
Mam "mały" problem. W tym tygodniu kończę przeprowadzać się do nowego mieszkania. Na samym końcu, prawdopodobnie w sobotę, przewożę swojego Traktora - szarego długowłosego mieszańca persa i Bóg-wie-czego

Mój pierwszy problem: kot (ok. 16 miesięcy, wykastrowany na początku sierpnia) kilka dni temu zaczął podsikiwać. Wymiana żwirku nie poskutkowała, załatwia się w pokojach i na korytarzu. Podejrzewam, że to stres (noszenie mebli, zostaje na noce sam z moimi współlokatorami - wychował się z nimi - do tego dość nerwowa atmosfera, bo cała nasza czwórka wyprowadza się w tym miesiącu). Czy powinnam zabrać go do weterynarza? I co zrobić, żeby po przeprowadzce nie zaczął podsikiwać mi nowego pokoju (kawalerka)? Zaznaczam, że zabieram cały jego osprzęt - od kuwety po pół torby żwirku.
Problem drugi: kawalerka. Wiadomo - mała przestrzeń, kuweta będzie stała w pokoju. Czy macie jakieś sposoby, poza wymianą żwirku co dwa dni, aby nie było czuć brzydkiego zapachu? Widziałam różne żwirki zapachowe, neutralizatory zapachu do kuwet itp., ale nie wiem, czy będą dla kota bezpieczne.
Problem trzeci i ostatni: czy kota w tym wieku można nauczyć używania drapaka? Do tej pory drapał tylko jedną rzecz - stare krzesło, które i tak miało zostać wyrzucone (przez Traktora zostało w mieszkaniu). W nowym miejscu jedyną "drapalną" rzeczą będzie, niestety, moje łóżko... Czy kot niemal półtoraroczny może "przestawić się" na drapak? Zaznaczam, że "jego" krzesła po prostu nie mam gdzie postawić.
Z góry dziękuję za odpowiedzi
