Strona 1 z 1

Moja nieświęta trójca

PostNapisane: Pon lis 14, 2011 20:28
przez zelka123
Witam

Niestety nie pamiętam poprzedniego loginu i hasła, e-mail logujący na 100% nie istnieje i postanowiłam założyć nowe konto.

Mamy 3 diabły w domu. Czarna babcia po prostu Czarna, białobrązowy Ferdek i mała płochliwa Mysza. Nazwy kotów się ich mało co trzymają ale Ferdek idealnie pasuje do Ferdka: leniwy, niebojący czegokolwiek, kiziasty nierób Ferdek Kiepski, taki wypisz wymaluj.
Ale po kolei:

Czarna

Ponad 3 lata temu, wzięta z piwnicy, przyszła za exem do domu. Zarobaczona, zaciązona, zapchlona i zaświerzbiona. Doprowadzona do porządku, wysterylizowana jedynaczka przez 2 lata. Kot czarny jak smoła ( uwielbiam czarne koty) na brzuszku łatka biała i parę kłączków białych na brzuszku. Teraz po tych latach waży coś 6 kilo, ma pewnie ( ocena po przyjściu do nas po stanie zębów itp) około 6-7 lat. Lubi spać, leżeć, mruczeć i jeśc ale tylko smakołyki. Mam wrażenie, że leżenie na telewizorze u młodej w pokoju lub na stole za laptopem ( jak teraz) jest jej ulubionym zajęciem :) Reaguje na kici kici i sprintem wrzeszcząc przybiega choćby z końca świata do mnie. Pokazuje stadu, że ona jest dla dużej najważniejsza choć często ustępuje Ferdowi ( chlopak nam dorasta). Kot, który kocha gadać z ludźmi, jak nie śpi to gada. Godzinami, minutami zależy ile jej się poświęci czasu, po zaprzestaniu głaskania kładzie się jakiś odstęp od człowieka i śpi. Oooo spanie. Kocha spać na poduszce czyli na głowie. Ile razy budziłam się spocona na twarzy bo właśnie uwaliła na niej swój tyłek hehe. Jest z nami bo przyszła sama i została. Mieliśmy psa, pół roku. Czarna uciekała przed nim ( szczeniak) i ignorowała z wysoka. Kot tchórzliwy, lekko "przyduszona", niechcący przytulaniem, pogoniona przez koty drze się jakby ją obdzierali ze skóry. Wypadła przez okno ( 1 piętro)zapędziwszy się przed goniącym szczeniakiem, latem tamtym roku. Szukaliśmy ją trzy noce, kicialiśmy nocami i wieczorami i nic. Na trzeci dzień, popijając piwko na jakimś filmie usłyszeliśmy darcie Czarnej pod oknem. Szybki sprint ( partner w gaciach, bez koszuli w klapkach) na dół, ja z karmą pod ręką trzymając spodnie w ręku - i kot jest w domu. Darła się pół nocy nie mogąć odejść od nas (darła znaczy miauczała ze szczęścia), zjadła po godzinie i siku poszła zrobić. Potem głaskanie pół nocy, kot w łóżku, my cali czarni. Brudna od smarów, córka szczęśliwa obudzona w nocy z kotem w łóżku. Popłakaliśy się. Prawdopodobnie czatowała pod balkonem, darła pyszczka i wchodziła na ścianę. Okno było otwarte, wiem, że to nasza wina. Pilnowaliśmy ale tym razem się nie udało.
Zdjęcie:

Leżymy na nieistniejącym już fotelu: Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Mało mamy zdjęć, ona zawsze się odkręca od oczka aparatu. Taka babcia Czarna. W tamtym roku kaszel i wet. Potem znowu kaszel i tak do tej pory, czasami pokasłuje. Dostaje chrupki na kłaki. Odrobaczana razem ze stadem. Za każdym razem, kiedy zaczyna mocniej coś się dziać w jej życiu: następne koty i kaszle się wzmaga by po jakimś czasie odejść. Wet stwierdził że to nerwowe? Stres? Odpukać na tę chwilę jest ok. Widać, że jest spokojniejsza, poważniejsza, bawi się mało, więcej łazi i śpi. Chodzimy na kontrole i okaz zdrowia. Zęby ok, gęsta czarna sierść, przytulak nasz, trochę himeryczna, ale bardzo nas uwielbia. Człowieka znaczy się. Tyle o niej.
Pies u rodziny w drugim końcu Polski. Pojeliśmy decyzję i oddaliśmy do rodziny z ogrodem, polami i drugim takim samym psem wiekowo i rasowo. Gdyby nie możliwość oddania go tam został by z nami do teraz z ogromnymi kłopotami z sąsiadami. To oni zmusili nas do zrobienia takiego kroku. Ale to inna historia i nie na miau miejsce o tym.

Re: Moja nieświęta trójca

PostNapisane: Pon lis 14, 2011 21:17
przez zelka123
Próbuję znaleźć swoje wcześniejsze posty, nick i coś mi to nie idzie. Trafiłam tu kilka lat temu, adopcja 40 kotów po śmierci jakiejś Pani, Iwcia wstawiła zdjęcia na grupy dyskusyjne na widzewie? Dobrze pamiętam nick iwcia? U nas wylądowała Krówka, jedno oczko białe, starszy kot. Pamiętam ją do dziś, kot którego czasami widzę w myślach jak latem wygrzewa się na słońcu, na balkonie, patrząc z daleka na mnie. Kot, który zawsze siedział pod drzwiami kiedy ja wracałam z pracy. Kot, który lizał mnie po całej twarzy, dłoniach, spałam z 7 kilogramami na klatce piersiowej, mruczała na mnie, aż nie zasnęła. Kot, którego trzymałam za łapkę kiedy miała kroplówkę. Kiedy ja byłam obok ona się nie bała niczego. Kot po którym płaczę w tej i do tej chwili. Moja Krówka. Za późno było na leczenie, w przeciągu krótkiego czasu, niezauważalnie czuła się gorzej, nigdy nie skarżyła się na cokolwiek. Po prostu któregoś dnia nie przywitała mnie przy drzwiach, leżała w pokoju, na boku. Zero głosu, tylko te oczy wpatrzone we mnie. Nigdy nie chciała uciekać z domu ale wtedy wstała i podeszla do drzwi i popatrzyła na mnie. Pogotowie w nocnej, kroplówki, zero siku, wyniki na drugi dzień i wyrok, że nerki nie pracują. Parametry nerkowe przekroczone kilka do naście razy. Jakieś leki i decyzja o uśpieniu. To był najcudowniejszy mój kot jakiego miałam kiedykolwiek. Taki tylko mój. Nie zapomne jej pięknych oczu, takich wpatrzonych zawsze we mnie. Papierowe kulki nosiła mi do rąk by się bawić. Moja krówka..

Re: Moja nieświęta trójca

PostNapisane: Pon lis 14, 2011 21:57
przez zelka123
Znalazłam samą siebie ;-)

viewtopic.php?f=1&t=36902&start=0

viewtopic.php?f=1&t=20694&start=0

Mój nick zelka a dziewczyna o wielkim sercu to Nicka Łódź. Dzięki niej wzięłam Kizię Mizię krówkę, potem Czarną dziką chorą i starą kaleką kotkę. Zakociłam firmę w której pracuję do tej pory. Ale to lat minęło...
Podsumowanie: Dwa wtedy koty u mnie ( oba niestety odeszły), dwa koty u koleżanki, jeden u kolegi, jedna sterylka u koleżanki, której kotka wychodzaca rodziła i koty ginęły w paszczyk dwóch dobermanów zza siatki. Duzo się u nas pozmieniało od tamtej pory. Po co tu piszę? Sentyment wrócił, poszperałam, bilans zrobiłam co się zmieniło od tych paru lat i .. Jest dobrze. Choć może nie dla wszystkich.. iwcia to kobieta, która potem kociła moje koleżanki z firmy. Potem one chyba korzystały i kociły inne osoby. Duużo serducha ma kobieta.

Jutro wrzucę Ferdka i Myszę. Dobranocka