Miau.PL

Mój kot nigdy nie był przyzwyczajany do siedzenia w klatce, ale musimy wyjechać więc kota bierzemy ze sobą. Kupiłam już klatkę, ale gdy wkładam do niej kota jest bardzo nie zadowolony i za wszelką cenę chce się wydostać. Co mogę zrobić by nauczył się przesiadywania w klatce. Z góry dziękuję !

Ważne.

http://www.google.pl/imgres?q=klatka+do+przewo%C5%BCenia+kota&hl=pl&sa=X&biw=1400&bih=882&tbm=isch&prmd=imvns&tbnid=nGU0ifhK28SKYM:&imgrefurl=http://archiwumallegro.pl/transportery-i-torby-19531/5,0&docid=zYrgEH_ejLbf8M&w=128&h=96&ei=sHSMTuKdHInAtAbP8anzAQ&zoom=1&iact=rc&dur=125&page=1&tbnh=76&tbnw=102&start=0&ndsp=24&ved=1t:429,r:7,s:0&tx=47&ty=31

dla kota to raczej niekomfortowa sytuacja,mozesz wsypac mu kocimietke lub wlać kropelke walerianki do klatki,można jakis ulubiony kocyk włozyc to go troche uspokoi

Mój Pepcik jak jedziemy to bardzo jest marudny, miauczy, drapie itp. Po prostu jak widzę że jest nerwowy to przesiadam się na tył (Narzeczony jest kierowcą) otwieram transporterek i siedzi u mnie na kolanach (oczywiście pilnuje aby nie chodził do samochodzie

Mój Tetro też nie znosi podróży w transporterze,więc jak jeździmy do lecznicy to zawsze mam jakiegoś kierowce,a Tetruś siedzi na kolankach.

no ale jesli nie ma drugiej osoby to trzeba sobie jakos radzić

kotx2 pisze:no ale jesli nie ma drugiej osoby to trzeba sobie jakos radzić

Raz nie udało mi się zdobyć drugiej osóbki,kociak siedział na siedzeniu z przodu,ale był dośc grzeczny. Więc daliśmy radę

madzia89 pisze:

kotx2 pisze:no ale jesli nie ma drugiej osoby to trzeba sobie jakos radzić

Raz nie udało mi się zdobyć drugiej osóbki,kociak siedział na siedzeniu z przodu,ale był dośc grzeczny. Więc daliśmy radę

mimo tego,ze koty mam w miarę grzeczne nie zaryzykowałabym takiej jazdy,mocniejsze hamowanie ,czy hałas i nieszczescie gotowe

kotx2 pisze:

madzia89 pisze:

kotx2 pisze:no ale jesli nie ma drugiej osoby to trzeba sobie jakos radzić

Raz nie udało mi się zdobyć drugiej osóbki,kociak siedział na siedzeniu z przodu,ale był dośc grzeczny. Więc daliśmy radę

mimo tego,ze koty mam w miarę grzeczne nie zaryzykowałabym takiej jazdy,mocniejsze hamowanie ,czy hałas i nieszczescie gotowe

siła wyższa,na szczęście jechaliśmy tylko kawałeczek;D