było:o kotach p.Marty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 10, 2004 10:52 było:o kotach p.Marty

Rozmawiałam telefonicznie z Martą, której tak pomogliście (karma, węgiel, paczki z odzieżą). Ona za każdym razem mówi jak bardzo wszystkim jest wdzięczna-jest im ciepło. :)
Nie ma co ukrywać-póki nie będzie miała stałej pracy (jest nadzieja jesienią) jest jej bardzo ciężko-to jest codzienna walka o przetrwanie.
Tak smutno, że nie może zapewnić swoim podopiecznym choćby minimum opieki weterynaryjnej.
W zasadzie wszystkie koty są w jakimś stopniu chore, niedomagają, słabe.
O szczepieniach czy tego typu "ekstrawagancjach" nie ma co myśleć.
Ale jest pilna potrzeba odrobaczenia całego stadka (ok 40) i Marta marzy o próbie leczenia 4 najbardziej chorych kotów. Podejrzewam, że byłaby to nadzieja na życie dla nich. Wiem, że Marta musiała w ciągu ostatnich lat pożegnać niektóre ze swoich kotów tylko dlatego, że nie miała nawet na bilet autobusowy, żeby pojechać do weta i błagać o leczenie na kredyt.
Ludzie na wsi nie leczą kotów. Brat mojego męża opowiadał, że sąsiad Marty rozpowiadał po wsi "anegdotę" że Marta przyszła do nich błagać o pieniądze na autobus bo kotka jej umiera. Wyobrażam sobie jak ona się w takich chwilach musi czuć.
Teraz Marta znalazła w Lublinie jakiegoś dobrego i życzliwego weta, który "po kosztach" z płaceniem na raty podejmie się podreperowania zdrowia jej kotów.
Ja już z duszą na ramieniu zwracam się o pomoc na Forum- bo przecież wiem jakie wielkie w kazdym zakątku Polski są potrzeby a Marta parę razy dostała już pomoc. Mnie się trochę wyczerpują pomysły na pomoc.
Może zorganizować jakąś forumową aukcję na ten cel?
Miałam nadzieję, że uda się uruchomić jakieś "oficjalne" konto na pomoc weterynaryjną, ale nic z tego nie wyszło... Więc gdyby ktoś mógł i zechciał wesprzeć ten cel-można pieniądze wysłać bezpośrednio do Marty przekazem (podam adres) lub na to konto na które zbierało się na węgiel- czyli moje.
Ja dopiero najwczesniej pod koniec marca mogę tam pojechać, zrobić kocinom zdjęcia, żeby spróbować kogoś zainteresować adopcją na odległość.
Ostatnio edytowano Czw mar 25, 2004 8:53 przez Magdalena, łącznie edytowano 5 razy

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Śro mar 10, 2004 13:41

Podnoszę.

Straszne, że te koty nie mają w ogóle prawie szans na adopcję :(

Gdyby kiedyś któryś kot (albo dwa albo trzy) potrzebował po prostu domu i nadawał się do życia z ludźmi w mieszkaniu, to mogę wziąć go na przechowanie do Cichego Kąta i tam miałby schronienie do czasu adopcji. Tylko transport byłby pewnie sporym problemem. U nas nie ma jakichś rewelacyjnych warunków, wręcz odwrotnie, ale koty mają szansę na nowych opiekunów.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro mar 10, 2004 14:19

Dzięki Ryśko za zrozumienie.

Jedna osoba zgłosiła się z chęcią wpłaty na ten cel :)

Te koty, które są teraz z Martą to rzeczywiście już z nią zostaną...
Ale idzie wiosna, boję się że Marta znowu będzie znajdowała kocięta na progu chałupki :evil: -prezenty od sąsiadów. Żeby tak dało się(myślę o przyszłości) taką kocią sierotę od razu gdzieś ulokować...zanim zarazi się kocim katarem od starszych kotów to byłoby świetnie. Najbliżej jest Lublin, ale tam Kasia jest i tak ponad ludzką wytrzymałość obciążona.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Czw mar 11, 2004 15:42

Pomyślałam, że pokażę kilka fotek kotów Marty-
ale w przyszłości będę dłużej myślała za nim cokolwiek zrobię.
Ostatnio edytowano Czw mar 25, 2004 7:07 przez Magdalena, łącznie edytowano 1 raz

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Czw mar 11, 2004 15:48

Strasznie wzruszające zdjęcia :(

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw mar 11, 2004 16:46

...............................
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw mar 11, 2004 17:09

Hesia :crying:
Czy to jest ta Pani, dla ktorej zbieralismy na wegiel 450 zł ?

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw mar 11, 2004 17:19

Tak,to p.Marta z ok 40 kotami na wsi niedaleko Kazimierza Dolnego n/Wisłą.
Prostuję-udało się nam zebrać 560 zł na węgiel :D . Tona.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Czw mar 11, 2004 17:33

:(

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Czw mar 11, 2004 19:18

Magdalena_napisalem do Ciebie na pw, ale mam jakis problem z wyslaniem.
Moglabys potwierdzic
dzieki
dedmuha i Obrazek Gumka Obrazek

dedmuha

 
Posty: 32
Od: Śro paź 01, 2003 16:11
Lokalizacja: Wa wa mokotow

Post » Czw mar 11, 2004 19:24

Bardzo dobre zdjecia. Kto robil? Czy zauwazyliście ze tak na prawde te koty są samotne? Zdjecia pelne smutku i nostalgii?. :kitty:
"Im dłużej przebywam z ludźmi, tym bardziej kocham swoje zwierzęta."
Wiem, robię błędy ortograficzne
Nie puszczone bąki powodują przesrane myśli.
[url=http://www.etovet.pl[/url]

Puchacz

 
Posty: 2013
Od: Nie lut 22, 2004 16:23
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw mar 11, 2004 20:30

Puchacz pisze:Bardzo dobre zdjecia. Kto robil? Czy zauwazyliście ze tak na prawde te koty są samotne? Zdjecia pelne smutku i nostalgii?. :kitty:

Zdjęcia ja robiłam "małpką".
Może tak widzisz, Puchaczu, te koty przez pryzmat złej sytuacji Marty i jej kotów. Ona okazuje im wiele ciepła, miłości, są rodziną. Koty nie są samotne-maja Martę.
Ja mam wrażenie, że Marta i jej koty są razem trochę samotni pośrodku wielkiej wsi (tam jest dom przy domu),ona nie czuje się akceptowana przez tamtejsze środowisko. Jest osobą bardzo otwartą, wykształconą o wielkiej kulturze osobistej. Szkoda, że nie dali jej tej pracy w szkole- myślę że dzieci by wiele skorzystały.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Czw mar 11, 2004 21:06

Czy możesz mi przesłać adres Marty. Czy jedzenie dla kotów również się przyda, czy lepiej zamiasta paczki z jedzeniem i lekami przesłać jej pieniądze.? I jakie leki ewentualnie by potrzebowała?

Dominka

 
Posty: 440
Od: Sob lut 07, 2004 20:55

Post » Czw mar 11, 2004 21:11

Dominka pisze: Czy jedzenie dla kotów również się przyda, czy lepiej zamiasta paczki z jedzeniem i lekami przesłać jej pieniądze.? I jakie leki ewentualnie by potrzebowała?

I jedzenie i antybiotyki.
Bo koty kichają, smarkają ropą, etc. I ewentualnie lakcid. Moze jeszcze jakies witaminy? Ale najbardziej potrzebne sa antybiotyki...

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Czw mar 11, 2004 21:41

Kurcze tak myślę jak pomóc.I jak był taki duży odzew na adopcje kotów Ryśki to może tutaj każdy wedle możliwości wpłacałby chociażby po jakieś 10-20 zł. co miesiąc.Ja się postaram mimo,że ze stypendium muszę utrzymać własne zwierzaki.Może przy okazji zakupów u Kasi zrobili byśmy zrzutkę na najtańszą chociaż karmę.Moja koleżanka ma znajomą w hurtowni weterynaryjnej.Może dało by się załatwić taniej leki.Wiem,że to i tak mało,ale lepiej tak niż nic.Już sama nie wiem.Serce się kraje jak się patrzy na te smutne chudzinki :cry:

moniś

 
Posty: 204
Od: Pt wrz 26, 2003 14:44
Lokalizacja: warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 306 gości