Białystok- zagineła czarno biała kotka z ulicy Pracowniczej

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lis 28, 2011 21:29 Białystok- zagineła czarno biała kotka z ulicy Pracowniczej

Witam wszystkich
W zasadzie nie wiem od czego zaczać ale jednak .... chcialabym zglosic zaginiecie kotki, ktora byla z moja rodzina 6 lat i nagle zniknela. Od 20 listopada poszukuje jej z zerowym skutkiem, nikt nic nie widzial i nie slyszal na ogloszenia nie mam zadnego odezwu, moja wyobraznia tez slabo pracuje co moglo sie stac w naszej tak cichej okolicy zdala od zgielku i blokow. Moja kotka jest kotem wychodzacym, zawsze blisko domu w obrebie polowy naszej ulicy, najdluzej jak jej nie bylo w domu to pare godzin chociaz 2 razy byl przypadek ze kota nie bylo caly dzien ... ale wracala. Nie mam chyba szczescia do kotow, kiedys odebrano mi malego kotka, pozniej dwa kolejne kocury wyszly z domu i nigdy juz nie wrocily ale to byla dawna historia. Postanowilam juz ze nigdy nie wezme kota gdy nagle do pracy kolezanka przyniosla dwa malenkie kotki znalezione pod blokiem przerazliwie mialczace .... serce zmieklo, mam warunki postanowilam obie zabrac, jedna oddalam rodzinie druga zostawilam sobie. Kotka jest wysterylizowana, przyjazna i bardzo lubi byc blisko czlowieka.
Czuje sie tak jakby ktos mi umarl ... modle sie o jej powrot ... modle sie o cud

A oto ona :

http://imageshack.us/photo/my-images/40 ... 0x300.jpg/

http://imageshack.us/photo/my-images/6/ ... 0x300.jpg/

I krotki opis z ogloszenia
ZAGINĘŁA BIAŁO-CZARNA KOTKA
ŁATKA

W sobotę wieczorem 19 listopada przy ulicy Pracowniczej (Nowe Miasto – okolica ulicy Pułaskiego) zaginęła biało-czarna 6 -letnia kotka. Kotka ma czarne plecy, czarny ogon a brzuszek jak i łapki białe. Ma bardzo miłe puchate futerko, w części czarnej znajdują się pojedyncze dłuższe białe włoski. Nigdy nie oddalała się na długo od domu(najdłużej parę godzin), jest przyjaznym, zadbanym kotem. Jest wysterylizowana. Kotka być może czegoś się przestraszyła i oddaliła od domu bądź mógł ją ktoś zabrać, wywieźć. Wabi się ŁATKA. Kotka jest pupilem całej rodziny, wszyscy się o nią bardzo martwimy, gdyż jest to kot domowy, może nie poradzić sobie w obcym środowisku a nadchodzi zima, mrozy. Prosimy ktokolwiek widział, czy wie gdzie się znajduje, bądź co się z nią stało prosimy o kontakt. Przewidziana nagroda.

cos nie moge dodac tak zdjec aby byly widoczne w wiadomosci :(

beata77

 
Posty: 5
Od: Pon lis 28, 2011 0:33

Post » Pon lis 28, 2011 21:37 Re: Białystok- zagineła czarno biała kotka z ulicy Pracowniczej

przykra sprawa, ale w przypadku kotów wychodzących często tak bywa bo czyhają na nie różne niebezpieczeństwa, dlatego moje koty nigdy nie były i nie będą wychodzące :!: trzymam :ok: za koteczkę. Opisz jak wyglądają Twoje poszukiwania
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 28, 2011 22:06 Re: Białystok- zagineła czarno biała kotka z ulicy Pracowniczej

Może weszła gdzieś do piwnicy,cudzego garażu niezauważona i nie może wyjść .Szukaj dalej ,czasami koty znajdują się po długim czasie.Trzymam kciuki za powrót koteczki. :ok: :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon lis 28, 2011 22:12 Re: Białystok- zagineła czarno biała kotka z ulicy Pracowniczej

Kazde cieple slowo to dawka energii, dziekuje.
Przeczytalam tutaj sporo watkow o sposobie poszukiwania itp, oczywiscie rozwiesilam papierowe ogloszenia, w tej chwili najblizsza okolica ( gdyz jak czytalam tu najczesciej koty gdzies sie chowaja zaszywaja) najwazniejsze sklepy na osiedlu ( tutaj spory problem ciagle ktos zrywa ogloszenia) weterynarze najblizsi, przystanki. Moje osiedle to osiedle domkow ogrodzone jakby duzymi ulicami za ktorymi sa bloki, nie wiem czy ona mogla dotrzec az tak daleko np do blokow, chyba ze ktos ja zlapal i tam zostawil bo inaczej pies by raczej nie pogonil jej tak daleko, sama tez watpie by poszla az taki kawalek drogi, jak wspominalam kotka zawsze byla w okolicy, wypuszczalam ja za zawolanie i byla albo na podworku albo po 2-4 godzinach siedziala juz czekala pod drzwiami albo jak wolalam przybiegala siedziala na ulicy. Tam zawsze jest gdzie umknac do sasiadow na podworko itp .

Co jeszcze mnie martwi ....obeszlam wszystkie jakies zakatki puste dzialki, jest tego malo czesc ogrodzona nie mam jak tam wejsc, oczywiscie ja wolalam w nocy potrzasajac puszka z sucha karma, ten dzwiek kocha wrecz ... i nic. Parokrotnie spotkalam podobnego kota juz mi serce stawalo ale to nie byla ona. Doszly mnie sluchy jakoby w okolicy mojej ulicy -tej najblizszej sa dwie osoby ktore sa niebezpieczne. Pierwsza starsza pani ktora wedlug mego sasiada otrula mu pare jego kotow, a on sasiaduje ze mna, niestety bylam pod bramka u tej pani nawet jej pod domem powiesialm ogloszenie celowo ale nie wpuscila mnie nawet nie wyszla z domu. A druga osoba to jedna strona graniczacej ulicy pan ma golebie .... ponoc morduej koty tak twierdzi jego kuzynka ktora 3 swoje koty trzyma zamkniete w domu .... oczywiscie z nim nie ma jak sie skontaktowac ale od jego siestrzenicy tez mieszkajacej obok uslyszalam ze to absolutnie nieprawda.
Moj kot wyszedl z domu po 20 wieczorem, juz o 22 jak wolalam ja z mama to jej nie bylo ale jakos mnie to nie zaniepokoilo. I badz madry, albo ktos jej cos zrobil albo zamknal w domu, to lowna kotka zawsze przynosila mi myszki :D i mysle ze po tych 6 latach zna okolice bardzo dobrze. Nie wiem co mam juz robic jak szukac i gdzie...

Dodajac takie moje refleksje, zaluje ze nie zalozylam jej czipa, owszem kiedys miewala obroze ale zle sie to konczylo, kotka wchodzila na drzewo, jakis plot pare razy zawisla, moze taki czip to byloby cos tylko madry plak po szkodzie. Zreszta patrzac tak z kotami jest duzy problem zeby ktos takiego znalazl zabral do weterynarza i np odczytal czip i zastanawia mnie dlaczego te czipy nie dzialaja jak pewnego rodzaju gps, tyle blakajacych sie zwierzat, bezpanskich, technika do przodu gna a my opiekunowie kotow nie mamy nawet takiej drobnostki, jakze latwo byloby wtedy namierzyc taka zgube, uratowac n :(

beata77

 
Posty: 5
Od: Pon lis 28, 2011 0:33

Post » Pon lis 28, 2011 22:23 Re: Białystok- zagineła czarno biała kotka z ulicy Pracowniczej

Moge tylko potrzymać :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: .Ten sąsiad od gołębi mnie martwi nietety u siebie też słyszę ,że osoby ktore hodują gołębie często trują lub zastawiają pułapki na koty .Niestety koty polują na gołębie.Może jednak gdzies jest niechcący zamknięta.Musisz wierzyć,.ze się uda. :ok: :ok: :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon lis 28, 2011 22:28 Re: Białystok- zagineła czarno biała kotka z ulicy Pracowniczej

nie trać nadziei, choć skoro zna okolicę teoretycznie nie powinna się zgubić, to już 8 dni i to jest niepokojące. Nie chce myśleć nawet że zbliżyła się do gołębiarza :( A przy tych blokach są jakieś karmicielki aby popytać czy nie przychodzi na jedzenie?
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 28, 2011 22:43 Re: Białystok- zagineła czarno biała kotka z ulicy Pracowniczej

Nie udalo mi sie ich spotkac, nawet w sumie nie zauwazylam sladu ich obecnosci ale nie wszystko jeszcze obeszlam. Z paroma osobami rozmawialam, ogolnie z jednej strony kotow jakos malo i ludzie jakos nie widuja ale byc moze to bledne informacje, poza tym jak mowilam, moje osiedle od blokow z jednej strony jak i drugiej rozdziala bardzo ruchliwa paropasmowa ulica, jezdza tiry nawrt zatem no sama tam by raczej nie dotarla nie ma takiej opcji ... chyba ze ktos ja tam celowy zaniosl ale jaki w tym sens ... tyle ze ludzie-sasiedzi sa rozni, usmiechaja sie niby kazdemu przykro ale nikomu juz nie ufam ;(

beata77

 
Posty: 5
Od: Pon lis 28, 2011 0:33

Post » Pon lis 28, 2011 22:58 Re: Białystok- zagineła czarno biała kotka z ulicy Pracowniczej

Nie gniewaj się, ale to bardzo nierozsądne wypuszczać koteczkę w takiej ruchliwej okolicy
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 28, 2011 23:04 Re: Białystok- zagineła czarno biała kotka z ulicy Pracowniczej

Nie nie nie ta ruchliwa ulica znajduje sie hmmm jakby to opisac w odleglosci paru ulic przecznic takze moj kot tam nigdy nie chodzil, jak pisalam ona zawsze byla w obrebie sasiednich domow tylko.

beata77

 
Posty: 5
Od: Pon lis 28, 2011 0:33

Post » Pt gru 02, 2011 22:25 Re: Białystok- zagineła czarno biała kotka z ulicy Pracowniczej

Jakieś wieści :?:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 03, 2011 14:45 Re: Białystok- zagineła czarno biała kotka z ulicy Pracowniczej

Niestety nie, dzwonila do mnie pani z sasiedniej ulicy z ejej tez zginal kot i czy moze ktos do mnie dzwonil :( ona stracila juz kilka kotow i przypuszcza ze ktos je lapie na skorki :twisted:

beata77

 
Posty: 5
Od: Pon lis 28, 2011 0:33




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, kota_brytyjka, szczurbobik i 92 gości