Strona 1 z 5

Wrocław-ZAGINĄŁ KOT (nieaktualne)

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 11:19
przez MDW
OGŁOSZENIE NIEAKTUALNE

22 października 2011 (sobota) późnym wieczorem wyszedł z domu i do dzisiaj nie wrócił nasz kot Maurycy. Zdarzyło się to po raz pierwszy od 7 lat. Maurycy jest nieufny wobec obcych, płochliwy, spacerował tylko w najbliższej okolicy, po zmroku, zawsze wracał na noc (ew. nad ranem).

Jest kastrowany. Szary pręgowany, z białymi “skarpetkami” na łapkach i niewielkim białym trójkątem (“krawatem”) na klatce piersiowej. Na szyi miał cienką skórzaną obrożę -czerwoną z małymi błyszczącymi kamyczkami. Do obroży przypięta była metalowa rozkręcana kapsułka (w środku karteczka z adresem, telefonami). Maurycy jest też zachipowany (...)

PS.
Cały i zdrowy, chociaż brudny, Maurycy wrócił do domu 9 listopada nad ranem. Zostawiamy ten post na pamiątkę i pocieszenie dla wszystkich poszukujących swojego zagubionego zwierzaka. :)

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 11:42
przez felin
I wy go tam wypuszczacie samego :strach: ? Przecież Borowska, to teraz prawie jak autostrada!

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 14:16
przez friday13th
Po pierwsze, do Borowskiej ma kawał drogi -rejon podany orientacyjnie; AM jest dla wielu wrocławian znanym "punktem", a osiedle już niekoniecznie.
Na ogół kot nie oddalał się na więcej niż 100 metrów (na pewno nie w stronę owej "autostrady", tylko opuszczonych działek), a najczęściej po prostu posiedział pod balkonem i wracał.

Po drugie -wiedziałam, że tak będzie! Zrozpaczony człowiek szuka pomocy, a wypowiadają się tylko oburzeni, na dodatek nie znający sytuacji...

Czekamy na informacje istotne w odnalezieniu kota, a nie na pouczenia. Odechciewa się zamieszczać ogłoszenia na tym forum :(

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 14:19
przez felin
friday13th pisze:wypowiadają się tylko oburzeni, na dodatek nie znający sytuacji...


Nie wiesz czy zalożyciel wątku nie dostal ode mnie jakichś informacji, to po pierwsze. Po drugie, nie ma zakazu dziwienia się.

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 14:31
przez friday13th
Wyobraź sobie, że wiem, że nie dostał.
Oczywiście, nie ma zakazu dziwienia się, oburzania itepe -tylko czy lubisz tak "kopać leżącego"?
Przypomina mi się tekst jednego znajomego onkologa, który przestrzegał przed postawą niektórych swoich kolegów lekarzy: "przychodzi do nich pacjent chory na raka, a oni zamiast pocieszenia walą na dzień dobry -czemu tak późno???, albo -paliło się papieroski, to się teraz ma!!!"...

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 14:44
przez felin
To zapal sobie, bo najwyraźniej Ci nerwy puszczają.
A ja idę zjeść obiad.

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 14:48
przez MDW
felin pisze:I wy go tam wypuszczacie samego :strach: ? Przecież Borowska, to teraz prawie jak autostrada!


Oczywiście nie mieszkamy przy Borowskiej. W życiu bym przy Borowskiej mieszkania nie kupił. To mieszkanie było kupowane z myślą o kotach. Obok jest kupa zieleni, spokojnych osiedlowych terenów. Kawałek dalej wręcz nieużytki. Specjalnie wybraliśmy parter i taką okolicę. Koty były podstawowym kryterium podczas szukania mieszkania. Przecież my spokojnie moglibyśmy kupić I czy II piętro. Koty czują się tutaj bardzo dobrze. W każdym budynku jest tu kilka kotów i wszystkie "parterowe" wychodzą. Poza tym jak niby miałyby nie wychodzić? Mamy je po 7 latach wychodzenia zamknąć w trzech pokojach? To nie kanapowe, wystawowe Persy. W poprzednim miejscu zamieszkania były zamknięte przez 10 dni, bo obok robiono drogę i osiedlową uliczką puszczono tymczasowo ruch. To był najgorszy okres w życiu tych stworzeń. Nie chcesz wiedzieć co one wyprawiały. Nowe mieszkanie dlatego kupiliśmy w miejscu w który na pewno zawsze będzie spokojnie. Są koty wychodzące, są i domowe. Nasze są ewidentnie wychodzące i jakbyśmy je mieli zamknąć to byłoby dla nich gorsze niż uśpienie.

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 15:20
przez friday13th
felin pisze:To zapal sobie, bo najwyraźniej Ci nerwy puszczają.
A ja idę zjeść obiad.


Nigdy nie paliłam, nie palę i palić nie będę. Nienawidzę papierosów. Postawy takiej jak Twoja -również.
Jedyne, za co mogę Ci -w imieniu MDW- podziękować, to za porady udzielone Mu na priv.
Wreszcie coś na temat, a nie obok...

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 15:20
przez Norku
Wklejam link do Klubu Kotów Odnalezionych - macie tam garść przydatnych rad co do poszukiwań uciekiniera: viewtopic.php?p=5290975#p5290975

Trzymam kciuki za szczęśliwy powrót kociastego do domu.

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 15:24
przez friday13th
Wielkie dzięki, Norku!

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 15:46
przez friday13th
MDW pisze:Oczywiście nie mieszkamy przy Borowskiej. W życiu bym przy Borowskiej mieszkania nie kupił. To mieszkanie było kupowane z myślą o kotach. Obok jest kupa zieleni, spokojnych osiedlowych terenów. Kawałek dalej wręcz nieużytki. Specjalnie wybraliśmy parter i taką okolicę. Koty były podstawowym kryterium podczas szukania mieszkania. Przecież my spokojnie moglibyśmy kupić I czy II piętro. Koty czują się tutaj bardzo dobrze. W każdym budynku jest tu kilka kotów i wszystkie "parterowe" wychodzą. Poza tym jak niby miałyby nie wychodzić? Mamy je po 7 latach wychodzenia zamknąć w trzech pokojach? To nie kanapowe, wystawowe Persy. W poprzednim miejscu zamieszkania były zamknięte przez 10 dni, bo obok robiono drogę i osiedlową uliczką puszczono tymczasowo ruch. To był najgorszy okres w życiu tych stworzeń. Nie chcesz wiedzieć co one wyprawiały. Nowe mieszkanie dlatego kupiliśmy w miejscu w który na pewno zawsze będzie spokojnie. Są koty wychodzące, są i domowe. Nasze są ewidentnie wychodzące i jakbyśmy je mieli zamknąć to byłoby dla nich gorsze niż uśpienie.



Wiadomo, wychodzenie zawsze jest ryzykiem. Jak widać -podjęto wszelkie starania, żeby je zminimalizować. Także ta obroża z adresem i zachipowanie...

Od dziecka w moim domu i życiu pojawiały się koty -głównie niewychodzące. Przygarnięty ostatecznie przez moich Rodziców łaciaty Grzesio przeszedł nawet pomyślnie transformację z kota "włóczącego się" na domatora.

Ale w tym przypadku było/jest inaczej.

Jak pisał MDW, 3 adoptowane koty mieszkają z nami w tych okolicach od roku -wcześniej przez 7 lat były zwierzakami "dziko" (tj. nie na smyczy) wychodzącymi.
Do wiosny tego roku przeszliśmy przez kocią depresję z wieloma psychofizycznymi konsekwencjami, a w efekcie --> psycholog zwierzęcy (behawiorysta), Feliway i ostatecznie środki psychotropowe.
Pomogło jednak dopiero umożliwienie im tu spacerów...

Nic nie zmieni faktu, że Maurycy zaginął.
"Szpile" tu jednak nie pomogą -za to informacje, porady (a także zwykłe słowa otuchy) i owszem!

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 20:47
przez akna
Polecam duuuuzo papierowych ogloszen ze zdjeciem w okolicy i kciuki trzymam

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 21:46
przez CatAngel
Pozwolę sobie zacytować

ASK@ pisze:.....Ogłoszenia wszędzie.Lecznice,szkoły,kościoły,sklepy,smiet niki przede wszystkim,klatki,przystanki...Tam gdzie wam przyjdzie do głowy.Nawet odległe markety.
Ogłoszenia w necie,mailowe powiadomienie pobliskich lecznic,zakładów...
Pytać wszystkich i wszystkiego.Spacerowiczów,psiarzy,dzieci przede wszystkim,gapowiczów w oknach.
Przejrzeć sąsiednie posesje.
Znaleźć karmicieli którzy karmią koty i powiadomić ich o zaginięciu psa .W miejscu dokarmiania wywiesić ogłoszenia
Zawiadomić schrony i wpisać się tam na stronie zwierząt zaginionych.Przegladac kwarantannę.
Zawiadomić azyle,fundacje...
Zrobić ulotki i wrzucac do skrzynek.
Nie poddawać sie przede wszystkim.Założyć sobie ,ze należy go szukać długofalowo.
Wierzyć,że znajdzie się....

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 22:03
przez friday13th
Jeszcze raz dziękujemy!
Papierowe ogłoszenia jutro będą (dzięki uprzejmości życzliwej osoby).
Ech, gdyby nie wyłączna (do późnego popołudnia) opieka nad dwulatkiem i zaawansowana ciąża, sprawniej by to szło...
Cóż, koło północy kolejna rundka i "kicianie".
TRZYMAJCIE KCIUKI

Re: Wrocław, Krzyki (Gaj-Południe, os wysokogórskie)-ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto paź 25, 2011 22:08
przez Ozanna1405
Ja i moja kocia ferajna trzymamy kciuki!!!

My szukamy Naszego Rudka od dwoch tygodni :((( nie poprzestajemy w poszukiwaniach... jego wizerunek jest wszedzie.

Powiadomcie schronisko, fundacje, np. http://www.kociezycie.pl (dzialaja we Wrocławiu, Ekostraż tez u Was dziala) - Fundacje czesto maja kontakt z karmicielkami, a one maja oczy szeroko otwarte.

Laczymy sie z Wami duchem i kickaniem!!!