Kraków, kocur po wypadku [']

Państwo, którzy adoptowali ode mnie kota, zadzwonili dziś wieczorem, że stoją obok potrąconej kotki. Leżała na środku ulicy na Salwatorze. Udało się zorganizować transport i kotka pojechała do całodobowej lecznicy. Ma objawy neurologiczne, pewnie została uderzona w głowę, obrażeń zewnętrznych nie widać.
Państwo chcą się dołożyć, ale teraz nie mają pieniędzy, u mnie też krucho. Kotka na razie siedzi w lecznicy, zobaczymy, czy do rana jej stan się ustabilizuje. Planuję zrobić zbiórkę na fejsbuku, ale najbardziej spędza mi sen z powiek pytanie, gdzie tego kota w dalszej kolejności dać
Nie mam k... pojęcia.
Kotka została potrącona przy Placu na Stawach. Możliwe, że była wychodząca. Jest czarna z białymi łapkami i brzuszkiem, może ktoś się natknął na ogłoszenia o zaginięciu takiej.
Państwo chcą się dołożyć, ale teraz nie mają pieniędzy, u mnie też krucho. Kotka na razie siedzi w lecznicy, zobaczymy, czy do rana jej stan się ustabilizuje. Planuję zrobić zbiórkę na fejsbuku, ale najbardziej spędza mi sen z powiek pytanie, gdzie tego kota w dalszej kolejności dać



Kotka została potrącona przy Placu na Stawach. Możliwe, że była wychodząca. Jest czarna z białymi łapkami i brzuszkiem, może ktoś się natknął na ogłoszenia o zaginięciu takiej.