ZNALEZIONY szary kotek WARSZAWA Wawer - krótkie pytania
Witam,
jak to mówią "jak trwoga, to ... na forum miau"
W czwartek wieczorem mój nieślubny mąż wrócił do domu z plecakiem, który zamiauczał
Okazało się, że na stacji PKP Anin szwendało się kocie nieszczęście. Znalazł tam szarego kotka w białe łatki. Wszedł mu praktycznie sam do plecaka, wygłodniały, ze świerzbem w uszach i sierścią pokrytą jakąś farbą, betonem lub czymś takim.
Weterynarz powiedział, że ma 3-4 miesiące, zapodał mu na kart Stronghold i mamy pojawić się za tydzień, by sprawdzić czy na świerzb podziałało. Kot IMHO ewidentnie jest z domu, bezbłędnie skorzystał z kuwety bez żadnych podszeptów, przybiegł do kuchni na dźwięk otwartej puszki (pomijam fakt, że był to groszek, bo mokrą karmę najczęściej mamy w saszetkach
), uwielbia się tulić, miziać i siedzieć na kolanach. Z mruczeniem znosił nasze skubanie go z tej farby, mimo że łącznie to z bite 10h trwało (oczywiście nie bez przerwy
).
No ale przejdźmy do pytań
Czy gdzieś poza gumtree i tutaj powinnam dać znać, że go znalazłam?
Ogłoszenia wiszą przy stacji PKP Anin (tam gdzie został znaleziony), na pobliskich przystankach autobusowych (głównie w stronę Centrum) oraz na słupach przy rondzie tuż obok. Czy powiesić gdzieś jeszcze ogłoszenia o znalezieniu?
Czy w ogóle znajdują się właściciele takich kociaków czy też już rozglądać za jakimś stałym domem dla niego?
No i najważniejsze jak sprawdzić czy człowiek, który po niego się zgłosi to rzeczywiście jego właściciel
a nie powiedzmy dowcipnie właściciel budki z chińszczyzną?
a jeśli nie znajdzie się właściciel to jak sprawdzić czy znalezione ręce to rzeczywiście dobre ręce? W tej materii pewnie wiele osób ma doświadczenie na tym forum. Mam wysokie wymagania, bo Stefka (Burczymucha
bo większego nie znasz zucha
) już pokochałam i nie oddam pierwszemu lepszemu 
http://img84.imageshack.us/img84/5036/012kopia.jpg
http://img254.imageshack.us/img254/8365/006kopia.jpg
jak to mówią "jak trwoga, to ... na forum miau"
W czwartek wieczorem mój nieślubny mąż wrócił do domu z plecakiem, który zamiauczał
Weterynarz powiedział, że ma 3-4 miesiące, zapodał mu na kart Stronghold i mamy pojawić się za tydzień, by sprawdzić czy na świerzb podziałało. Kot IMHO ewidentnie jest z domu, bezbłędnie skorzystał z kuwety bez żadnych podszeptów, przybiegł do kuchni na dźwięk otwartej puszki (pomijam fakt, że był to groszek, bo mokrą karmę najczęściej mamy w saszetkach
No ale przejdźmy do pytań
Czy gdzieś poza gumtree i tutaj powinnam dać znać, że go znalazłam?
Ogłoszenia wiszą przy stacji PKP Anin (tam gdzie został znaleziony), na pobliskich przystankach autobusowych (głównie w stronę Centrum) oraz na słupach przy rondzie tuż obok. Czy powiesić gdzieś jeszcze ogłoszenia o znalezieniu?
Czy w ogóle znajdują się właściciele takich kociaków czy też już rozglądać za jakimś stałym domem dla niego?
No i najważniejsze jak sprawdzić czy człowiek, który po niego się zgłosi to rzeczywiście jego właściciel
a jeśli nie znajdzie się właściciel to jak sprawdzić czy znalezione ręce to rzeczywiście dobre ręce? W tej materii pewnie wiele osób ma doświadczenie na tym forum. Mam wysokie wymagania, bo Stefka (Burczymucha
http://img84.imageshack.us/img84/5036/012kopia.jpg
http://img254.imageshack.us/img254/8365/006kopia.jpg

