
Kocurek jest jeszcze w domku u hodowczyni, muszę na niego czekać i czekać



Udałam się do hurtowni... Wlazłam, jak zwykle, od razu do magazynu i kurcgalopkiem pognałam nieodwiedzanej uprzednio - kociej części. Nieco zaniepokojona obsługa potruchtała za mną. Dorwali mnie przy regałach z kuwetami...
- Przepraszam gdyby był pan kotem, to która kuwetę pan by wybrał? - Pytanie nieco zbiło z tropu przemiłego skądinąd człowieka

-

-

I tak spędziłam w sklepie dwie godziny



Generalnie zakupy się udały

