Przez tych parę lat musiało się coś na lepsze w tej kwestii zmienić -w końcu technika idzie do przodu. Chociaż... Sąsiedzi z góry mają kota, którego wyprowadzają, ale on często zwiewa (do nas, a może do naszej menażerii, hi hi). Na obroży lokalizator wielkości, powiedzmy, sporego pudełka od zapałek. Zasięg z 300 metrów (kiedyś pytałam, ale już nie pamiętam dokładnie; dla moich i to ze swoimi gabarytami wydał mi się bezużyteczny). W każdym razie gdy sąsiad się kiedyś zagapił podczas rozmowy, potem -za pomocą telefonu chyba właśnie- stwierdził "on jest u pani w mieszkaniu"
...Tak na marginesie, wolę żyć pełnią życia 50 lat niż w zamknięciu 100, ale co kto lubi. Faktycznie na tym forum nie polemizuję w tej kwestii, bo ani ja nikogo nie przekonam, ani ten ktoś mnie. Dodam tylko 5 lat po założeniu wątku przez mojego męża, że nasze trzy wychodzące (domowe, kastrowane rzecz jasna) koty skończyły niedawno po 12 lat, mają się świetnie, są zdrowe i w doskonałej formie. Wychodzą nadal.