Silver już w domku :)

Jak w temacie
jest kochany, rozbrajający, i.... jeszcze śliczniejszy niż na foto
i bardzo cierpliwy-nie miauknął ani razu podczas dość długiej podróży. Trochę się obawiałam spotkania z Rudolfem, na początku było małe spięcie, bo TŻ wsadził Silvera do ukochanej kuwety R-więc R go obuczał... ale potem już powoli zaczęli się docierać-pokazałam S drugą kuwetę, dałam jeść obydwu, na początku Rudolf chodził za małym krok w krok-pewnie pomyślał coś w stylu"nie myśl, smarkaczu, że wszystko ci wolno-mam na ciebie oko
), ale teraz jest pełen rozejm-Rudolf na swoim ulubionym miejscu pod lampą na biurku a Silver szaleje
Cudne kocie dziecko, zapomniałam juz jak to jest mieć kociaka 
jak się trochę ogarniemy to wstawimy fotki





jak się trochę ogarniemy to wstawimy fotki
