Strona 1 z 8

AGA

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 13:28
przez moena
Aga jest w bardzo złym stanie. Rozwiną się u niej koci katar. Podanie jej szczepionki, w tak złym stanie w jakim się znajdowała. było chyba nie najlepszym pomysłem. ∆est bardzo osłabiona, sama nie je, wstrzykuję jej na siłę preparat odżywczy, z nosa leci ropa, nosek już obolały, a dzisiaj w nocy zaczęła bardzo źle oddychać. Zawiozłam ją rano do innego weta, została u niego do wieczora. Aplikują jej dożylnie białko, glukozę i antybiotyk. Moja Julka też ma katar i jadę z nią do wet sprawdzić czy to tylko przeziębienie czy może też ten katar - była szczepiona, więc może nie. Zobaczę przy okazji co dzieje się u AGI .

Re: AGA

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 13:31
przez Mulesia
Napisz trochę więcej o Adze, jej chorobie i leczeniu.

Re: AGA

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 16:46
przez magicmada
Trzymam kciuki za Agę. Przekleję wątek na łódzki schroniskowy, bo sama go ledwo znalazłam.

Re: AGA

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 18:39
przez Joanna KA
Aguniu kochana, trzymaj się i zdrowiej szybko :1luvu:

Re: AGA

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 18:45
przez Myszolandia
Ojej 8O ,najmocniejsze kciuki za Agunię :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: AGA

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 20:33
przez ruru
ojej wielkie kciuki za Agę :ok: :ok: :ok:
niestety często po wyjściu ze schroniska koty się rozkładają
wirusy i bakterie też lubią dobre warunki...

Re: AGA

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 20:59
przez Duszek686
Jejku... biedna Agunia... :(
To prawda, co pisze Tatiana...
Mój Laki po wyjściu ze schroniska rozłożył się tak, że przez pół roku praktycznie nie wychodziliśmy z lecznicy :(
Mam nadzieję, że Agusia szybko wróci do formy.
Wielkie kciuki za kotunię :ok: :ok: :ok:

Re: AGA

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 21:08
przez gosiaa
Aguniu, wracaj szybciutko do zdrówka koteńko, jesteś już w swoim domku, musi być dobrze :ok:

Re: AGA

PostNapisane: Pon paź 10, 2011 13:28
przez moena
Witam.
Nie piszę teraz tak często, ale brak mi czasu. Aga w niedzielę obudziła mnie b. ciężkim oddechem - charczała. Pojechałam do lecznicy (innej niż do tej pory - i na szczęście). Dostało się trochę schroniskowej P. Doktor. Tak słabego kota nie powinno się szczepić i odrobaczć, a na pewno nie jednocześnie. Ona wszystke te trucizny dostała w sobotę rano, przed zabraniem ze schoniska.
Dostała kociego kataru, ma niską temperaturę ciała, jest słaba i z pyszczka i nosa leci jej taka glutowata zawiesina. Na szczęście nie pachnie brzydko, a więc nie jest to ropa. Dostaje dożylnie białko, glukozę i wczoraj dostała potas. Dzisiaj zrobią jej rtg płuc, bo osłuchowo są ok, ale może ma wodę. Szukają przyczyny jej słabości. No i oczywiście nic nie je. Karmoina jest strzykawką RC Convalescent ( czy jakoś tak). Wszystkie te kłucia, wenflony, wożenie codziennie rano do lecznicy i wieczorem do domu jakoś znosi, ale już ma ich dość. Ale jak po tych wszystkich kroplówach lepiej się czuje to ładnie mruczy, jak traktorek. W ogóle jest piękną - ma bardzo ładny i zgrabny tyłeczek - i bardzo mądrą kotką. Mam nadzieję, że będzie jeszcze szczęśliwa.
Moje koty szanują jej chorobę, nie dokuczają, ustępują jej z drogi a nawet w sobotę wszystkie trzy kocice Aga, Julka i Lotka spały razem na moim łóżku.
Teraz, jeszcze moja córka wyjechała na parę dni i wrzuciła mi dwa takie 5-cio mc ogonki. Urobiona jestem po pachy, cztery kuwety - te małe mają w salonie, misek cały rządek, każde co innego je i obcieranie noska Agusi. Ale poradzę sobie, i wszystko będzie dobrze.
Pozdrawiam.

Re: AGA

PostNapisane: Pon paź 10, 2011 13:37
przez ruru
Dzielne jesteście bardzo :ok: :ok: :ok: :ok:
za wyjście Aguni szybciutkie z tej infekcji
i żeby nic nie było w tych płuckach
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: AGA

PostNapisane: Pon paź 10, 2011 13:46
przez ASK@
Tymczasuje od kilku lat i mogę tylko jedno powiedzieć.Prócz jednego kota wszystkie zapadły na zdrowiu do 14 dni od przyjścia.A mało który był chory jak go brałam z podwórka, tak "na oko". Koty trzymają sie jakoś jak muszą.Adrenalina działa w nich jakby zapobiegając chorobie. W chwili gdy czują sie bezpieczne , rozluźniają to wtedy zaczyna się huśtawka zdrowotna.
Głupie?Może, ale to są moje obserwacje.
Trzymam kciuki za kocinkę. Będzie wszystko ok. Dogrzewaj ją na poduszce elektrycznej lub podłuż butelke z wodą ciepła. Musi miec możliwość dogrzania się przy obniżonej temperaturze.
Kciuki wielkie :ok:

Re: AGA

PostNapisane: Pon paź 10, 2011 20:37
przez moena
Dzisiaj znowu Aga była na dziennym pobycie w szpitalu. Odebrałam ją w dobrej formie. Została podkarmiona, nawodniona itd. A jak wróciłyśmy do domu to pomaszerowała do miseczek, pochrupała kilka kuleczek, napiła się i dalej poszła spać. Ja i wszystkie sześć ogonków staliśmy na baczność, żeby jej nie spłoszyć. W płucach nic złego się nie dzieje. Jutro rano też pójdzie do "przedszkola" i może będą dalsze badania.
c.d.n.

Re: AGA

PostNapisane: Pon paź 10, 2011 20:38
przez magicmada
Czy ona miała badany poziom potasu? Bo tak na oko chyba jej nie podają?

Re: AGA

PostNapisane: Pon paź 10, 2011 22:35
przez moena
Tak, miała codziennie badanie poziomu potasu i codziennie dostała odpowiednią porcję . Teraz ( od niedzieli) jest pod bardzo dobrą opieką.

Re: AGA

PostNapisane: Wto paź 11, 2011 17:53
przez Ania i jej Nitro
Jak sie Aga czuje? Mam nadzieje, ze jest lepiej.