Strona 1 z 14

„CUŚ” czyli MYCHA została :) ; Lidzia po kolejnej operacji

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 18:44
przez atla
Od wczoraj mieszka z nami małe „cuś”.
„Cuś” jest dziewczynką, ma 4 tygodnie, koci katar i oczko do amputacji. Zanim jednak będzie można Maleńką operować musi troszkę podrosnąć. Waży całe 28 deko. Mieści się na dłoni…
A oto „Cuś”:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
jedynie te fotki z jakichś 100 zrobionych nadawały się do publikacji, reszta rozmazana jak awangardowe obrazy...


Maleńka była dziś ze mną na wycieczce w pracy i w drodze dostała robocze imię Mycha. Ma gabaryty przeciętnego szczura, więc chyba może być. Imię zostało wstępnie zaakceptowane przez moje córy i pewnie już zostanie.
Mała jest absolutnie czadowa, cudowna, rozbrajająca, słodka. Podbiła serce wszystkich pracowych ciotek. Uwielbia się przytulać, mruczy na sam widok człowieka i rwie się do niego jak szalona.

Mycha dostaje leki na koci katar – zastrzyki. Od dziś podajemy codziennie przez pięć dni. Na szczęście można je podawać podskórnie, więc jakoś dajemy radę. Jakby musiały być domięśniowe, nie wiedziałabym jak wbić igłę w taką maleńką dupinkę.

Dziękujemy Ciociom Aniom za uratowanie Maleńkiej życia i pokazanie jej światu.

Mycha będzie szukać domku, jak już wyzdrowieje.

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 18:53
przez magdaradek
poznałam małą Mychę kilka dni temu w lecznicy.
Oczywiście zakochałam się, bo jest tak słodka, tak cudowna i taka rozbrajająca, że po prostu nie sposób jej nie pokochać :1luvu:
Anie ją uratowały zabierając do lecznicy, a Ty Ewa dajesz jej szansę na zdrowe dorastanie i znalezienie super domu :ok: :ok: :ok:
fantastycznie. Będę kibicować malutkiej bardzo :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 18:53
przez gosiaa
Atla, super że malutka do Ciebie trafiła :1luvu:
Wracaj szybko do zdrówka Myszko :ok:

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 18:58
przez Kamisola
Superancka kotusia :1luvu:
Bardzo się cieszę,że sprawy się tak właśnie potoczyły :!:
Będzie miała mordeczka jak pączuszek w maśle.

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 19:23
przez Georg-inia
a ja nie zdążyłam Mychy zobaczyć w realu :( ale nic to, najważniejsze, że ma tymczasik i nawet z nową tymczasową mamą do pracy chodzi :ok:

a w ogóle to protestuję! przeciętny szczur waży więcej niż 280 g :twisted:

Atla, masz wagę? taką kuchenną? najlepiej elektroniczną? jak masz, to waż małą codziennie o tej samej porze, na głodnego jeszcze. Przy takich maleństwach spadku wagi nie odczujesz w ręku, a lepiej móc szybko zareagować, jakby coś, tfu, tfu, tfu. Tylko na głodnego! bo inaczej to możesz sobie takie ważenie... wiesz...

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 19:30
przez Magija
A Mycha to jeszcze żyje? Bo ja na tym zdjęciu ewidentnie widzę, że Baska ja pożera :conf:
http://img15.imageshack.us/img15/6638/dsc03539c.jpg

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 19:36
przez Duszek686
hehe
Ewa :1luvu:

Superowa jest ta mała :ok:
Taka ... malutka okrąglutka :lol:
Widziałam jak wcinała kurczaka - niezapomniane wrażenia :lol:
Mam nadzieję, że cały czas będzie miała taki apetyt :ok:

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 20:33
przez ciotka59
Atla, no kobitko :ok: . A Ty tego maleństwa nie zaślimtasz na tzw. amen? :mrgreen: Pytam, bo widziałam co wyprawiasz z takimi ślimtaczami w schronisku :lol:

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 21:29
przez dilah
Ewa, że też takie cudności "można znaleźć" przesłodka maleńka :1luvu:

I trzymam kciuki za dogadanie się z TŻ-tem, bo poza naszymi futrami oni też są jednak bardzo ważni :roll:

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 21:49
przez selene00
I ja się przywitam i pogratuluję ślicznej tymczasi. :mrgreen:
Rozczulająca maleńka. :1luvu:

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 22:01
przez ruru
28 deko futerkowej słodyczy
:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 22:02
przez selene00
Waży jak dobra czekolada. :wink:

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 22:02
przez atla
informuję, że Mycha żyje i ma się świetnie. i to ona wszystkich pożera. zaczyna najchętniej od nosa.
ona tak obejmuje łapeńkami za twarz i się przytula... i pożera... :mrgreen:
z tą wagą to dobry pomysł. dzięki Inga. może ją zobaczysz w realu. wybieramy się do Ań w środę.

ona jest taka... hmmm... taka... no super! kochany bobasek...

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 22:04
przez atla
selene00 pisze:Waży jak dobra czekolada. :wink:

Iwona! :ryk: to jest chyba najlepsze porównanie! i waga i smak odpowiednie!

Lucynko! zaślimtam, a jakże! na ament! :mrgreen:

Re: „CUŚ” czyli MYCHA

PostNapisane: Pt lis 04, 2011 23:21
przez selene00
Tak mi się skojarzyło. :lol:
No to zdrowiej maleńka i nabieraj ciałka, bym mogła cię porównać do bloku chałwy. :wink:
Mniaaaammm......