witam Was ponownie:)
moja kicia choruje nieprzerwanie od dawna, okazało się, że oprócz piasku w pęcherzu moczowym miała ropomacicze - i wczoraj zarządzono natychmiastową operację.
dziś kicia jest już po. właśnie śpi biedactwo.
A ja się z ciekawości chciałam zapytać ile u was takie operacje kosztowały? bo z tego co wiem tradycyjna sterylizacja kosztuje gdzieś 100 zł a ja zapłaciłam 200. czy to za dużo czy też cena ta jest czymś uzasadniona?
wydawało mi się, że właśnie sterylizację się robi przy ropomaciczu ...
Ostatnio edytowano Czw mar 18, 2004 14:02 przez merefenebef, łącznie edytowano 5 razy
I tak- masz rację. Sterylka wykonywana, gdy stwierdzono juz ropomacicze- to operacja ratujaca zycie zwierzaka, znacznie powazniejsza, niosaca więcej zagrożeń dla kota i ... droższa...
Dzięki za informacje:)
Widzę, że 200 zł za taki zabieg (czerwone ubranko w dalmatyńczyki w cenie:)))) to nie za dużo.
Kicia ma sie w miarę dobrze. Strasznie się do nas tuli.
To mądry ale uparty kotek - ciągle by łaziła - ale ponieważ wie, że się przewraca to chodzi pod ścianami - wygląda to komicznie i żałośnie zarazem.
Nawet dziś rano zamruczała. Mam przykazane, żeby jej nie karmić do jutra - więc muszę być twarda;-)
A co do piasku i kamieni to przed operacją znowu miała badany mocz i się okazało, że 2 tygodnie stosowania karmy Urinary RC było bardzo skuteczne i teraz kicia nie ma już kryształów w moczu - no ale żeby dieta była skuteczna to jeszcze kilka tygodni na tej karmie kicia zostanie.
Mam jeszcze jedno pytanko: bo codziennie mam kici przemywać okolice rany jakimś preparatem - mam jego nazwę na kartce - ale jak na lekarza przystało nabazgraną masakrycznie.
Czy dobrze odczytuję, że to może chodzić o Rivanol (riwanol) ?
bo cosik takiego mi się kojarzy... pewnie pani w aptece będzie w stanie to rozczytać - ale wolę się upewnić
Cieszymy sie ze z kotka dobrze (wow ubranko w dalmatyńczyki!!!) niech szybciutko jej sie ranka goi, a kotka niech wraca do pelni formy i zdrowia.
Być moze to rivanol ale lepiej nich pani w aptece odczyta albo zadzwoń do weta sie upewnić. Ja nie musiałam niczym przemywać, kotki miały wypsikane takim srebrnym, dostały antybiotyk w zastrzyku o przedłuzonym dzialaniu a po dwóch dniach drugi i to wszystko. Trzeba uważać zeby rankę nie lizała ale to pewnie po to dostała to ubranko
merefenebef pisze:Czy dobrze odczytuję, że to może chodzić o Rivanol (riwanol) ?
Może być.
W przypadku Dorinki kazano mi to stosować, bo okolice rany były lekko obrzmiałe.
Rivanol (do rozpuszczania w wodzie) dostałem w lecznicy gratis.
no mi takowego specyfiku nie dano - bo chyba założyli, że każdy powinien mieć to w domu... ech A czy po takim zabiegu, skoro kicia nie ucieka ode mnie tylko sie tuli - a rano nawet mruczala - jak srodki przeciwbolowe zaczna slabiej dzialac to kotek sie na mnie obrazi ? Bo mnie tu strasza w pracy - ze kotek bedzie bardzo obrazony na mnie, ze mu taka krzywde zrobilam...
i troszke sie tego obawiam.