Miau.PL

Witam
mam 2 koty: Tofik 7 letni rudy dachowiec , Loky 2 letni czarny syberyjczyk (oba po kastraccji).
Byłam na szczepionce z Tofikiem i weterynarz go zwarzył i wyszło 7 kg Sytuacja ta wynikłą najprawdopodobniej z tego że podjada koledze z miski zawsze był okrągły ważył pomiędzy 5,5- 6 kg ale teraz to już rekort niechlubny pobł, postanowiłam go odchudzić był już kiedyś odchudzany na karimie royal dla otyych kotów ale chodził smuty i zły i stopniowo wrucił do starych nawyków.
Loky ma prawidłową wagę .
Postanowiłam dawać im karmę 4 raze dziennie ale nie wiem jaka kiedy aby było dobrze .
Pomóżcie zbilansować plan dzienny .
Obecnie mają karme royal urinary mokra kitket
z góry dzieki za pomoc

dlaczego podajesz urinary? Czy ma problem z drogami moczowymi?. Ta karma , jeśli nie ma wskazań nie jest odpowiednia dla zdrowego kota. jeśli nic się nie dzieje a działać mamy zapobiegawczo lepiej podawać dla kastratów karmy. Oczywiście w odpowiednich ilościach .
Sama mam kilka kotów i ze zrozumieniem napiszę, że wiem jak to jest gdy podaje się im jedzenie. Dokładnie nie wiesz ile który zjadł. Nie zawsze uda się dopilnować ilości pochłanianych przez bardziej łakomego.

Najłatwiej podawać jeden typ karmy . Albo mokra albo sucha. Można łączyć ale wtedy trudniej jest zbilansować bo producenci nie zawsze podają "łączone "ilości do spożycia dziennie. jednak można podawać na przemian np. Jeden dzień mokra tylko a drugi sucha itd. To tak żeby naprawdę odchudzić kota. Rzeczywiście 4 razy dziennie wystarczy. Przy wiekszej otyłości trzeba zwiększyć ilość porcji dziennie przy zachowaniu dawki.
Mojemu grubasowi, bo mam takiego jednego podaje royala obesity właśnie naprzemiennie. Działa póki co Karmy dla kastratów, może nie sa przewidziane dla odchudzajacych się ale można przyjąć dawkę dla uzyskania żądanej wagi i podawać. Mają zmniejszoną kaloryczność.

Ja mam cztery sztuki i dwie trzymają linię a dwie są tłuścioszki. Największy problem jest z jedna koteczką - straszny łakomczuch i chyba próbowałyśmy wszystkiego. Teraz kicia dobiła do 6kg a jest drobna więc trzeba było podjąć radykalne kroki.

Też karmimy cztery razy dziennie i koniecznie wszystkie na raz i o stałych porach. Każdy ma swoją miską do której odmierzamy odpowiednia ilość żarełka i pilnujemy dopóki nie skończą. Potem chowamy miski. W ten sposób mamy kontrolę nad tym ile który zjadł i nad Sayą żeby nie wyżerała innym.

Jedzą normalne jedzonko bo za dietetycznym kocica strasznie przepada i chyba jest po nim głodna bo cały czas płakała o jedzonko. Żeby nie było zbyt dużej różnicy to dostaje dzienną porcję przewidzianą na opakowaniu, tylko podzielona na 4 posiłki. Jak zje mniej to się cieszymy i nie dokarmiamy.Byle nie więcej.

Na początku była tragedia - u mnie najpierw karmi się zwierzaki a potem siebie i trzeba się było wzajemnie pilnować żeby kotów nie podkarmiać- ale po trzech dniach już tak nie wołają o miski i dopiero jak się zbliża pora karmienia to lecą do kuchni.
Za jakieś dwa tygodnie będzie ważenie to zobaczymy czy są efekty.
Najlepiej z wetem uzgodnić co i ile podawać albo wg tabeli producenta z opakowania danej karmy.

Tofik miał zapalenie pęherza a pytałam się weta i mówił że loky też może dostać tą urinary
Co ile ważysz swoje koty Miya2??? dzięki

Przy każdej wizycie u weta i w domu (ale na wadze łazienkowej metodą kot na ręce i odjąć swoja wagę)tak raz, dwa razy w miesiącu ale te pomiary są takie dość niedokładne. Saya od 05.10 zjechała z 5,95 do 5,90 więc nowa metoda karmienia jest skuteczna. Chudnie nie za szybko ale chudnie

mój rudzielec waży 9,5 Też wyjada koledze

koddavinci pisze:Tofik miał zapalenie pęherza a pytałam się weta i mówił że loky też może dostać tą urinary ..

Na pewno też wyjaśnił, że:

1. Dieta z wysoką zawartością sodu może prowadzić do nadciścnienia, hipokalemii i progresji CRF - jeśli istnieje. (Choć nie ma obecnie badań jednoznacznie potwierdzających wymienione związki u kotów, więc jest to domniemanie. Badania na ludziach dowiodły istnienia tych związków.)
2. Dieta zakwaszająca prowadzi do chronicznej kwasicy metabolicznej i nadmiernego zrzucania potasu z moczem.

Czyli potwierdził wykonaniem stosownych badań, że w tym przypadku oba koty:
- mają nerki jak konie (wykluczenie azotemii - CREA, UREA)
- mają prawidłowe ciśnienie krwi (wielokrotny pomiar BP)
- nie ma niebezpieczeństwa hipokalemii (oznaczenie K)
- trzymają równowage kwasowo-zasadową (oznaczenie Na, Cl, HCO3 i z powyższych wyliczenie AG)

Zatem pomimo naruszenia równowagi K-Z i wysokiej zawartości soli w podawanym pozywieniu, mechanizmy regulacyjne w kotach są sprawne i równowaga zostaje zachowana. No to masz dobrego weta i sporo kasy na badania. Mi by się nie chciało.

Ja swojego Michala trzymam juz 3 miesiac na RC obesity i wreszcie cos ruszylo.

Koty dostaja jesc 3 razy dziennie. Rano odmierzam Michalowi dzienna porcje i dziele te chrupy na trzy posilki. Michal je swoje chrupy pod stolem a reszta na stole. Po posilku chrupy zabieram.

Czyli wychodzi na to, że koty trzeba karmić częściej żeby schudły. U nas 2 razy w ciągu dnia to max. Ponieważ nie ma nas w domu przez większość dnia

odstaw kitekat - to fastfood
spróbuj przejść na karmę bezzbożową (klucz - zawartość tłuszczu< 15%) i mokre dobrej jakości (kluczem jest % mięsa w składzie) lub mięso (np. indyk - jest lekkostrawny i nie tuczy)

mój Gluś ma skłonność do tycia, dwa pozostałe - nie. suche stoi cały czas. Gluś schudł i trzyma wagę (mimo przyjmowanych sterydów wziewnych-astma)

Miss pisze:Czyli wychodzi na to, że koty trzeba karmić częściej żeby schudły. U nas 2 razy w ciągu dnia to max. Ponieważ nie ma nas w domu przez większość dnia

My karmimy tak- 7 rano przed praca, 18 po pracy i 23 przed snem.

Wydaje mi się raczej, że kluczowa jest dzienna ilość zjadanej karmy i jej kaloryczność a ilość posiłków to już od wygody kota i możliwości Pańci czy Pańcia zależy