Strona 1 z 2
Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Czw lis 10, 2011 17:12
przez hrabi0
Sprawa wygląda tak (pozwolę sobie się lekko rozpisać przedstawiając całą historię)
Dwa koty, niewychodzące, kotka ok 1,5 roku i wysterylizowany kocur ok 5 lat, mieszkają ze sobą od mniej więcej 4-go tygodnia życia małej.
Dwa tygodnie temu kotka nagle dostała ataku szału, "drąc" się na kota, stroszyła się, warczała, syczała, itp. Jednak do walki nie doszło (kot wycofuje się lekko zdezorientowany jej zachowaniem).
(To "nagle" nastąpiło po strąceniu i zbiciu przez kota dzbanka, kiedy go strofowałem za to)
Po rzeczonym dniu koty zostały same na dwie noce (dokarmiane przez kolegę) - po naszym powrocie cisza, jak by sprawy nie było.
Wczoraj powtórka z rozrywki. Tym razem atak nastąpił po nieudanym skoku kota z parapetu na szafkę - spadł w jakieś szpargały za szafką, a mała znów "z ryjem" na niego. Zamykaliśmy ją na jakiś czas w pomieszczeniu obok - po godzinie próbowaliśmy ją wpuścić - od progu wzrokiem szukała kota, i dalej warczenie/stroszenie/syczenie jak tylko go zlokalizowała. Przez noc w miarę spokój, rano oba koty siedziały u mnie na klatce piersiowej liżąc się wzajemnie ... a kolejny napad nastąpił tuż przed moim wyjściem do pracy.
Zauważyliśmy też że kiedy już dojdzie do "wrzasku" (wrzeszczy całe szczęście nie za często) - w jego kulminacyjnym momencie lekko "popuszcza" (chyba mocz, przynajmniej tak pachnie).
Co może być tego przyczyną?
Spotkał się ktoś kiedyś z takim zachowaniem?
(Aktualnie walczymy z grzybicą u małej, gdzie regularnie rozdrapuje sobie chore miejsca - może to jakieś toksyny z tych grzybów? Jednak agresja jest skierowana wyłącznie w kierunku biednego kota, chociaż lepiej jej nie podnosić jak wpadnie w ten swój warcząco - nastroszony stan)
Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Czw lis 10, 2011 17:18
przez iwona66
Tak zapytam ,kotka nie ciachnięta

Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Czw lis 10, 2011 17:21
przez hrabi0
Jeszcze nie.
Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Czw lis 10, 2011 17:27
przez iwona66
Więc juz czas ciachnąć koleżankę bo bardzo mocno zacznie
się panoszyć ,tzn bić biednego kolegę ,te mokre plamy to
jej zapach

,i nie miej jakiś dylematów co do kotki ,
to prosty zabieg a efekty są zaskakujące dla psychy kocicy.
Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Nie lis 13, 2011 14:39
przez hrabi0
hmmm ...
A czy jest jakiś sposób aby to uspokoić?
Bo mała terroryzuje mi kota (który w końcu był tutaj pierwszy) - kot albo siedzi schowany w wersalce, albo przesiaduje w kuchni/łazience.
Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Nie lis 13, 2011 14:51
przez alix76
No właśnie po sterylce powinna się wyciszyć, hormony jej się teraz gotują i broni terytorium

Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Nie lis 13, 2011 14:55
przez hrabi0
Tylko z tego co wiem sterylizacji nikt nie zrobi póki nie wyleczymy grzybicy, a to może potrwać. (bo trwa już sporo czasu)
A terror w domu jest. Dlatego pytam czy może są jakieś środki na obniżenie poziomu hormonów które tutaj szaleją ... albo czy może to zachowanie okresowe - jak ruja.
Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Nie lis 13, 2011 14:57
przez J.D.
dokładnie-sterylka-inaczej będzie męka i dla niej i dla was...
jeśli teraz nie można to wypadałoby podać zastrzyk od rui a po wyleczeniu grzybicy jak najszybciej "ciachnąć"
Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Nie lis 13, 2011 15:02
przez alix76
hrabi0 pisze:Tylko z tego co wiem sterylizacji nikt nie zrobi póki nie wyleczymy grzybicy, a to może potrwać. (bo trwa już sporo czasu)
A terror w domu jest. Dlatego pytam czy może są jakieś środki na obniżenie poziomu hormonów które tutaj szaleją ... albo czy może to zachowanie okresowe - jak ruja.
Zastrzyk hormonalny - u weterynarza, ewentualnie tabletki ale trzeba je podawać bardzo systematycznie. Chyba zastrzyk lepszy, choć to ogólnie niezbyt zdrowe ...
Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Nie lis 13, 2011 15:18
przez iwona66
i do kontaktu felywaj ,ale zacznie działać po dwóch tygodniach od włączenia
ale uspokoi kocicę .Może zaszczep przeciwko grzybowi kotkę to szybciej ją wyleczysz

Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Nie lis 13, 2011 16:03
przez hrabi0
alix76 pisze:Zastrzyk hormonalny - u weterynarza, ewentualnie tabletki ale trzeba je podawać bardzo systematycznie. Chyba zastrzyk lepszy, choć to ogólnie niezbyt zdrowe ...
Czemu zastrzyk lepszy? Trochę mam uraz do weterynarzy (dość obcesowo) wymagających codziennych przyjazdów na zastrzyk, gdzie wiem że kot całkiem bezproblemowo łyka tabletki - odniosłem bardzo silne odczucie iż chodziło bardziej o pieniądze, niż o samo leczenie.
(W zasadzie to jeden lekarz, ale całą - całkiem niezłą - lecznicę mi "załatwił" - następnym razem tam nie pójdę.)
iwona66 pisze:Może zaszczep przeciwko grzybowi kotkę to szybciej ją wyleczysz

No właśnie ze względu na koszta próbowaliśmy najpierw wyleczyć ją z zewnątrz. Jako że rezultaty są raczej nijakie (obszar chorobowy w zasadzie tylko się przesuwa po łebku z miejsca na miejsce), chyba czas się wykosztować.
Ten feliway jest dostępny w sklepach zoo?
Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Nie lis 13, 2011 16:08
przez iwona66
w sklepach i u weta raczej są albo wet zamówi ,ale jak masz allegro to zdecydowanie taniej
tam kupisz ,pierwszy wydatek to troszkę około 100 ale póżniejsze zapasy to
troszkę taniej

,pożytek bedzie obustronny kot też będzie nie taki płochliwy
a kocica tak agresywna do kolegi

Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Nie lis 13, 2011 16:10
przez J.D.
czy robiłeś jakieś badania dla kotki potwierdzające,że to grzybica? jeśli nie-zrób to niezwłocznie!
zastrzyk od rui jest lepszy od tabletek bo raz podany działa 4m-ce a tabletki trzeba podawać co tydzień; z tym,że jeśli trzeba ją wyciszyć to należałoby podać przez trzy dni z rzędu po pół tabl. a dopiero potem za tydzień i tak cały czas...

Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Nie lis 13, 2011 16:24
przez dalia
feliwaya bym na razie nie stosowała - bywa że nie przynosi efektów niestety a drogi jest
lepsze efekty - choć nie od razu przynosi karma RC Calm - karma sucha dla kotów
w tym wypadku przydałaby się obydwu kotom
jak najszybciej natomiast wyciszyłabym kotkę hormonalnie (zastrzyk tak jak pisały dziewczyny, bądź tabletki podawane ściśle wg lekarza) wyleczyłabym grzyba i sterylizacja
Re: Kotka zaczęła "wydzierać" się, warczeć i syczeć na kota.

Napisane:
Pon lis 14, 2011 10:28
przez hrabi0
Zapytam dzisiaj o tę karmę. Feliway faktycznie trochę kosztuje :/
Sytuacja zaczyna się chyba (pewnie też do pewnego momentu) uspokajać,
dochodzi przy tym do bardzo śmiesznych sytuacji (wyciągnęliśmy do pokoju transporter żeby zamykać małą jak tylko wpadnie w stan gdzie nie można jej uspokoić, i wypuścić jak przestanie syczeć i warczeć) - kotka zaczęła warczeć na kota, syknęła, po czym sama wlazła do transportera warczeć dalej ...