Bunia odeszła... w spokoju, miłości i w już swoim domu...[*]

25.10. Bunia odeszła...
Ale chociaz przez te ostatnie dni miała spokój, opiekę, miłość i swój prawdziwy dom...
Bunia pojechała w niedzielę (23.10) do swojego domku, do Żywca!!!
Boje się, żeby Bunia nam gdzieś nie umknęła...
Bunia jest dojrzała kotką seniorką, ale bardzo żwawą jak na domniemany wiek (8-10 lat?).
Nie wiem dokładnie, kiedy trafiła do schroniska, ale zdaje się, że pierwsza wzmianka o niej pojawiła się chyba na początku września.
I niestety wciąż czeka na dom...
Jest niesłychanie sympatyczna. Lgnie do człowieka, chce by ją miziać, gdy się kuca przy niej, ładuje się zaraz na kolana.
Energii jej nie brakuje, za to domu... bardzo.
Była brudna i dowodniona, w pyszczku bałagan, ale jadła.
Troszkę odmoczyłam jej zeschnięte babole na futerku, poczesałam.

Jeszcze tydzień temu wydawało mi się, że wygląda lepiej.

Ale boje się, że Bunia powoli się poddaje...
Nie możemy jej na to pozwolić!
Serce pęka, jak się na nią patrzy. To taka wdzięczna, kochana nakolankowa kotka.
Bardzo chciałaby dostać szansę, za co z pewnością pięknie się odwdzięczy.
Ale nie wiem jak długo jeszcze przyjdzie jej czekać, nim się podda zupełnie...
Wydarzenie na fb:
http://www.facebook.com/event.php?eid=1%20...%20ext=create
Buniowy banerek od cioci ruru
Image
Ale chociaz przez te ostatnie dni miała spokój, opiekę, miłość i swój prawdziwy dom...
Bunia pojechała w niedzielę (23.10) do swojego domku, do Żywca!!!
mgska pisze:Mam wiadomość od Pani Wioletty.
Bunia całą drogę do Żywca leżała na kolanach wtulona w jej ręce.
Nowi duzi Buni próbowali ją nakarmić, podobno troszkę się udało.
Bunia leży z nimi na wersalce wtulona cały czas.
Będą o nią walczyć
Boje się, żeby Bunia nam gdzieś nie umknęła...
Bunia jest dojrzała kotką seniorką, ale bardzo żwawą jak na domniemany wiek (8-10 lat?).
Nie wiem dokładnie, kiedy trafiła do schroniska, ale zdaje się, że pierwsza wzmianka o niej pojawiła się chyba na początku września.
I niestety wciąż czeka na dom...
Jest niesłychanie sympatyczna. Lgnie do człowieka, chce by ją miziać, gdy się kuca przy niej, ładuje się zaraz na kolana.
Energii jej nie brakuje, za to domu... bardzo.
Była brudna i dowodniona, w pyszczku bałagan, ale jadła.
Troszkę odmoczyłam jej zeschnięte babole na futerku, poczesałam.


Jeszcze tydzień temu wydawało mi się, że wygląda lepiej.


Ale boje się, że Bunia powoli się poddaje...
Nie możemy jej na to pozwolić!
Duszek686 pisze:Bunia jakby troszke gorzej...
Nie bardzo chce jeść...Dziś dałam jej troszkę Convalescenta - to nawet ładnie zjadła, ale tez tylko troszkę...
Jej domu brakuje... ona chce sie przytulać, głaskać, siedziec na kolankach... Kochana jest ta kicia bardzo... Domek jej potrzebny - spokojny, ciepły i troskliwy... Bardzo bym chciała, żeby sie taki znalazł... Szkoda tej kotuni...![]()
Serce pęka, jak się na nią patrzy. To taka wdzięczna, kochana nakolankowa kotka.
Bardzo chciałaby dostać szansę, za co z pewnością pięknie się odwdzięczy.
Ale nie wiem jak długo jeszcze przyjdzie jej czekać, nim się podda zupełnie...
Wydarzenie na fb:
http://www.facebook.com/event.php?eid=1%20...%20ext=create
Buniowy banerek od cioci ruru
Image
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/h15zt][img]http://img528.imageshack.us/img528/4058/bunia.jpg[/img][/url]