Mój malec próbując pozbawić się odpadającego strupka zrobił sobie niezłe ałka (męczył języczkiem i ząbkami jedno miejsce całą noc) i niestety musi przez 5 dni nosić kołnierz. Oczywiść bez protestów i prób samo-zerwania kołnierzyka się nie obyło, jednak po 24h widzę że kotek już się troszkę przyzwyczaił. Mam jednak pytanie: Czy powinnam robić coś szczególnego, tego czego nie robi się bez kołnierza czy opieka nad zakołnierzykowanym futrzastym jest bez zmian? Mam na myśli z właszcza TE okolice kotka, ponieważ po dniu bez czyszczenia nie wygląda tam najczyściej
