Cment Wolski - głodne koty. Oczekują pomocy w karmieniu.

Witam serdecznie na kolejnym wątku kotów z cmentarza wolskiego, w Warszawie.
tu poprzedni wątek viewtopic.php?f=1&t=85399
i dawniejsze wątki viewtopic.php?t=69506
viewtopic.php?t=74458
Na cmentarzu wolskim od zawsze mieszkają wolno żyjące koty.
Stado obecnie liczy około 30 kotów, dzięki pomocy kilku osób z tego forum,
koty zostały wysterylizowane , poszczepione, odrobaczone, otrzymały budki
i kilka chorych kotów zostało wyleczonych i juz nie wróciło na cmentarz tylko do domów.
Kilka osób co miesiąc wpłace na karme dla wolszczaków
,
za co bardzo dziękujemy, w ten sposób można wspomóc karmicieli.
Jednym z karmiceili jest pani Wiesia, która od 30 lat chodzi karmić te biedaki na cmentarzu.
Pani Wiesia to 80-letnia rencistka , poruszająca sie o kuli
bardzo schorowana osoba .
Pani Wiesia wychodząc w obchód 3 razy w tygodniu na karmienie kociej biedy na cmentarz zabiera ze sobą:
- 12 puszek
- 2,5 kg suchego jedzenia
- 2 litry przegotowanego mleka
- 2 litry wody
- ok. 2,5 kg nerek
to wszystko nieraz nie starczy na obdzielnie 30 kotów na cmentarzu, 8 kotów na ul. Pustola , ok 10 kotów przy ul. Sowinskiego pod schodami.
To wszystko ledwo ciągnie wózkiem około 1km w jedną strone i z powrotem.
Zeby dojechac autobusem na cmentarz musi się przesiadac
z takiej formy nie korzysta ,bo nie ma siły wciągać wózka do środków komunikacji miejskiej.
W domu ma 11 kotów do wykarmienia i leczenia i 2 pod blokiem.
Pomimo swojego wieku i chorób
we wtorki, czwartki i soboty pokonuje kilometry do swoich podopiecznych.
Zbliża się zima i będzie potrzebne więcej jedzenia, koty będą bardziej głodne
i dlatego prośba o pomoc w dokarmianiu i zakupie karmy.
Zapraszam, chętne osoby do wstąpienia do funduszu wolszczaków.
Bardzo dziękuję w imieniu karmicieli, cmentarnych kotów i swoim za każdą okazaną nam pomoc.

tu poprzedni wątek viewtopic.php?f=1&t=85399
i dawniejsze wątki viewtopic.php?t=69506
viewtopic.php?t=74458
Na cmentarzu wolskim od zawsze mieszkają wolno żyjące koty.
Stado obecnie liczy około 30 kotów, dzięki pomocy kilku osób z tego forum,
koty zostały wysterylizowane , poszczepione, odrobaczone, otrzymały budki
i kilka chorych kotów zostało wyleczonych i juz nie wróciło na cmentarz tylko do domów.

Kilka osób co miesiąc wpłace na karme dla wolszczaków

za co bardzo dziękujemy, w ten sposób można wspomóc karmicieli.
Jednym z karmiceili jest pani Wiesia, która od 30 lat chodzi karmić te biedaki na cmentarzu.
Pani Wiesia to 80-letnia rencistka , poruszająca sie o kuli
bardzo schorowana osoba .
Pani Wiesia wychodząc w obchód 3 razy w tygodniu na karmienie kociej biedy na cmentarz zabiera ze sobą:
- 12 puszek
- 2,5 kg suchego jedzenia
- 2 litry przegotowanego mleka
- 2 litry wody
- ok. 2,5 kg nerek
to wszystko nieraz nie starczy na obdzielnie 30 kotów na cmentarzu, 8 kotów na ul. Pustola , ok 10 kotów przy ul. Sowinskiego pod schodami.
To wszystko ledwo ciągnie wózkiem około 1km w jedną strone i z powrotem.
Zeby dojechac autobusem na cmentarz musi się przesiadac
z takiej formy nie korzysta ,bo nie ma siły wciągać wózka do środków komunikacji miejskiej.
W domu ma 11 kotów do wykarmienia i leczenia i 2 pod blokiem.
Pomimo swojego wieku i chorób
we wtorki, czwartki i soboty pokonuje kilometry do swoich podopiecznych.
Zbliża się zima i będzie potrzebne więcej jedzenia, koty będą bardziej głodne
i dlatego prośba o pomoc w dokarmianiu i zakupie karmy.
Zapraszam, chętne osoby do wstąpienia do funduszu wolszczaków.
Bardzo dziękuję w imieniu karmicieli, cmentarnych kotów i swoim za każdą okazaną nam pomoc.
