Wetka napomknęła w rozmowie, że w Stanach wybuchła jakaś dzika afera z tymi niby dobrymi karmami. Że okazało się mianowicie, że do ich produkcji wykorzystuje się zwłoki martwych zwierząt, w tym takich, które uśpiono (a więc zawierających truciznę).
Zaczęłam szperać po internecie i zrobiło mi się trochę nieswojo...:
http://www.newveg.av.org/petfood.htm
http://www.iamscruelty.com/
http://www.iamskills.com/index.shtml