Robaki, robaki

Rano zabrałam Henryka do weterynarza, na zabieg. Przyniosłam go z pół godziny temu, już wybudzonego, troszke jeszcze chwiejnego, no i bez jajek.
Łazi teraz po mieszkaniu i patrzy na wszystko wielkimi oczami.
Niestety wymiotuje, co gorsze w białej pianie widziałam robaki
Kotek był niedawno odrobaczany, zaraz po tym jak zgarnęliśmy go z ulicy. Nie obeszło się i przy tym bez rewelacji.
Czy wystarczy znowu go odrobaczyć? Czy to, że ledwo co został wykastrowany nie stanowi problemu?
Łazi teraz po mieszkaniu i patrzy na wszystko wielkimi oczami.
Niestety wymiotuje, co gorsze w białej pianie widziałam robaki

Kotek był niedawno odrobaczany, zaraz po tym jak zgarnęliśmy go z ulicy. Nie obeszło się i przy tym bez rewelacji.
Czy wystarczy znowu go odrobaczyć? Czy to, że ledwo co został wykastrowany nie stanowi problemu?