Strona 1 z 15

Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 17:54
przez ruru
Georg-inia pisze:Dziękujemy wszystkim za już udzieloną pomoc rzeczową w postaci przesłanych schronisku plastrów, jednakże sytuacja Monkey'a nie została do końca rozeznana i potwierdzona przed założeniem wątku :oops:

Kot przebywa obecnie pod opieką schroniska, jednakże ma status kota właścicielskiego, czyli jest własnością osoby prywatnej. W wątku zostały wykorzystane informacje oraz zdjęcia Monkey'a, o których jego opiekun nie wiedział i udostępniania ich sobie nie życzył, za co bardzo przepraszamy.

Monkey jest leczony w schronisku, które wraz z opiekunem w całości pokrywa wszelkie koszty terapii i - podobnie jak prawny opiekun kota - nie życzy sobie pomocy z zewnątrz.



Dlatego prosimy o:

- zaprzestanie prowadzenia jakichkolwiek zbiórek finansowych na Monkey'a
- zamknięcie wszelkich bazarków lub zmianę ich przeznaczenia dla innego potrzebującego
- nie przysyłanie więcej wyrobów medycznych (plastrów)



Kilka dni temu do Schroniska w Łodzi trafił młodziutki kocurek
Monkey, wygląda strasznie, nie ma w ogóle skóry na grzbiecie, bokach i ogonie...
Ogromna powierzchnia, widok jest straszny, mnie samej było ciężko patrzeć, ale kotek cierpliwie i niezwykle grzecznie znosi wszelkie zabiegi,
zmiany plastrów-
a żeby rany się goiły trzeba codziennie zmieniać plastry,
specjalne b. drogie plastry-
to są olbrzymie koszty jedno opakowanie kosztuje ok. 60 zł- starcza na 2 dni... :( :(
Oto Monkey,
uwaga miniaturowe zdjęcia są drastyczne!
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

na szczęście kocurek ładnie je, pije i się załatwia
Obrazek

Duszek686 pisze:Dla niego też nie :(
Nowy kotuś... bez skóry :(
Nie wiadomo, co mu sie stało, przyniosła go pani, która twierdziła, że jest z wypadku...
Obiecała po niego wrócic, kiedy rany sie zabliźnią...
Nie będzie to łatwa ani tania walka... :(
Niestety widziałam, jak kocurek wygląda pod bandażami :( Cały grzbiet i boki ... ech..
Nie chcielibyście tego oglądać :(
Bardzo go to musi wszystko boleć :(
Jest przemiły, delikatny i słodki...
I młodziutki...
Obrazek

Obrazek

ObrazekObrazek


Duszek686 pisze:Ja nie wiem dokładnie jak jest z tym kiciem.
To podobno nie jej kot, znalazła go w krzakach czy jakos tak.
Obiecała wrócić. Czy wróci - tego nie wiadomo nigdy...
Problemem moga być tez finanse..
Nie wiem, co mu się stało, ale on naprawdę nie ma w ogóle skóry na grzbiecie, bokach i ogonie... To ogromna powierzchnia... Nawet nie wiadomo, czy odrośnie mu tam sierść...
Potrzebuje bardzo drogich plastrów - codziennie idą takie chyba 4szt, a każdy z nich kosztuje naprawdę dużo... Obawiam się, że schronisko może nie dysponować takimi funduszami :(
Muszę dopytać... Także o ewentualne szukanie mu DT
Bardzo mi go szkoda. Jest taki ufny i prawie wcale sie nie żali...




w chwili obecnej codziennie zmieniane sa kocurkowi plastry
to są takie plastry:
http://www.tanie-leczenie.pl/apteka-pro ... -7557.html
Tutaj ten opatrunek, który jest stosowany:
http://alejka.pl/convatec-opatrunek-hyd ... 1-szt.html

jeśli ktoś ma takie, lub chciałby kocurkowy przesłać
na pewno będzie to wielka pomoc, bo są to wielkie wydatki
dla schroniska...

a tutaj adres do wysyłki:
Duszek686 pisze:Już ustaliłam
plasterki najlepiej wysyłać na adres lecznicy:
[b]
Centrum Dr Siedla
ul. Pojezierska 93
91-341 Łódź
gabinet wet.

Jeśli ktoś chce wysłać na adres schroniska - też może, bez żadnych dopisków:
Schronisko dla Zwierząt
ul. Marmurowa 4
91-610 Łódź



bardzo, bardzo wszystkim dziękujemy!
CoolCaty pisze:Używamy dla niego największych plastrów 30cm na 30cm - przycinamy je na kawałki, żeby dopasować. Na jeden dzień "schodzi" trzy czwarte takiego plastra.
Dopóki kot jest w schronisku - nie możliwe jest zbieranie wpłat na niego na prywatne konto albo na konto jakiejś fundacji. Jeśli ktoś chce mu pomóc musi kupić plastry i wysłać do schroniska w Łodzi.

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 17:58
przez Duszek686
Tatianko - dzieki za wątek :1luvu:
Biedny jest bardzo.
I taki kochany.

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 18:00
przez Bazyliszkowa
Jakie biedactwo :( Wygląda jak Bursztynek z białostockiego wątku. Albo i gorzej :(

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 18:04
przez gosiaa
Matko, strasznie rozległe te braki skóry, musi go bardzo boleć a mimo to taki cierpliwy.
Trzymam kciuki za znalezienie dt :ok:

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 18:05
przez mjs
No to trzeba zbiórkę na plastry szybciutko robić, żeby kociak wracał do zdrowia. Wydarzenie na fb koniecznie.
A na dobry początek proszę o nr konta, zasponsoruję opakowanie plastrów.

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 18:07
przez Del
Strasznie wygląda ta rana, ależ ten koteczek musi być dzielny :cry: może cegiełkowe allegro można mu zrobić?

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 18:14
przez Myszolandia
ja p*le co ten kociak musi przeżywać :( :( :( :(
Biedactwo
Jest jakaś szansa,że ta skóra się odrodzi?
Czegoś takiego w życiu nie widziałam,szok

za koteńka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Wziął się ktoś juz za fb?
Pytam,zeby potem się wydarzenia nie zdublowały

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 18:16
przez Fiesta
Wygląda jakby został oblany jakąś żrącą substancją (np. kwasem) :( Niusi się udało... jemu też musi! :(

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 18:20
przez magaaaa
zaznaczam.
:ok: za szczęśliwe zakończenie!

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 18:34
przez magdaradek
Boże nie wyobrażam sobie, co jemu musiało się stać i jak bardzo musiał cierpieć i cierpi nadal...
ale jest bardzo dzielny i trzeba mu pomóc!!!!!!!!!!!

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 18:37
przez Alex405
Podrzucam.

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 18:55
przez Magija
jemu potrzebny dom tymczasowy... ktokolwiek może, pieniążki się znajda byle miał troskliwego opiekuna...

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 19:08
przez olusiak81
O matko... :cry: Biedak, jak tylko ktoś zrobi fb natychmiast wrzucę do siebie. Kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 19:20
przez kotx2

Re: Monkey potrzebuje plastra by żyć.. Sch. Łódź, drastyczne:(

PostNapisane: Nie paź 16, 2011 19:23
przez kotx2
czy wiadomo jak powstały te obrazenia :?: