Strona 1 z 45

Bazyli, megamiziak w swoim DS!

PostNapisane: Czw wrz 29, 2011 19:24
przez ewar
Obrazek Obrazek
O Bazylim pisałam w wątku Julci, ale powinien chyba mieć swój wątek.Poznałam go wiosną , włóczył się miedzy blokami po drugiej stronie ulicy.Wyglądał koszmarnie, duża głowa, chude ciało i nędzne futro, które sprawiało,że wydawał się jeszcze chudszy niż był.Do tego pokiereszowane uszy, jakieś przyklepane, no obraz nędzy i rozpaczy.W dodatku poruszał się dziwnie, jakoś koślawo stawiał tylne łapy.Nie pozwolił się zbliżyć do siebie.Po jakimś czasie przyszedł pod okno p.Izy, mieszkającej w sąsiednim bloku na parterze, która prowadzi "stołówkę " dla bezdomnych kotów ( i nie tylko, domowe też się załapują ). Nazwałyśmy go Bazyli i tak to imię do niego przylgnęło.Po niedługim czasie okazało się, że Bazyli to oswojony kot, który pozwala się głaskać, pięknie mruczy, jest mądry i na pewno kiedyś był bardzo przystojny. To pingwin o pięknych zielonych oczach.Karmiłyśmy go, głaskały, a on w końcu postanowił zamieszkać w krzaczkach pod oknem p.Izy.Od razu go odpchliłam i odrobaczyłam ( dostałam profender od Conchity :1luvu: ), a w zeszłym tygodniu, w piątek zabrałam do wetki.Nie potrafiła ocenić jego wieku, napisała,że 6 lat, ale trudno powiedzieć.Stan ogólny niezły, ale bardzo powiększone węzły chłonne, dziąsła brzydkie, w uszach kopalnia.Zostały dokładnie wyczyszczone, advocat na kark na świerzb i robaki.Bazyli musiał być potrącony, wypaść z balkonu, albo ktoś go uderzył, ma bowiem źle chyba zrośniętą nóżkę, albo miednicę.To mógłby wykazać rentgen.Nie boli go jednak, biega jak mały kociak.Jutro zabieram go na testy i podstawowe badania krwi.
Zrobiłam Bazylemu domek z pudła tekturowego, okleiłam cieniutką pianką i na to dałam gruby worek foliowy.Domek stoi na styropianie, w środku kilka warstw wełnianych posłanek i polar, na razie jest ciepło, ale na długo to nie wystarczy.Domek jest schowany w krzakach, zamaskowany, nawet posłanka są ciemne, żeby nie był widoczny.Bazylemu się podoba, prawie z niego nie wychodzi, ma nawet powieszoną myszkę,żeby się mógł pobawić.
A teraz o charakterze Bazylego.To megamiziak.Wybiega na spotkanie p.Izie, kiedy ta rano przynosi mu jedzenie.Mnie już kocha i bardzo prosi, aby go wziąć na ręce i poprzytulać.A jak mruczy!!! Wetka słyszała i była zdumiona.Kot siedział grzecznie na stole, ani nie miauknął, nie syknął, kiedy go badała.Do transporterka wszedł bez problemu, jakby to była rzecz dla niego naturalna.Codziennie czyszczę mu uszka i jakoś rąk podrapanych nie mam.Bazyli doszedł do siebie, przytył znacznie, futerko jest już czarne, a nie zrudziałe i białe tam, gdzie być powinno.Bo to czyściutki kotek jest.Ma czyste posłanko, nie szlaja się po piwnicach, myje zawzięcie no i są efekty.Najgorsze jest to, że on idzie za mną, ociera się o nogi, najchętniej zamieszkałby u mnie.Serce mi krwawi, ale nie mogę go wziąć.Mam trzy białaczkowe tymczasy, dwie rezydentki, nie mogę ryzykować.Bardzo bym chciała mieć takiego kota.Bazyli jest spokojny, nie wskakiwałby na meble, nie szalał.Jemu wystarczyłaby pełna miska, jakiś kocyk na którym mógłby się położyć.Gdyby jeszcze były jakieś kolana i głaszcząca ręka, byłby w siódmym niebie.Bo to kotek spragniony czułości.Potrafi pięknie okazywać uczucie, naprawdę.Nie powinien jednak być z innymi kotami, bo najprawdopodobniej ma w sobie wirusa.Nie zagraża on ludziom, ani innym zwierzętom oprócz kotów.Zapewniam,że już nie jest nędznym stworzeniem, to ładny kot, co widać chyba na zdjęciach.Zrobię mu ogłoszenia, a Edytka zrobiła mu już FB :1luvu: .Proszę zajrzeć na 42 stronę wątku.Może kogoś poruszy historia Bazylego i zechce go wziąć do siebie.Pojechałby z książeczką zdrowia, wykastrowany, zadbany już i z wyprawką.
Będę o nim pisać,wklejać zdjęcia, karmić go, przytulać, chodzić do weta, ale domu dać mu nie mogę :cry: :cry: :cry: , chociaż bardzo na niego zasługuje.Ktoś ma kącik?
Tu zdjęcia Bazylego i link do FB.
viewtopic.php?f=13&t=123050&start=615

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Czw wrz 29, 2011 19:29
przez liszyca
Bazyli, wypisz wymaluj mój Bazyli (*), tylko ze trzy razy większy. Kibicuję, za zdrówko i za domek :ok: Dalej jest przystojny, jak zyska swojego ktosia, na pewno wypięknieje jeszcze bardziej.
Wszystkie Bazylki są biało-czarne i zielonookie?

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Czw wrz 29, 2011 19:30
przez ASK@
melduję sie na wątku przystojniaka.
Oby ktoś go wypatrzył. :ok:
mam takiego "podwórkowca' u siebie. Kochany,madry i wdzięczny.

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Czw wrz 29, 2011 19:35
przez ewar
Żadnego innego Bazylego nie znam, tylko tego.Jest uroczy, zapewniam.Taka przytulanka, dobra na każdą porę roku, ale zimą szczególnie.Niewiele pewno rzeczy potrafię, na niewielu się znam, ale zdecydowanie można mi zaufać, jeżeli chodzi o określenie charakteru kota.Bazyli musiał mieć kiedyś dom, to nie jest kot, który dał się oswoić, ale kot, który na jakiś czas stracił zaufanie do człowieka.Teraz go odzyskał.Nie może być bezdomny, nie może się taki kot marnować.

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Czw wrz 29, 2011 19:39
przez ewar
Dziękuję za odwiedziny na wątku :1luvu:

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Czw wrz 29, 2011 19:48
przez piccolo
Melduję się u Bazylego :D
Cudowny pluszowy miś :1luvu:

Taki ciepło Ewo piszesz o kotach, że by się chciało wszystkie je przytulić do serca !

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Czw wrz 29, 2011 20:45
przez pisiokot
Cudny kotuś, masz rację, że tak kot nie może się marnować na dworze :!:

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Pt wrz 30, 2011 6:01
przez ewar
Witamy na wątku.miło,że zaglądacie :1luvu:
To Edytka1984 mnie namówiła na szukanie mu domku.Edytka, bardzo dziękuję :1luvu: Nie byłam przekonana, że tak trzeba, że tyle jest młodziutkich, domowych kotów, dla których nie ma domu, a Bazyli jakoś sobie przecież radzi.Serce mi się jednak ścisnęło, kiedy czekałam na samochód, żeby zabrać kota do weta i położyłam kocyk na trawie, a on wszedł na niego, udeptał i położył się na nim.Było mu tak dobrze, ciepło i czysto.Nie wiedziałam, że nie będzie problemu,że w transporterku będzie leżał spokojniutko.Już nie potrzebuję samochodu, dzisiaj idę na piechotę z Bazylim w torbie transportowej.Nie wiem dlaczego zawsze trafiam na takie miziaste koty. Kilka już zgarnęłam z podwórka, z ulicy i to dorosłe, są w swoich domach, Duzi zadowoleni, koty szczęśliwe, zadbane. Myślę, że Bazyli byłby kuwetkowy, załatwia się bowiem w jednym miejscu, jest to rowek wykopany przed rynną.Wszystko pięknie zakopuje oczywiście.To duży kot, nawet śmiesznie wygląda, kiedy biega za myszką na sznurku, albo bawi się gałązką, jak kociak. On przerywa jedzenie, kiedy przychodzę, bo wie,że go wezmę na ręce, wtuli się we mnie i będzie mu tak miło.Każda żywa istota potrzebuje miłości, Bazyli nie jest wyjątkiem.To mądry kotek, zrozumiał, że p.Iza i ja go lubimy, że już nie będzie głodny, że nie jest mu już tak zimno, że nie musi leżeć na gołej ziemi, że już może się umyć, pchły go nie gryzą, a uszy nie swędzą już tak straszliwie.
Przy adopcjach padają pytania, czy kot nie niszczy mebli, czy nie skacze po nich i nie zrzuca niczego, czy jest miziasty. Bazyli jest pod tym względem bez zarzutu.Psów się nie boi.Wiem, bo tam podchodzą, dzieci mogą go głaskać i sprawia mu to przyjemność.Tylko brać takiego kota.
A to link do FB
http://www.facebook.com/event.php?eid=2 ... 31&pending

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Pt wrz 30, 2011 6:27
przez Edytka1984
http://www.facebook.com/profile.php?id= ... 8877946531

przypominamy o wydarzeniu na FB dla Bazylka
proszę udostępniać gdzie tylko można i spamować znajomych :D

mam nadzieję,że uda nam się mu pomóc

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Pt wrz 30, 2011 6:27
przez Edytka1984
banerek by się przydał dla Bazylka

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Pt wrz 30, 2011 7:25
przez ewar
O, już poprosiłam o banerek dla niego na wątku banerkowym.

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Pt wrz 30, 2011 8:00
przez Edytka1984
:ok:

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Pt wrz 30, 2011 8:32
przez vega013
Będę kibicowała Bazylkowi :lol:

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Pt wrz 30, 2011 9:06
przez ewar
Czy znacie kota, którego nie trzeba trzymać przy pobieraniu krwi? Kota, który nawet się nie poruszy? Nie? No to ja znam.To Bazyli, kochane słoneczko :1luvu: Nie uwierzyłabym, ale widziałam.Leżał sobie na kocyku, spokojniutko, a ja go tylko głaskałam po główce.Przy czyszczeniu uszek już musiałam owinąć w kocyk, bo go swędziało i podrapałby wetkę.Nie przytył, nie schudł, waży nadal 4,100. O 12-ej będą wyniki, bo wetka ma zabieg, na razie odwirowała krew.Nie będzie analizy krwi, bo Bazyli rano gdzieś poszedł, nie ma pewności, czy czegoś nie zjadł, wyniki mogłyby być przekłamane.
Dałam mu saszetkę Animondy Rafine, smakowało bardzo, kotek zjadł i poszedł do domku umyć się i pewno pospać.Jest paskudnie dzisiaj, zimno i wilgotno.Szkoda mi go, bo w takich warunkach nie dojdzie do zdrowia, a może się przeziębić. :cry: Zaraz wrzucę parę fotek.

Re: Bazyli, mieszka pod chmurką.Romantycznie, ale zimno!!!!

PostNapisane: Pt wrz 30, 2011 9:09
przez Edytka1984
Jemu by się na razie jakiś kącik nawet w altance przydał ...