Miau.PL

Witam,
Mam pytanie, czy może ktoś miał podobny problem, otóż posiadam 1,5 rocznego kocura bengalskiego kastrata, od kilku dni w domu pojawił się 3-miesieczny kocurek świeżo po przeprowadzonej kastracji w hodowli. Rezydent na początku pozytywnie reagował na nowego przybysza, od dwóch dni zauważyłem, że dorosły kocur próbuje kopulować z małym koteczkiem. Rezydent zaczyna lizać małego kocurka potem zaczyna go gryźć w kark i wchodzi na niego. Czy jest to normalne zachowanie, bo jestem zaniepokojony tą sytuacją !!!!!!!!!!!!

Tak, jest to normalne zachowanie - duży kocur podporządkowuje sobie małego, w ten sposób pokazuje mu dominacje.

3 m-ce i już po kastracji?

Miałam taką samą sytuację, kiedy do mojego kastrata ( kot europejski, ale to nie ma znaczenia) dołączyła nowa kocia koleżanka. Chodziłam po wetach i nikt nie był mi w stanie powiedzieć dlaczego tak jest. Po dogłębnym dochodzeniu w jednej książce o kociej tematyce znalazłam, że jest to nic innego jak próby zdominowania drugiego kota. Zaręczam z czasem to minie. Wygląda może nieciekawie, ale koty muszą się dogadać i ustalić to i tamto między sobą. Potrzeba po prostu spokoju i cierpliwości. Gratuluje drugiego kotka w domu i życzę powodzenia.

W schroniskach w Anglii (i nie tylko) wczesne kastracje są standardem.

A póżniej się dziwią,że koty nadal znaczą teren

Lilianna J-wie pisze:A póżniej się dziwią,że koty nadal znaczą teren

Mój po wczesnej kastracji nie znaczył.

Dziwnie wygląda to ustalanie hierarchii, boję się, żeby rezydent nie zrobił krzywdy małemu kocurkowi. Czy można temu jakoś zaradzić? Jak właściciel powinien reagować, jak widzi takie zachowanie ???
Co do terminu przeprowadzenia kastracji, decyzję podjął hodowca, zapewniając mnie, że nie ma wpływu na rozwój kocurka.

Krzywdy mu nie zrobi, a jak koty nie są wychodzące, to możesz im pazurki poobcinać,żeby się nie kaleczyły

Mój po wczesnej kastracji nie znaczył.

To się udało

[quote="Lilianna J-wie":244wphos][...]

[quote:244wphos]Mój po wczesnej kastracji nie znaczył.[/quote:244wphos]

To się udało [/quote:244wphos]

Nieprawda.
Statystycznie częściej występuje znaczenie po kastracji u tych kocurów, które zostały wykastrowane po osiągnięciu dojrzałości płciowej, a zwłaszcza u tych, które były wykastrowane późno.
Ma to związek raczej nie z dojrzałością, a z nabraniem nawyku.
Zatem wczesna kastracja zapobiega znaczeniu w o wiele większym stopniu, niż `standardowa`.

Ale 3-m-czne kocię? Przecież on tam nic jeszcze nie ma

Lilianna J-wie pisze:Ale 3-m-czne kocię? Przecież on tam nic jeszcze nie ma

Lilianna, zaraz rozpętasz burzę.... większą niż kontrowersyjny whiskas. Niech no tylko wpadną tu zwolennicy jedynej słusznej, wczesnej kastracji.

Przyznam,że się nie spotkałam z takim przypadkiem. Ba! Nawet 7 lat temu jak Rudy w wieku 3 m-cy zaczął znaczyć, to żaden wet nie chciał mi kastrować i kazali mi czekać aż skończy pół roku

ja ostatnio kastrowałam 6miesięczne kocury i kotkę, ale juz w hodowlach sa takie praktyki , że zanim sie kocię sprzeda to się je kastruje (jest 100 % pewność, ze nie rozmnozy się np. przez przypadek - ja to popieram).

Ka_towiczanko - sama wywołasz burzę takimi tekstami.
Wczesna kastracja jest już normą - nie tylko na świecie, nie tylko wśród hodowców, ale również dla niektórych DT. Niezależnie od tego, czy Twoje odczucia są na ten temat inne.
Dla mnie wczesna kastracja to pewność, że żaden z moich tymczasowych podopiecznych się nie rozmnoży. Nawet przypadkiem. I to [poparte lekturą opracowań medycznych na ten temat] jest dla mnie najważniejsze - nie czyjeś odczucia.

Liliana J-wie - do wykonania wczesnej kastracji kryterium nie jest sam wiek, ale m.in. właśnie zstąpienie jąder do moszny.