Strona 1 z 11

Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Sob paź 29, 2011 23:20
przez jopop
Stefan jest rudo-biały. Stefan jest miły. Stefan jest pełnojajecznym młodym kocurem.

Stefan musiał mieć dom. Jego historia jest nieznana, można tylko zgadywać, że komuś znudziła się zabawka albo zaczął śmierdzieć.

Stefan ma pchły. Stefan jest bardzo brudny. Stefan ma biegunkę. Stefan jest odwodniony i dość chudy.

Gdy wzięłam go na ręce - spod plamy brudu piersi Stefana polała się struga ropy. Stary ropień, zmartwiała skóra. Obecnie olbrzymia rana.

No i głowa. Stefan jest krzywy. Jeszcze nie wiemy czy to złamania czy zwichnięcie.

Stefan na razie dostał antybiotyk, kroplówkę, fiprex. I ma zrobione 3 zdjęcia RTG. Tu wielki ukłon w stronę lekarza z Vetki, który potraktował Stefana naprawdę ciepło i bardzo zniżkowo.

Jutro obejrzy go Maciek i zdecyduje co dalej.

Zdjęcia wklejam niżej, by osoby bardzo wrażliwe nie musiały ich oglądać.


I na prośbę Agneski NIE napiszę kto do nas w futrze Stefana wrócił... Was także proszę o powstrzymanie się od narzucających się analogii...













































Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Sob paź 29, 2011 23:26
przez alata
:( Jaki biedak :( Mam nadzieję, że okaże się być w lepszym stanie niż na to wygląda :ok:

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 0:10
przez mziel52
Pyszczek wygląda jakby stłuczony po upadku z wysokości. Chyba z psami miał biedak kontakty podczas swojej tułaczki, zakończone na drzewie, z którego spadł.

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 5:50
przez ASK@
Stefan,Stefan jakiś ty pokiereszowany :cry:
Trzymaj sie biedaku.
Mogłeś wybrać lepsze futerko.Albo wiedziałeś co robisz włażąc w te.

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 6:34
przez iwona66
Stefan rudzielcu :1luvu: mocne :ok: :ok: :ok:

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 7:28
przez OKI
O retyretyrety...
Stefan, trzymaj się!

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 7:50
przez alix76
O rany, jaki biedulek :ok: :ok: - aż się boję spytać, jak krew?

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 7:51
przez OKI
Pewnie będzie dzisiaj dopiero robiona?
Bo o tym samym pomyślałam

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 8:48
przez Agneska
Mamy umówione spotkanie w lecznicy dopiero o godz. 13, wtedy dowiemy się więcej.
Na razie Stefan jest bardzo dzielnym chłopakiem, mleczny conv mu nie smakował, ale rozwodnionego paszteciku animondy to nawet sporą miseczkę wychłeptał. :ok: Przy mnie wszedł grzecznie do kuwety i wysikał się jak normalny domowy kot prosto w centrum żwirku. :ok: On nawet usiłuje się domywać, z tej biednej paszczy wysuwa język i czyści łapy i pupę. No i nadstawia tę poranioną głowę pod rękę do głaskania, przymila się i mruczy.

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 8:52
przez OKI
Trzymam kciuki za Stefana :ok: :ok: :ok: :ok:

Agneska, Tobie to się areszt domowy należy...

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 9:09
przez Chatte
Dołączam z kciukami za Stefana. :ok:

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 9:31
przez Hania66
Uratowałyście kolejne kocie życie :1luvu:

Stefanie wielkie kciuki za twój powrót do zdrowia :ok:

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 9:38
przez najszczesliwsza
8O
O rety... niech jemu się uda!

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 9:41
przez Alienor
Jest niesamowity,śliczny i bardzo dzielny :1luvu: Bardzo się cieszę, że na Was :1luvu: :1luvu: trafił - dzięki temu ma szansę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Stefan z Żeromskiego, czyli jak tu nie wierzyć...?

PostNapisane: Nie paź 30, 2011 11:44
przez meksykanka
Trzymam kciuki za Stefana... i wielkie podziękowania dla Was za dobre serduszko :1luvu: