Strona 1 z 2

Cewnikowany kot i jest coraz gorzej./okolice Jeleniej Góry

PostNapisane: Pon lis 28, 2011 13:05
przez bea411
Dzisiaj mija tydzień od pierwszej wizyty u weterynarza, kotek nie mógł się wysikać ,był cewnikowany w pęcherzu było bardzo dużo krwi,dostał antybiotyki i coś na wzmocnienie .Od tej pory jest coraz gorzej nie je i nic nie pije ,dajemy mu pić na siłę.tylne nogi ma cały czas mokre od moczu, dzisiaj też dostał leki i wet na siłę wyciskał mocz .kot cały czas płacze,i chowa się w ciemne miejsca,straciłam już wiarę że wyzdrowieje.

Re: Mój kotek umiera.

PostNapisane: Pon lis 28, 2011 13:06
przez Edytka1984
kochana zmień tytuł,cwenikowany kot,potrzebne porady.
moze ktoś miał z tym doczynienia

Re: Mój kotek umiera.

PostNapisane: Pon lis 28, 2011 13:07
przez pixie65
Bea411, skąd jesteś?

Re: Mój kotek umiera.

PostNapisane: Pon lis 28, 2011 13:08
przez alix76
Były badania krwi? Może jest wysoki mocznik, stąd brak apetytu. Czy pęcherz jest opróżniany? Nie poddawaj się :ok: , tu wiele kotów z takiego stanu wyszło :ok:

Re: Mój kotek umiera.

PostNapisane: Pon lis 28, 2011 13:14
przez bea411
Jest z okolic Jeleniej Góry (jakieś 20 km)

Re: Mój kotek umiera.

PostNapisane: Pon lis 28, 2011 13:16
przez bea411
Nie udało się pobrać krwi ani moczu ,po cewnikowaniu od czasu do czasu zostawia mokre plamy na podłodze ale nie sika normalnie.

Re: Mój kotek umiera.

PostNapisane: Pon lis 28, 2011 13:21
przez pixie65
To, że po cewniku zostawia mokre plamy to nic dziwnego.
tak może być przez kilka/kilkanaście dni.
Niepokojące jest to, że kot nadal cierpi oraz że wet wyciska na siłę kota, który ma problemy z pęcherzem.
W wetach polecanych znalazłam namiary tylko taką informację:
viewtopic.php?p=7068623#p7068623

Zmień tytuł (klikając "zmień" w pierwszym swoim poście w tym wątku), wpisz nazwę miasta i np. "problemy z pęcherzem - pomocy".
Może ktoś poleci Ci innego weta...

Edit: widzę, że już zmieniłaś tytuł :ok:

Re: Cewnikowany kot i jest coraz gorzej./okolice Jeleniej Góry

PostNapisane: Pon lis 28, 2011 17:58
przez Rakea
bea - proponuję dodatkowo usg u dobrego specjalisty!
ostatnio znalazłam w moczu majego kota ogromne kawałki nabłonka ( w pierwszym momencie myślałam, ze to polipy)

czy kot dostaje rozkurczowe (a nawet p.bólowe) np. no-spę?
koty jak ludzie, maja różny próg bólu, twój może mieć b. niski - jeden z moich kotów wpadł w 3 mies depresję najprawdopodobniej z powodu bólu po operacji.

Re: Cewnikowany kot i jest coraz gorzej./okolice Jeleniej Góry

PostNapisane: Pon lis 28, 2011 19:19
przez bea411
Niestety właśnie mój Miałuś odszedł ,strasznie cierpiał ,mimo leków przeciwbólowych ,rozkurczowych i antybiotyków.prawdopodobnie został jeszcze podtruty.Dziękuje wszystkim za ciepłe słowa.Takiego kota już nie będę miała był najlepszy. :cry:

Re: Cewnikowany kot i jest coraz gorzej./okolice Jeleniej Góry

PostNapisane: Pon lis 28, 2011 19:31
przez alix76
Ojej :cry: , tak mi przykro, kiciu [*] ...

Re: Cewnikowany kot i jest coraz gorzej./okolice Jeleniej Góry

PostNapisane: Pon lis 28, 2011 20:20
przez pixie65
[']

Re: Cewnikowany kot i jest coraz gorzej./okolice Jeleniej Góry

PostNapisane: Pon lis 28, 2011 23:25
przez Rakea
[*]

Re: Cewnikowany kot i jest coraz gorzej./okolice Jeleniej Góry

PostNapisane: Wto lis 29, 2011 7:33
przez Edytka1984
o matko współczuję Ci i wiem,że co czujesz :(
niedawno byłam w podobnej sytuacji

Re: Cewnikowany kot i jest coraz gorzej./okolice Jeleniej Góry

PostNapisane: Wto lis 29, 2011 8:41
przez PcimOlki
Edytka1984 pisze:o matko współczuję Ci i wiem,że co czujesz :(
niedawno byłam w podobnej sytuacji

To napisz który wet we wrocku do niej doprowadził. Wolał bym nie trafić nań przypadkiem. Takie stany, jak opisany, nie są śmiertelne przy właściwym postępowaniu, którego tu zabrakło.

Re: Cewnikowany kot i jest coraz gorzej./okolice Jeleniej Góry

PostNapisane: Wto lis 29, 2011 8:43
przez Edytka1984
PcimOlki pisze:
Edytka1984 pisze:o matko współczuję Ci i wiem,że co czujesz :(
niedawno byłam w podobnej sytuacji

To napisz który wet we wrocku do niej doprowadził. Wolał bym nie trafić nań przypadkiem. Takie stany, jak opisany, nie są śmiertelne przy właściwym postępowaniu, którego tu zabrakło.



pisząc,że byłam w podobnej sytuacji miałam na mysli odejście kotka