Zaginione-znalezione koty

[Milka81]

Milka81, napisałam Ci pw, czyli wiadomość.

Dziekuje bardzo.

Minal miesiac a ja jestem 400 km od Szczecina. Sasiedzi powiadomieni, zreszta kazdy Neli znał.
Mnie ta niemoc dołuje, ale zbieram siły i 29.9 jadę na 5 dni do Szczecina. Bede szukac i obserwowac wieczorami i nad ranem. Ona musi gdzies byc. Jest sprytna, szybka i nie ufna. Ale lubi pelna miske i ciepłe posłanie, uwielbia spac w szafie( obojetnie u kogo jest).
Wczoraj do 23 czytalam historie Bobika. Takie historie daja mi wiare na happy end.
Dzis poczytam inne.
Ja ja musze znalesc!!

[Milka81]

U nas nada cisza. Mija 3 tyg jak nie ma mnie w Szczecinie. Byl tylko jeden telefon od tego czasu. Ale to raczej nie ona( szary kotek byl juz tam widziany i to nie ona).
Ja nadal drukuje ulotki i ogłoszenia( laminowane , zeby przetrwały jesien).
Za dwa tygodnie jade do Szczecina i bede dzialac. Stad moje pytanie:
Czy powinnam w naszych rejonach porozwieszać ogłoszenia (
Te z sierpnia pewnie zamokły/ wyblakły/ zostały zerwane)
Czy rozklejać juz troche dalej tak 3-4
Km od naszego miejsca zamieszkania.
Ja czuje ze ona znalazla sobie nowe miejsce na jakiejs posesji.
U mamy( gdzie zaginela) byla wychodząca a u mnie w Hamburgu domowa.
Co jeszcze moge zrobic?

[meg11]

Porozwieszać i bliżej i dalej, wymienić tam gdzie zniszczone, może daj jakąś niewielka nagrodę, to czasami ludzi mobilizuje.

[maczkowa]

sprawdzaj wszystkie lokalne grupy kotów zaginionych-znalezionych, szczecinskie spottedy, dzwon po schroniskach, spróbuj ustalic karmicieli na tym terenie - UM, UG powinno cos wiedzieć, tu jest na forum ze Szczecina iza71koty- wiem, ze Szczecin duży, ale moze akurat w okolicy gdzieś działa, może zna kogoś działającego w Twojej okolicy
A papierowe ogłoszenia to podstawa, masowo, to ludzie najbardziej czytają, także tacy, którzy ze zwierzakami nic wspolnego nie mają i nie wchodzą w necie na grupy zwierzęce

[Milka81]

Dziękuje za slowa otuchy.
Potrzebuje tego bo dobija mnie to ze nic sie nie dzieje.
Na facebooku byla chyba na wszystkich grupach. Pani z fundacji( od ktorej mam Neli) napisala extra post z prosba o kontakt karmicielki ze Szczecina.
Post po 2 tygodniach bylo ponownie wstawiony na wszystkich szczecińskich i kocich grupach.
Jak szukałyśmy i pytałyśmy ludzi to wiele osob mówiło: aaa tak widzielismy na fb, słupach.
Ja czuje ze jest w niwym domu. U kogos kto nie ma psa i fb.
Chce jak najlepiej wykorzystac te 4 dni pobytu w Szczecinie.
Wierze, ze zyje bo ona jak juz pisalam wczesniej byla łowna, sprytna i szybka, nieufna.
Tak strasznie za nia tesknie. Ja i jej kumpela, ktora straciła pchote na zabawe, non stop mnie ugniata i albo spi albo za mna łazi. Ona nie rozumie co sie stalo, ze zostala jedynaczka.

[Milka81]

W koncu jakis znak.
Dzis dostałyśmy telefon, ze Neli znowu jest na osiedlu 350 m od naszego( bardzo podobne).
Byla juz tam 2-3 tyg temu. Podobno spi na sianku u kogos w ogrodku.
Wyslalam kilka zdjec i video zeby byla pewnosc ze to ona.
Pani z fundacji od ktorej mam Neli ma na dniach( jest bez Auta chwilowo ale moze uda sie kogos z okolicy zoorganizowac) przyjechac z klatka łapka a tamci maja dawac jedzenie. Boje sie cieszyc a nic innego zrobić nie moge.

[jolabuk5]

Ogromne kciuki!

[ixitrixi]

No i niestety mnie dopadło po 9 latach.
W niedzielę 10.09 około 21:30 wyszła z domu nasza kotka - rasa Pers - wabi się IXI.
Kunowice obok Słubic woj. Lubuskie, ulica Zielona 13.
Poniżej zdjęcia. Gdyby ktoś widział bardzo prosimy o kontakt pod nr tel 697 477 173
Kotka wysterylizowana, raz wyszła na noc to wróciła na drugi dzień o 10:00
teraz mija ponad 48h jak jej nie ma z nami.
Codziennie rano i wieczorem chodzą i nawołuje.
Dzisiaj spróbuje z noktowizorem

[jolabuk5]

Szukaj w miejscach, gdzie mogła się zamknąć. Zawiadom sasiadów i poproś o to samo. Zacznij drukować ulotki.
Ona była wychodząca? Jaki to reren - domki, bloki?

[ixitrixi]

Ogłoszenia porozklejane.
Nie wiem czy nazwać ją wychodząca. W dzień chodziła po ogrodzie i okolicy ale zazwyczaj szybko wracała max parę godzin, ewentualnie leżała na podjedzie na kostce brukowej.
Raz wyszła na noc i wróciła na drugi dzień o 10:00.

Od 2 miesięcy przeprowadziliśmy się z bloku do domku. Spokojna okolica, nowe budynki - do ruchliwej ulicy jakiś kilometr w linii prostej.
chodzę po nocach z miskami i stukam, z saszetką i szeleszcze bo na to reagowała ale na razie cisza.
Miski rozłożone pod domem ale na kamerach widzę, że inne koty przychodzą i wyjadają.
Pytanie czy jakby ona chciała wrócić to te "obce" koty jej nie przegonią?
Drogi i rowy sprawdzone.
Stare miejsce zamieszkania sprawdzone i sąsiedzi powiadomieni ale raczej tam nie wróciła bo mieszkając w mieście nigdy nie wychodziła na dwór.

[jolabuk5]

No, jesli chodziła po ogrodzie i dalej, to jest wychodząca. Ale od niedawna, mogła sie czegoś wystraszyć, zamknąć. Przeszukajcie wszystkie zamknięte pomieszczenia!
Myślałam o sąsiadach w domkach, do bloku chyba nie wędruje, chociaż to też trzeba brać pod uwagę, powiesić tam ogloszenia.

[ixitrixi]

Wszyscy sąsiedzi powiadomieni. Ulotki w skrzynkach na listy, na słupach, dosłownie wszędzie. Zero kontaktu
Posty na fb na okolicznych grupach udostępnione.
PS.
Czy jeżeli nic jej się nie przydarzyło złego tj. dzika zwierzyna, samochód to jest szansa, że od niedzieli nie padła z głodu i pragnienia?
Ona raczej nic nie upoluje, z jedzeniem była wybredna.

[jolabuk5]

Oczywiście, ze nie padła z głodu. Ale oczywiście może być głodna, dobrze, ze stawiacie miski. To dopiero kilka dni, kotów niestety szuka się dłuuugo.

[ixitrixi]

Tylko że z tych misek znika jedzenie. Obawiam się, że te "obce" koty mogą jej nie dopuścić do domu bo sobie zrobiły tutaj stołówkę.
Mam zamiar szukać i nawoływać do skutku. Czytałem że wracają po tygodniu, miesiącu tylko ta całe życie w bloku mieszkała - nie wiem czy jej instynkt pozwoli na taki wyczyn ale jestem dobrej nadziei.

[ixitrixi]

Jeszcze jedno pytanie, nie mogę cały czas siedzieć w domu 24h i mieć otwarty taras. Co zrobić jak muszę gdzieś wyjśc?
Jak wróci pod dom to myślisz że powinna tu zostać? Wejśc pod auto? do kartonu etc.?
Boję się, że przyjdzie, nie będzie mogła wejśc do środka i znowu gdzieś pójdzie