Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
soro pisze:witajcie,
Mam dwuletniego maine coona.
odkad pamietam, to zawsze mial niefajny zapach z pysia. rzadko mu zagladalam, ale ostatnio zauwazylam,ze ma czerwone dziaselka.
naszym glownym problemem jest to, ze on nie gryzie, ale polyka w wielkich kesach.
nie wiem jak mu pomoc, co poradzic.... tak doraznie, wstepnie, by pozniej jak juz nic nie pomoze to do weta. bo to problem raczej zwiazany z tym, ze chrupaczem sie nie ma jak oczyscic.
je perfect fit in home
vailet pisze:Brzydki zapach z pysia może być od chorego układu pokarmowego lub od zapalenia gardła,a kot nie musi mieć kociego kataru.
PcimOlki pisze:vailet pisze:Brzydki zapach z pysia może być od chorego układu pokarmowego lub od zapalenia gardła,a kot nie musi mieć kociego kataru.
Obciętego ucha też nie - skąd już ten koci katar wygenerowany? Gra w pomidor?
ewka63 pisze:Koniecznie do weta, to poważny problem zawsze.
vailet pisze:PcimOlki pisze:vailet pisze:Brzydki zapach z pysia może być od chorego układu pokarmowego lub od zapalenia gardła,a kot nie musi mieć kociego kataru.
Obciętego ucha też nie - skąd już ten koci katar wygenerowany? Gra w pomidor?
Jak zwykle musisz komuś dowalić.Mówię to co było u moich kotów i co wet mówił.Nie wziełam tego z kosmosu..
PcimOlki pisze:vailet pisze:PcimOlki pisze:vailet pisze:Brzydki zapach z pysia może być od chorego układu pokarmowego lub od zapalenia gardła,a kot nie musi mieć kociego kataru.
Obciętego ucha też nie - skąd już ten koci katar wygenerowany? Gra w pomidor?
Jak zwykle musisz komuś dowalić.Mówię to co było u moich kotów i co wet mówił.Nie wziełam tego z kosmosu..
No i co co - nie mówił, że obciętego ucha nie musi mieć? Pazurków? Rozwolnienia?
To chyba wiadomo bez weta - nie? Tak samo wiadomo, że kociego kataru mieć nie musi, żeby z gęby śmierdziało. Zaczyna się wątek od smrodu z pyska, skończy się genetyce wirusa. Trochę sensu w wypowiedziach przydało by się.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości