Strona 1 z 1

Smaczny żwirek?

PostNapisane: Pon mar 15, 2004 23:02
przez Kliodna
Witam wszystkich. Od wczoraj nasza rodzinka powiększyła się o przygarnięte dwa puchate kłębuszki. :D Koteczki mają około jednego miesiąca i są rozkoszne. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie jedna rzecz którą zauważyliśmy. Mianowicie te maluchy z upodobaniem wyjadają żwirek z kuwety ! Nie myślcie że je głodzimy :lol: o stałych porach dostają specjalne kocie mleczko.
Nie wiemy czy to im jakoś za bardzo nie zaszkodzi i nie wiemy jak je tego oduczyć, narazie na każdy dzwięk sygnalizujący że małe są w toalecie lecimy biegiem i wytrząsamy im to z pyszczków ale co wtedy jak nas nie będzie? Czy ktoś wie co z tym zrobić i jakie mogą być skutki?

:?: :?: :?: :?: :?:

PostNapisane: Pon mar 15, 2004 23:03
przez mysikluliczek
Witam i gratuluję koteczków!
A jaki to żwirek? Z jego podjadania nic dobrego raczej nie wyniknie. Może zmieńcie na inny?

PostNapisane: Pon mar 15, 2004 23:07
przez aguś
Moje maluchy też jakiś czas pasły się w kuwecie. Pomogła zmiana żwirku na piasek, na krótko. Za tydzień pojęły, że w kuwecie się sioosia, a nie pożywia :lol:

PostNapisane: Wto mar 16, 2004 0:26
przez G.N.
Wszystkie maluchy u mnie przechodziły okres wcinania żwirku. Nie mam pojęcia o co chodzi, ale z tego co wiem od znajomych hodowców u nich też żreją. Nigdy im nic nie było i przestawały po 1-2 tyg. Zwykle jedzą żwirek między 4 a 6 tyg. życia. Ważne żeby maluchy nie miały dostępu do żwirku typu compact bo ten skleja się i może być niebezpieczny.

PostNapisane: Wto mar 16, 2004 7:05
przez Kliodna
Ufffff. Trochę mnie uspokoiłaś, chociaż i tak pewnie nie przestanę się denerwować dopóki z tym nie skończą.

PostNapisane: Wto mar 16, 2004 8:11
przez mysikluliczek
Kliodna, popraw znacznik w swoim podpisie. Powinno być [/img] a nie [img/] :wink:

PostNapisane: Wto mar 16, 2004 8:12
przez siostrzyc
moj kotek tez gustowal w zwirku, zeby mu sie nic nie stalo, zmienilam zwirek betonitowy na taki na bazie drewna

PostNapisane: Wto mar 16, 2004 8:57
przez agal
G.N. pisze:Wszystkie maluchy u mnie przechodziły okres wcinania żwirku. Nie mam pojęcia o co chodzi, ale z tego co wiem od znajomych hodowców u nich też żreją. Nigdy im nic nie było i przestawały po 1-2 tyg. Zwykle jedzą żwirek między 4 a 6 tyg. życia. Ważne żeby maluchy nie miały dostępu do żwirku typu compact bo ten skleja się i może być niebezpieczny.


Oj żreją, żreją - Grzesiu - tak, jak wszystkie dzieci :wink: Wszystko najpierw trzeba spróbować buzią. Warto też uważać na klocki lego i inne drobne przedmioty. Ja już wyciągałam obsliniony klocuszek z kocięcego gardła.

A.

PostNapisane: Wto mar 16, 2004 9:20
przez Paula
Gratuluje koteczki? Wrzucisz jakieś fotki?

PostNapisane: Wto mar 16, 2004 9:40
przez Nelly
Żreją, żreją - to fakt :wink: Tak jak już pisano, żwirek nie może być zbrylający to kota zakleisz i ...
A tak w ogóle to witaj. Miesięczne maluch? To maleństwa niesamowite, czy kotce coś się stało i musieliście je brać?

PostNapisane: Wto mar 16, 2004 12:29
przez jul-kot
Witam!
Moje dorosłe też czasem jedzą. Żwirek jest mineralny, więc nic im się nie powinno stać. Myślę, że to wynika z braków minerałów w organizmie. Ja daję czasem Salvikal, nie wiem, czy to też jest dla maluchów, ale chyba i tak lepsze to, niż zwirek, są zresztą i inne preparaty mineralne.
Pozdrawiam, Juliusz.

Re: Smaczny żwirek?

PostNapisane: Wto mar 16, 2004 13:44
przez Axel
Kliodna pisze:Witam wszystkich. Od wczoraj nasza rodzinka powiększyła się o przygarnięte dwa puchate kłębuszki. :D Koteczki mają około jednego miesiąca i są rozkoszne. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie jedna rzecz którą zauważyliśmy. Mianowicie te maluchy z upodobaniem wyjadają żwirek z kuwety ! Nie myślcie że je głodzimy :lol: o stałych porach dostają specjalne kocie mleczko.
Nie wiemy czy to im jakoś za bardzo nie zaszkodzi i nie wiemy jak je tego oduczyć, narazie na każdy dzwięk sygnalizujący że małe są w toalecie lecimy biegiem i wytrząsamy im to z pyszczków ale co wtedy jak nas nie będzie? Czy ktoś wie co z tym zrobić i jakie mogą być skutki?

:?: :?: :?: :?: :?:

Przecież to maluszki i powinny jeszcze przy mamie być!!! :roll: 4 tygodnie? :? Koty powinny być conajmniej 6 tygodni przy matce. :?

PostNapisane: Wto mar 16, 2004 15:14
przez evi
Jeśli to kogos pocieszy, to powiem, ze jakis czas temu konczyl mi sie zwierek, i zamiast benka musialam u mnie na wsi kupic cos przypadkowego, wybor padl na Teo-Cata. Otoz po rozpakowaniu okazalo sie, ze zwirek jest brązowy. Nie spodziewajac sie niczego, sypnelismy zwirek do kuwety... Nadbieglo galopem Omu, wlazlo do kuwetki i dalej... wyjadac zwirek! Nie dosc, ze byl brazowy, to jeszcze idealnej wielkosci i ksztaltu jak krokiety suchej karmy Hill'sa! 8) Omu sie nabralo... Dosypalismy natychmiast benka, ale i tak przez pare dni mlody mial ochote Teocata powybierac i odkurzyc - no bo kto to widzial, zeby wsypywac do kuwety chrupki! :twisted:
Cala akcja miala miejsce moze z miesiac temu - Omu mial wtedy 7miesiecy, wiec taki zupelnie maly nie byl (glupi jak widac - tak) ;)

PostNapisane: Czw mar 18, 2004 13:58
przez Kliodna
Bardzo wam dziękuję za odpowiedzi. :D
Wszystkich zaniepokojonych informuje że koteczki nie były tak wcześnie oderwane od mamusi przez nasze widzimi się tylko kotka była chora, stracial pokarm i maluchami trzeba było się zająć oddzielnie . Ale dostają specjalne mleczko i pięknie rosną. Cała rodzinka pochodzi z Azylu. Z tego co wiem to mama kotka już jest prawie wyleczona i również znalazła dobry dom.
A nasze problem już się prawie rozwiązał bo maluchy zmądrzały i pożywiają się już tylko w miseczce, kuwetkę używajac zgodnie z jej przeznaczeniem.
Postaram się niebawem pokazać wam jakie są rozkoszne i kochane.

PostNapisane: Czw mar 18, 2004 14:49
przez Axel
Kliodna pisze:Bardzo wam dziękuję za odpowiedzi. :D
Wszystkich zaniepokojonych informuje że koteczki nie były tak wcześnie oderwane od mamusi przez nasze widzimi się tylko kotka była chora, stracial pokarm i maluchami trzeba było się zająć oddzielnie . Ale dostają specjalne mleczko i pięknie rosną. .

Aaaa... to przepraszam... :oops: Niech rosną :ok: