Strona 1 z 1

Bardzo poważny problem. Peryferia Polski proszone o pomoc.

PostNapisane: Wto paź 04, 2011 19:47
przez genowefa
Proszę o wypowiedź osoby doświadczone.

Mam bardzo poważny problem.

Otóż jakieś półtora roku temu do karmicielki Kryśki przybłąkał się dorodny rudy kocur. Widać było, że chłopak jest duży ale wychudzony. Widać błąkał się czas jakiś. Był już wykastrowany.
Miał trochę problemów ze zdrowiem (wyłysiała sierść - prawdopodobnie uczulenie na pchły, nadżerka na języku, którą leczyliśmy antybiotykiem). Teraz to nieważne. Chłopak jest duży, zdrowy, odpasiony i zaszczepiony.

Problem powstał ponieważ oczywiście ja nie mogłam go wziąć do domu i wymogłam na Kryście, aby go wzięła na tymczas. Powiedziałam, że będziemy robić zdjęcia, ogłoszenia i.t.d. Założyłam nawet temu kotu wątek na forum, ale oczywiście chętnych na niego było zero.
Kryśka choć broniła się rękami i nogami przed wzięciem tego kota, to po dwóch dniach stwierdziła, że już go nie odda :x
Widziałam, że prędzej czy później przyjdzie czas, gdy to ja będę miała problem z tym kotem.

No i stało się. Kryśka do mnie zadzwoniła, że kot ten terroryzuje ją do tego stopnia, że pomimo całego uczucia, którym go darzy nie jest w stanie tego znieść dłużej. Szczegóły są nieważne. Kryśka jest starą, schorowaną osobą, która pomimo tego, że ledwo się rusza chodzi dwa razy dziennie karmić koty. Kto zna karmicielki zapewne wie o czym mowa, a kto nie zna niech wstrzyma się od komentarzy.

Tak więc muszę znaleźć dom kotu, który przyzwyczaił się terroryzować swoją opiekunkę. Oczywiście pierwsza myśl to dom wychodzący. Ale niestety Mazowsze jest bardzo zindustrializowane i trudno tutaj o sensowny dom wychodzący.

Powiedziałam Kryście, że zrobię kotu zdjęcia i dam ogłoszenia.

Ale naprawdę nie mam pomysłu jak znaleźć temu kotu sensowny dom :(

Re: Bardzo poważny problem. Peryferia Polski proszone o pomoc.

PostNapisane: Wto paź 04, 2011 19:49
przez valborga
:cry:

Re: Bardzo poważny problem. Peryferia Polski proszone o pomoc.

PostNapisane: Wto paź 04, 2011 19:55
przez MalgWroclaw
Nigdy sama nie oddawałam kotów do tzw. stajni, ale może to jest jakieś wyjście? Porządne gospodarstwo, w którym dbają o zwierzęta niegospodarskie (wiem, ze świecą szukać).
:( :( :(

Re: Bardzo poważny problem. Peryferia Polski proszone o pomoc.

PostNapisane: Wto paź 04, 2011 20:07
przez ASK@
można rozesłać maile z opisem ,fotami i prośbą o dom po gospodarstwach agroturystycznych.Z netu adresy ściągnąć.

Re: Bardzo poważny problem. Peryferia Polski proszone o pomoc.

PostNapisane: Wto paź 04, 2011 20:12
przez genowefa
MalgWroclaw pisze:Nigdy sama nie oddawałam kotów do tzw. stajni, ale może to jest jakieś wyjście? Porządne gospodarstwo, w którym dbają o zwierzęta niegospodarskie (wiem, ze świecą szukać).
:( :( :(

W stajni też nie ma szans jeśli nie ma się osobistych kontaktów.
Kiedyś zdarzało mi się zakładać watki na psich i końskich forach, ale to jest całkowicie bez sensu. Wątki takie pozostają bez odzewu. Wcale się zresztą ludziom nie dziwię. Ja też nie mam mocy przerobowych i fizycznych możliwości aby pomagać innym zwierzakom.

Re: Bardzo poważny problem. Peryferia Polski proszone o pomoc.

PostNapisane: Wto paź 04, 2011 20:17
przez MalgWroclaw
Pisząc "stajnia", myślałam podobnie jak ASK@ - gospodarstwo agroturystyczne.

Re: Bardzo poważny problem. Peryferia Polski proszone o pomoc.

PostNapisane: Wto paź 04, 2011 20:45
przez genowefa
MalgWroclaw pisze:Pisząc "stajnia", myślałam podobnie jak ASK@ - gospodarstwo agroturystyczne.

Wysyłanie ofert na oślep w stylu "Weź Pan kota" jest dość głupim pomysłem.

Ja nie chcę się pozbyć tego kota, bo to łatwo mogę zrobić.

Re: Bardzo poważny problem. Peryferia Polski proszone o pomoc.

PostNapisane: Nie lis 20, 2011 22:29
przez genowefa
To jest Olek. Wygląda na wystraszonego, bo po pierwsze u karmicielki w domu tłumy ludzi się nie przewalają. A po drugie mnie szczególnie nie lubi, bo przychodziłam mu robić zastrzyki.

Obrazek

Re: Bardzo poważny problem. Peryferia Polski proszone o pomoc.

PostNapisane: Nie lis 20, 2011 23:37
przez AnielkaG
kot ten terroryzuje ją

w jakim sensie? próbuje dominowac, gryzie, sika? tłucze inne koty? może powinien mieć dominującego właściciela?
dlaczegu musi iśc do domu wychodzacego?
wiem, ze świecą szukać

oddałam ponad rok temu 2 koty do stajni, lepiej trafić nie mogły, ale fakt- to był cud

Re: Bardzo poważny problem. Peryferia Polski proszone o pomoc.

PostNapisane: Nie lis 20, 2011 23:42
przez Alex405
No właśnie, chyba jednak szczegóły tego terroryzowania są ważne...Skoro ta pani zakochała się w nim i nie oddała, to dlaczego teraz się to zmieniło do tego stopnia, że kot musi odejść i to najlepiej do domku wychodzącego? Może uda się to załagodzić/ zmienić? Zresztą, potencjalny nowy domek też powinien mieć info o zachowaniu kota. Zarówno dobrym jak i problematycznym...

Re: Bardzo poważny problem. Peryferia Polski proszone o pomoc.

PostNapisane: Pon lis 21, 2011 6:04
przez MalgWroclaw
Alex405 pisze:No właśnie, chyba jednak szczegóły tego terroryzowania są ważne...Skoro ta pani zakochała się w nim i nie oddała, to dlaczego teraz się to zmieniło do tego stopnia, że kot musi odejść i to najlepiej do domku wychodzącego? Może uda się to załagodzić/ zmienić? Zresztą, potencjalny nowy domek też powinien mieć info o zachowaniu kota. Zarówno dobrym jak i problematycznym...

Ta pani jest starszą, schorowaną osobą. Chyba trudno posługiwać się zwykłą logiką i nie sądzę, żeby udało się znaleźć odpowiedź na pytanie "dlaczego". A na pewno ewentualny nowy dom musi wiedzieć o problemach. Tylko skąd wziąć dom :(

Re: Bardzo poważny problem. Peryferia Polski proszone o pomoc.

PostNapisane: Pon lis 21, 2011 23:01
przez Alex405
Podnoszę.