby inna lecznica do ktorej jezdze jak sie pali :lol: . Poza tym Brucek chodzi i bawi sie normalnie na szczescie, gdyby kulal juz by byl dawno u lekarza.

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 11:53
przez Anja
kasia piet pisze:Anju
przeczytaj
http://www.koty.pl/pzfkotyrasowe/grzybica.html

Rany 8O przerazilam sie. Dziekuje Kasiu za linka.
Poczekam do poniedzialku jednak z wizyta, wole to sprawdzic u swojego weta, jezeli to jest cos powaznego to tak bedzie najlepiej dla kota i dla nas.

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 12:17
przez Anja
A czy moglo mu to powstac po zjedzeniu tulipanow? Wlasnie sobie przypomnielismy, ze Brucek je pozeral ostatnio i Majorka mnie uswiadomila, ze sa toksyczne. Czy to moze byc to?

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 12:25
przez Anja
Juz wiem, ze tulipany sa niewinne :? .

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 12:28
przez zuza
uczulenie na tulipany jak najbardziej... czemu niewinne?

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 12:36
przez Anja
zuza pisze:uczulenie na tulipany jak najbardziej... czemu niewinne?

Bo dziewczyny w watku na KŁ tlumaczyly, ze gdyby sie przytrul to by nie dostal jednego guza tylko by rzygal czy zle sie czul (tak w duzym skrocie), ale o uczuleniu na tulipany nie pomyslalam :roll: .