Młode dzikie koty! woj wlkp.

Otóż niedaleko mnie w domu(trwa tam budowa , ale robotnicy nie są codziennie) mieszkają młodziutkie dzikie koty. Koty są bardzo dzikie ! Na mój widok uciekają. Dzisiaj zaniosłam im jedzenie , później zobaczę czy zjadły.
Nie wiem ile ich jest ,ale na pewno 3 , dwa z nich są czarne z jakimiś lekkimi białymi znaczeniami mogą mieć około 3 miesięcy , jeden jest biało szary , wygląda na dorosłego kota. Nie wiem jakiej są płci i raczej nie mam możliwości się dowiedzieć.
Ja to widzę tak : Koty trzeba złapać wykastrować i wypuścić z powrotem na wolność , najlepiej tu gdzie teraz są. Ja mogę po ich wypuszczeniu dokarmiać je . Raczej wątpię ,żeby te koty dały się oswoić. Trzeba coś zrobić , nie długo przyjdzie zima i już nie będzie tak kolorowy.
Ja niestety nie jestem w stanie zafundować im sterylki , a jedzenie które będę mogła im zapewnić to raczej nie będzie jakości royal'a tylko jakaś marketówka. Potrzebna jest osoba , która sie tym zajmie tak na serio , ja zawsze mogę pomóc , to dla mnie żaden problem. Sama bym się tym zajęła , ale jestem niepełnoletnia.
Nie wiem ile ich jest ,ale na pewno 3 , dwa z nich są czarne z jakimiś lekkimi białymi znaczeniami mogą mieć około 3 miesięcy , jeden jest biało szary , wygląda na dorosłego kota. Nie wiem jakiej są płci i raczej nie mam możliwości się dowiedzieć.
Ja to widzę tak : Koty trzeba złapać wykastrować i wypuścić z powrotem na wolność , najlepiej tu gdzie teraz są. Ja mogę po ich wypuszczeniu dokarmiać je . Raczej wątpię ,żeby te koty dały się oswoić. Trzeba coś zrobić , nie długo przyjdzie zima i już nie będzie tak kolorowy.
Ja niestety nie jestem w stanie zafundować im sterylki , a jedzenie które będę mogła im zapewnić to raczej nie będzie jakości royal'a tylko jakaś marketówka. Potrzebna jest osoba , która sie tym zajmie tak na serio , ja zawsze mogę pomóc , to dla mnie żaden problem. Sama bym się tym zajęła , ale jestem niepełnoletnia.