Wszystko podaję w dużym skrócie. Jestem zbulwersowana (i załamana)

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ellubis pisze:Witam, czy kogoś już coś takiego spotkało? 2 tygodnie temu zaginęła moja kotka. Rozwiesiłam ogłoszenia w okolicy (dawałam ogłoszenie na miau.pl także). Dziś SMS: "Mam pani kotkę, to na pewno ona, wygląda jak na zdjęciu, nawet reaguje na imię...". Więc umawiam się po odbiór. I wtedy się zaczyna. Nie tu mam być, ale gdzie indziej. I sama. Czy mam nagrodę, bo bez nagrody nie dostanę kota. Idę z siostrą! Czemu nie przyszłam sama? Mam przyjść sama pod określony blok! Nie przyjdę sama, to nie dostanę kota! Siostra zostaje kawałek od bloku pod sklepem, pod blok idę sama. Mam pokazać pieniądze! Pokazuję, ale piszę SMS-a, że chcę zobaczyć kota... Całość zabawy w ciuciubabkę trwała prawie dwie godziny... Jak w wymianie przy porwaniach. Nie wyszedł. Wyprztykałam wszystkie pieniądze na SMS-y (to też może być rodzaj "zarobku", naciąganie na SMS-y... jak ci, co "zarabiają" na SMS-ach typu "Samotna? Pogadamy?")... Na końcu: "Żartowałem, nie mam pani kota, jestem pijany..."
Wszystko podaję w dużym skrócie. Jestem zbulwersowana (i załamana)
ellubis pisze:Też najpierw pomyślałam: policja! Ale boję się, że policja nie zareaguje
ellubis pisze:Moja siostra miała już wstukany 997 w razie gdybym krzyknęła spod bloku... Ale ciągle myślałam, że może jednak facet ma moją kotkę i stracę szansę odzyskania... A teraz jestem w domu i nie wiem, co zrobić? Policja? Mogą mnie wyśmiać!
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 83 gości