Strona 4 z 15

PostNapisane: Nie mar 14, 2004 17:46
przez moni_citroni
Tak, Rysiu, pytam TZ co jakis czas, czy chcialby miec drugiego czarnego kotka ;)
A raczej mu mowie, ze to ja chce miec takiego futrzaka :lol:
Jego reakcja jest zdziwienie, nie oburza sie ani mnie nie wyzywa od wariatek - czyli nie jest zle ;)
Ale najpierw musze poszczepic Maluchy i wyciac Pupsi.

PostNapisane: Nie mar 14, 2004 18:00
przez PumaIM
Hi, hi, uważaj, Moni, u Ciebie to jakoś tak z rozmachem wychodzi :wink: Ostatnio było 1=3 :lol: Co nie znaczy, że krytykuję...

PostNapisane: Nie mar 14, 2004 20:20
przez moni_citroni
Pumo, nie mialabym nic przeciwko temu ;)
Ale TZ chyba by mial :lol:

PostNapisane: Czw mar 18, 2004 7:07
przez moni_citroni
Kupilam wczoraj kilo piersi indyczej i kilo kurzych udek. Myslalam ze oszaleje przy krojeniu miesa :roll:
Koty tez szalaly, glodne biedactwa :lol:
Teraz miesko sie ladnie mrozi i juz niedlugo bedzie gotowe do podawania :)

PostNapisane: Czw mar 18, 2004 7:22
przez ryśka
Moni - teraz dopiero doczytałam :lol:
Ty wiesz jak baaardzo bym się ucieszyła 8)

PostNapisane: Czw mar 18, 2004 8:38
przez moni_citroni
Ja tez Rysiu, ja tez :wink:
Jak skoncze z moimi futrami, a Filek nadal nie bedzie mial domu to rozpoczne zmasowany atak na TZ :twisted:

Na przelomie marca/kwietnia zawitam do Polski, jesli nie mialabys nic przeciwko temu to z przyjemnoscia bym Was odwiedzila :)

PostNapisane: Sob mar 20, 2004 10:12
przez moni_citroni
Mam w domu przestepcow :evil:
Wyjelam wczoraj miesko i polozylam na talerzyku, na mikrofali, zeby sie rozmrozilo. Zle sie czulam, wiec po 18:00 poszlam spac. Obudzilam sie po 2:00, przypomnialam sobie o miesie - juz go tam nie bylo :twisted: Torebki foliowej tez nie znalazlam :roll:
Od dzisiaj rozmrazam mieso w szafce.

PostNapisane: Sob mar 20, 2004 10:13
przez zuza
mieso to mieso... ale torebka? Moze jednak gdzies lezy?

PostNapisane: Sob mar 20, 2004 10:17
przez moni_citroni
O torebke sie nie boje, bo te paskudy po prostu robia dziury i wyjadaja zawartosc :roll: Pewnie upchnely ja gdzies pod kanapa :wink:

PostNapisane: Sob mar 20, 2004 10:53
przez Aki
Moja kicia dostaje "kicia" :wink: jakkkroję surowe mięsko! Uwielbia wołowinkę i kurczaka, choć po tym drugim brzydko purka :oops:
A co do torebki... Kiedyś sprzątam kuwetę, patrzę - o choroba, chyba glisty 8O No i okazało się, że po sylwestrze przebiła balon i połknęła w CAŁOŚCI!! "glista" to był sznurek, a na końcu balon! 8O Naszczęście nic jej się nie stało, ale teraz bardziej kontrolujemy co się dzieje z ozdobami :wink:

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 10:53
przez moni_citroni
Znalazlam torebke... pod kanapa :lol:

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 11:28
przez zuza
No to wszystko w porzadku :-)

PostNapisane: Nie mar 21, 2004 18:27
przez PumaIM
Okazja czyni złodzieja... :roll: Jak można takie pokusy biednym stworzeniom stwarzać :wink:

PostNapisane: Nie kwi 04, 2004 11:23
przez Kid
Oba moje koty wcinaja mięcho, puszki bardzo rzadko, zwykle wtedy, jak sklepy już zamkną, a ja nie mam im co dać :oops:. Inka najbardziej lubi piersi z kurczaka, najtaniej trafiłam za 12,99 w Lider Price. Ciągle poszukuję tańszych. Oba siersciuchy dostają serca i żołądki (Inka nie przepada za pierwszymi). Salem to złoty kot - zje wszystko :lol: . Serek, jogurt, twarożek, warzywa, ryż. Zwykle dla niego i dla psa robię mieszankę z ryżu, warzyw (3,5 za kg mieszanki warzywnej mrożonej na wagę w Auchan, na marginesie. Taniej, niż w paczkach) i jest dobrze. Piechu z racji wieku (bierze się pod uwagę fanaberie 8) ) dostaje też puszki, kocha je. Z Inką ciężej - warzywa be, nawet w proporcji 1 kg mięsa na dwie marchewki :roll: . Nie wiem, czy domowe jedzenie taniej wychodzi, ale ja jestem spokojna, że wiem, co jedzą moje zwierzaki. Jestem w trakcie poszukiwań półhurtowni mięsa w W-wie. Może ktos zna?

PostNapisane: Śro maja 12, 2004 8:29
przez Anka
Odświeżam wątek bo chcę się pochwalić osiągnięciami w domowym karmieniu :D . Od około miesiąca Agatka nie je właściwie wcale puszek, tylko mięsko i suche, Murzynek i Myszka tak pół na pół puszki z mięskiem (no i suche), tylko Okruszki na mięsko nie przestawię, nie zje i już, woli pościć, królewna jedna. Dawniej dawałam rano do wszystkich czterech miseczek to samo - najczęściej po trochę puszeczki, Agatka zawsze wybrzydzała. Potem dawałam czasem puszki, czasem mięsko - na zmianę nie jadła rano albo Agatka, albo Okruszka. Teraz wreszcie wypracowałam metodę - dwie miseczki z mięskiem, dwie z puszeczką - i sobie jedzą jak chcą - Myszka i Murzynek wymiennie - trochę tego i trochę tego.
Z mięsa najczęściej kupuję serduszka drobiowe - bardzo lubią, a przeczytałam gdzieś na początku tego wątku, że są bardzo zdrowe. Czasem wątróbkę, czasem wołowinkę. Najlepiej było w Wielkanoc - chciałam dać im świąteczne pyszności i kupiłam pyszny filecik drobiowy z piersi w dobrym, sprawdzonym sklepie - i nie ruszyły :roll: , psy musiały zjeść.
Serduszka zamrażam w całości, potem na noc wyjmuję do piekarnika (żeby się nie dostały), a rano kroję w łazience. Muszę sie zamykać na klucz, bo Murzyn wrzeszczy pod drzwiami w tonie "wyłaź i dawaj NATYCHMIAST" i skacze na klamkę :lol: