Naprawiony Antoś i ferajna, kociaki z kk wyłapane, pomocy!

Dzisiaj wróciłam z pracy i w naszym podwórkowym śmietniku znalazłam kotka. Nasza karmicielka twierdzi, że widzi go pierwszy raz, mały rzucił się na jedzenie, a potem przytulił się do mojej ręki. Nie miałam serca go zostawić, więc siedzi u mojego syna w pokoju. Nie wiem, co będzie jak dziecko wróci do domu. To znaczy chyba wiem
spodziewam się awantury. Kotek jest ewidentnie domowy, przychodzi na kolana, korzysta z kuwetki, bawi się, chodzi za mną jak piesek.
To ok. 6 miesięczny kocurek. Wydaje się, że ma jakieś kłopoty ze szczęką. Tzn. dał sobie umyć buźkę, ładnie je, ale strasznie mlaszcze i rozrzuca jedzenie i bardzo jest umorusany.
Może ktoś trafił na ogłoszenie o zaginionym pingwinku
Albo chciałby takiego kotka
Rodzina uważa mnie za kompletną wariatkę, w domu remont, jutro wyjeżdżamy na cały dzień, TŻ stracił pracę, a ja przynoszę takie coś.
Po wizycie u weta
Nie wiadomo, co jest powodem, bo rentgen nie wykazał złamania, ale nawet na siłę nie udaje się otworzyć mu szczęki. Ani pod narkozą, która powinna zwiotczyć mięśnie.
Czy ktoś miał/słyszał o takim przypadku?
Antoś nie jest nawet w stanie wysunąć języczka.

Rozliczenie Antosia na 17 lutego na stronie 39
[*] 

To ok. 6 miesięczny kocurek. Wydaje się, że ma jakieś kłopoty ze szczęką. Tzn. dał sobie umyć buźkę, ładnie je, ale strasznie mlaszcze i rozrzuca jedzenie i bardzo jest umorusany.
Może ktoś trafił na ogłoszenie o zaginionym pingwinku

Albo chciałby takiego kotka

Rodzina uważa mnie za kompletną wariatkę, w domu remont, jutro wyjeżdżamy na cały dzień, TŻ stracił pracę, a ja przynoszę takie coś.
Po wizycie u weta
Nie wiadomo, co jest powodem, bo rentgen nie wykazał złamania, ale nawet na siłę nie udaje się otworzyć mu szczęki. Ani pod narkozą, która powinna zwiotczyć mięśnie.
Czy ktoś miał/słyszał o takim przypadku?
Antoś nie jest nawet w stanie wysunąć języczka.



Rozliczenie Antosia na 17 lutego na stronie 39

