W piwnicach na ulicy Kłodnickiej są dwa ok. 3,5 miesięczne kociaki.
Wyglądają na zdrowe, ale nie bardzo chcą jeść suche i pewnie długo tam nie pożyją. Są głodne i szukają opieki -wchodzą pani dozorczyni do wiadra jak sprząta w piwnicy...
Ludzie stamtąd nie bardzo lubią bezdomne koty...
Były trzy (i matka(domowa), która nie wiedzieć skąd tam się znalazła...), ale jeden, najśmielszy(wchodził ludziom do mieszkania na parterze więc go wywalali prze balkon) prawdopodobnie zginął pod samochodem dwa dni temu na Horbaczewskiego(została po nim plamka po godzinie...). Matka zniknęła. Pewnie oddaliła się(jakaś nowa bura była tam widziana), a on za nią.
Pani Ania M. może je złapać, ale nie ma dla nich miejsca. Zresztą pobyt w piwnicy w klatce nie będzie dobry dla ich socjalizacji. Ja też nie mam absolutnie dla nich miejsca u siebie.
W jej i swoim imieniu proszę o pomoc dla nich, czyli o dom tymczasowy. Może ktoś z okolic Kłodnickiej (lub skądkolwiek Z Wrocławia) mógłby je trochę potrzymać. Chodziłybyśmy z nimi w razie potrzeby do lekarza i dostarczyłybyśmy karmę i żwirek.
Są czarne, śliczne i na pewno inteligentne (jak wszystkie czarne).
Zbliża się Dzień Czarnego Kota (koniec października) więc warto chociaż krótko potrzymać jakiegoś u siebie na szczęście...