Strona 1 z 3

Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Czw paź 06, 2011 17:56
przez Amica
Dostałam dziś od znajomej wiadomość. Najprawdopodobniej pod Tesco przy Połczyńskiej ktoś podrzucił kota. Siedzi tam biedak przestraszony, ale prycha jak się do niego podchodzi. Agnieszka, która widzi go tam od kilku dni mówi, ze wygląda na bardzo zestresowanego. Może ktoś z Was mieszka w pobliżu i mógłby chociaż zobaczyć co i jak?
Tel. do Agnieszki - 783 295 180.

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Czw paź 06, 2011 17:58
przez Erin
Kto może pomóc?

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Czw paź 06, 2011 20:25
przez Pipsi
Mogę tylko podrzucić

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Czw paź 06, 2011 20:49
przez Amanli
Ja też :!:

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Czw paź 06, 2011 22:28
przez Pipsi
hop

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Pt paź 07, 2011 20:12
przez Amica
Nie ma nikogo z Bemowa? Chodzi tylko o pomoc typu rada, Agnieszka nie bardzo wie co zrobić.

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Pt paź 07, 2011 21:58
przez meggi 2
Dziś byli z ''Psiego Anioła'' zabrać karme dla psów
z Tesco z ul. Połczyńskiej ,tam gdzie jest ten kotek.
Agnieszka bardzo prosiła o pomoc , pokazała gdzie kotek od kilku dni przebywa -na paletach lub w koszyku na zakupy.
To powiedzieli, że to ich nic nie obchodzi bo to obcy kot.

Tak samo było wczoraj , dzwoniła w czasie pracy do kilku fundacji i każdy mówił, że to nie jego sprawa nie jego rejon.
Pewna od bardzo dawna juz zarejestrowana fundacja, która często prosi o wsparcie finansowe na naszym forum dla zwierząt, odpowiedziała, że to nie należy do niej i kazała szukać pomocy w internecie. 8O
Nadmienie, że Agnieszka cały pażdziernik pracuje
po 12 godzin w Tesco i nie ma jak pomóc kociakowi , oprócz jedzenia.

Nie wiem Amico ,czy o tej samej Agnieszce piszemy, bo ta moja ma inny nr komórki.

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Sob paź 08, 2011 10:24
przez meggi 2
meggi 2 pisze:Dziś byli z ''Psiego Anioła'' zabrać karme dla psów
z Tesco z ul. Połczyńskiej ,tam gdzie jest ten kotek.
Agnieszka bardzo prosiła o pomoc , pokazała gdzie kotek od kilku dni przebywa -na paletach lub w koszyku na zakupy.
To powiedzieli, że to ich nic nie obchodzi bo to obcy kot.

Tak samo było wczoraj , dzwoniła w czasie pracy do kilku fundacji i każdy mówił, że to nie jego sprawa nie jego rejon.

Pewna ,od bardzo dawna już zarejestrowana fundacja, która często prosi o wsparcie finansowe na naszym forum dla zwierząt, odpowiedziała, że to nie należy do niej i kazała szukać pomocy w internecie. 8O

chciałam dodać, że absolutnie nie chodzi o fundacje ''Jokota'' :)

Dziś od rana Psi Anioł zbiera datki na schronisko, Agnieszka znowu
prosiła o pomoc, to usłyszała , że nie mają możliwości.
Czy u nich tylko są same psy?

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Sob paź 08, 2011 10:32
przez J.D.
meggi 2 pisze:
meggi 2 pisze:Dziś byli z ''Psiego Anioła'' zabrać karme dla psów
z Tesco z ul. Połczyńskiej ,tam gdzie jest ten kotek.
Agnieszka bardzo prosiła o pomoc , pokazała gdzie kotek od kilku dni przebywa -na paletach lub w koszyku na zakupy.
To powiedzieli, że to ich nic nie obchodzi bo to obcy kot.

Tak samo było wczoraj , dzwoniła w czasie pracy do kilku fundacji i każdy mówił, że to nie jego sprawa nie jego rejon.

Pewna ,od bardzo dawna już zarejestrowana fundacja, która często prosi o wsparcie finansowe na naszym forum dla zwierząt, odpowiedziała, że to nie należy do niej i kazała szukać pomocy w internecie. 8O

chciałam dodać, że absolutnie nie chodzi o fundacje ''Jokota'' :)

Dziś od rana Psi Anioł zbiera datki na schronisko, Agnieszka znowu
prosiła o pomoc, to usłyszała , że nie mają możliwości.
Czy u nich tylko są same psy?

nie -są też koty :?

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 17:26
przez meggi 2
Rozmawiałam teraz z Agnieszką ,kocina nadal siedzi na tekturach i trzęsie się z zimna.
Prawdopodobnie w Tesco pracuje kobieta jako sprzątaczka, która ma całe stado kotów w domu
i to ona przyniosła tego kota, dziś znowu przyniosła 3 następne.
Wczoraj wieczorem podeszły do Agnieszki 2 kobiety i facet i zakazali jej interesować się tym kotem,
bo on ma niby tam mieszkać na tym parkingu.
Zabronili jej nawet dawać mu jedzenie, bo jak coś mu się stanie, to ona będzie za to odpowiedzialna.
Sama już nie wiem na jakim świecie żyje i wśród jakich ludzi. 8O

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 18:48
przez Rakea
Można go złapać na kastrację do Koterii..co prawda to tylko 3 dni przeczekania po kastracji, ale może jakiś dom się znajdzie (chociaż w Koterii teraz siedzą same miziaki, częśc z nich może znajdzie DT/DS, inne trafią z powrotem skąd przybyły - los gwiazdkowych prezentów :evil: )
Próbujcie od razu mu szukać DT, zrobić FB itp.

Ale co to znaczy, że Agnieszka ma się nim nie interesować?

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 18:52
przez Alex405
No właśnie: co to znaczy i jakim prawem ktoś jej tego zakazuje? Może powinna wspomnieć o ustawie o ochronie zwierząt?!

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 18:59
przez BOZENAZWISNIEWA
Wiecie to smutne jest...wczoraj wyrzucono 3 szczeniaki,obdzwoniłam co sie dało w Warszawie, Mińsku, ciort wie gdzie.Psi Anioł nie odbioera telefonów, Patrole Interwencyjne tez nie odbieraja, albo przekazuja mnie komus innemu.I dzisiaj szczeniaki laduja u mnie w domu z dziecmi-20 kotami, psem...A ja mieszkam kilkadziesiat kilometrów od porzuconych zwierzat.Mój mąz własnie pojechał-70km w jedna strone.Nie odzywa sie do mnie,jest wsciekły...To sie nie miesci w pale,mnie tez kazano szukac telefonów w internecie...Załozyłam watek i NIC, nikogo nie obchodzi los tych psiaków...Ja bez pracy :( 2 wielkie psy(jeden w domu , bo sie z suka nie dogaduja od 6 lat) i chore koty i dzieci jeszcze.Pieski beda w pokoju z dzieckiem, bo nie mam gdzie ich wsadzic, jest zimno,zeby je do garazu wyniesc.Nie odpchlone, zarobaczone,głodne i jeszcze rachunek za telefon bedzie pewnie gigantyczny.NIKT NIE ODDZWONIŁ DO MNIE JAK SIE NAGRYWAŁAM NA SEKRETARKI.
Zapytam "co to znaczy Patrol Interwencyjny?Bo szlag mnie trafia...

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 19:34
przez meggi 2
Ale co to znaczy, że Agnieszka ma się nim nie interesować?



Zakazali dawać, jedzenia kotu, a sprzątaczki pracują co 2 dzień.

Ja zadzwoniłam do Straży Miejskiej i zmusiłam ich do pojechania
w to miejsce, bo Agnieszka kilka razy dzwoniła i zero odzewu.
I cóz przyjechali podeszli z Agnieszką razem do kota, kot się przestraszył
uciekł i oni uznali, że kot jest na pewno dziki i sobie pojechali.
Tak wyglądała pomoc Eko-Patrolu.

Re: Forumowicze z Bemowa - kot w potrzebie

PostNapisane: Nie paź 09, 2011 19:48
przez Maryla
ktos dal tej pani telefon do mnie- wiedziala ze jestem wolontariuszka Fundacji Canis
mam w tej chwili 24 koty w domu na pelnym utrzymaniu i wiele dokarmianych
nie mam pretensji do calego swiata ze mi w tym nie pomaga finansowo tak jak bym chciala i potrzebowala tylko ciesze sie z tego co dostaje
reszte wykladam sama, rezygnujac ze swoich potrzeb od lat
do wyboru mialam dolozenie tego kota do kotow z bialaczka i Fiv lub FIV

odmowilam bo nie wchodzila w gre tylko pomoc ze zlapaniem - ale wylacznie zabranie kota

prosze nie pisac w takim tonie zebym sie czula winna bo nie zamierzam